wtorek, 5 kwietnia 2016

Rozdział 26

~~*~~
Hummingbird Heartbeat

"Jasna cholera." Jęknęłam. Odepchnęłam włosy z twarzy, pocierając mocno oczy, żeby przystosowały się do światła. Zasłony były zasunięte, ale słońce i tak wdarło się do środka. "Która godzina?" Zapytałam.
"Jeżeli się nie zamkniesz, zepchnę cię z tego łóżka."
Moje oczy wystrzeliły w lewo, lądując na zmęczonej Eleanor. Mascara i eyeliner były rozsmarowane wokół jej oczy, włosy wyglądały jak szczurze gniazdo, a ubrana była tylko w górę od bikini i jakieś szorty. Spoglądając w dół zrozumiałam, że ja również byłam tak ubrana.
"Dzień dob- AH!" Wrzasnęłam, kiedy moje ciało wylądowało na ziemi. Usiadłam, pocierając tył mojej głowy i rzuciłam Eleanor wściekłe spojrzenie. "To było nie potrzebne." Skrzywiłam się.
"Ostrzegałam Cię." Przekręciła się. Sięgnęła, żeby zabrać mi koc i owinąć go wokół siebie. "To jest naprawdę niesprawiedliwe, że nigdy nie masz kaca." Eleanor wybełkotała.
"To jest naprawdę dar." Podniosłam się.
"Obie się zamknijcie." Głos Abbie dotarł do moich uszu.
Odeszłam od łóżka, idąc do łazienki, żeby wziąć szybki prysznic. Zaczęłam zdejmować moje ubrania, krzywiąc się na ślady, które szorty zostawiły na moim ciele. Spanie w jeansach nie jest nigdy dobrym pomysłem. Spojrzałam w górę na lustro, zaczęłam się śmiać, kiedy zobaczyłam moje obicie. Pod oczami miałam ślady czarnej mascary, moje włosy były pokołtunione, a na moim prawym obojczyku widniała jasna malinka.
Uśmiech pozostał na mojej twarzy, kiedy zamglone wspomnienia zaczęły wypełniać moją głowę. Przypomniałam sobie Niall i ja wypiliśmy shota, co jedynie skończyło się kolejnymi dwudziestoma shotami. Zaczęłam się śmiać zażenowana, kiedy odtworzyłam w głowie mój i Eleanor mały taniec do Anacondy. "Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłyśmy." Śmiałam się.
Pozwoliłam moim palcom przebiec po malince na obojczyku. Była jasno fioletowa, ciągle wrażliwa na dotyk. Uśmiechnęłam się, kiedy przypomniałam sobie, jak usta Nialla w tym miejscy tylko kilka godzin temu.Wróciłam myślami do momentu, kiedy wrzucił nas do basenu, do tego jak ciągle się całowaliśmy i dotykaliśmy, nie przejmując się niczym.
Pamiętałam, jak szczęśliwa byłam.
Jak szczęśliwa jestem.
Weszłam do kabiny, przekręciłam gałkę na najcieplejszy poziom, pozwalając wodzie rozluźnić moje napięte mięśnie, Zaczęłam myć włosy tanim, hotelowym szamponem. "Muszę iść na zakupy." Powiedziałam. Spłukałam szampon, nałożyłam odżywkę i umyłam swoje ciało. Szybko ogoliłam parę miejsc, które wczoraj ominęłam, moje nogi były teraz idealnie gładkie. Spłukałam odżywkę z włosów, po czym wyszłam spod prysznica i owinęłam ciepły ręcznik wokół mojego ciała.
Podeszłam do drzwi, otworzyłam je i szybko ruszyłam do mojej walizki. Otwierałam ją powoli, mając nadzieję na narobienie jak najmniejszego hałasu, jak tylko jest możliwe, wyjęłam moje produkty do włosów i kilka kosmetyków. Wzięłam też czarny, koronkowy crop top  z ramiączkami skrzyżowanymi na plecach, czarną rozkloszowaną spódnicę i czystą bieliznę, po czym wróciłam do łazienki.
Szybko się przebrałam, owinęłam włosy w ręcznik i umyłam zęby. Wytarłam usta w ręcznik, zanim chwyciłam mój krem BB i nałożyłam go na twarz. Wiedząc, że mam dzisiaj koncert, starałam się zrobić prosty makijaż. Nałożyłam trochę eyelinera no górną powiekę, przejechałam mascarą po rzęsach i pomalowałam usta nie klejącą się, trwałą, czerwoną szminką, którą dała mi Lou.
Ściągnęłam ręcznik z głowy, pozwalając moim włosom opaść w dół pleców, zanim je rozczesałam i nałożyłam trochę pianki do włosów. Potargałam włosy jeszcze raz, wrzuciłam ręcznik do kosza na brudy, stojącego w rogu i wyszłam z łazienki. Rzuciłam moje brudne obrania obok mojej walizki, kucnęłam i wyjęłam z niej złoty zegarek i złote kolczyki koła. Założyłam białe sandały, wzięłam moją nowiutką, czarną torebkę od Chanel ze złotą zawieszką- śpiewanie z chłopakami w trasie ma swoje uroki. Miesiąc temu nie byłabym w stanie zapewnić sobie takich ubrań i dodatków, jakie miałam teraz na sobie.
Podeszłam do stolika nocnego, chwyciłam mój telefon i sprawdziłam godzinę. Uśmiechnęłam się, widząc godzinę dziesiątą, po czym wrzuciłam telefon do torebki. Zabrałam klucz do pokoju, również wsadziłam go do torebki, zanim wyszłam z pokoju i ruszyłam do windy.
Wyszłam z hotelu i zmrużyłam oczy na słońce. Ruszyłam w lewo, decydując się na zjedzenie czegoś, zanim wrócę do hotelu.
Weszłam do małej kawiarni. Było w niej tylko kilka osób, głównie dorosłych pijących swoją poranną kawę przed pracą.
"Dzień dobry, mogę coś podać?" Starsza kobieta z siwiejącymi włosami zapytała mnie.
"Um." Zastanawiałam się czy powinnam wziąć też coś dla całej reszty. "Mogłabym prosić dwa pudełka dwunastu mieszanych pączków," Zatrzymałam się. "Uh, osiem mrożonych kaw," Przeczytałam menu powyżej. "I dwie jagodowe muffinki." Uśmiechnęłam się.
"Woo, to duże zamówienie." Zaśmiała się. "Zajmę się tym, usiądź." Uśmiechnęła się.
"Dziękuję." Oddałam uśmiech.
Usiadłam na jednym z różowych stołków, wyjęłam mój telefon i zalogowałam się na Twittera. Zaśmiałam się, kiedy moje powiadomienia eksplodowały, to cały czas mnie szokuje. Przejrzałam niektóre z nich, śmiałam się do łez, kiedy zobaczyłam zdjęcie mnie i Eleanor tańczących na barze. Dzięki Bogu, nie było żadnych zdjęć nas tańczących na Niallu i Lou. Zdecydowałam się zaobserwować kilka osób i podać dalej parę tweetów.
"Broszę bardzo." Głos kobiety dotarł do moich uszu. "Dwa pudełka mieszanych pączków, dwie jagodowe muffinki i osiem mrożonych kaw." Pchnęła je w moją stronę. "Dasz radę sama to ponieść?"
"Dam sobie radę." mruknęłam, starając się podnieść wszystko. "Mogę zapłacić kartą?"
"Oczywiście złotko." Wzięła ode mnie kartę, przeciągnęła nią po maszynie i oddała mi. "Proszę i dziękuję bardzo." Uśmiechnęła się.
"Dziękuję." Zaśmiałam się, kiedy udało mi się włożyć kartę z powrotem do mojej torebki.
Podziękowałam sobie w myślach, za nie odchodzenie zbytnio od hotelu, inaczej nie udałoby mi się unieść tego z powrotem. Ułożyłam jedno pudełko na drugie, osiem kaw w reklamówce spoczywało na pączkach, a muffinki były położone na samym szczycie. Nie mogłam właściwie widzieć, więc po cichu modliłam się, że ludzie będą mnie widzieć, zanim w nich wejdę.
W końcu dotarłam do hotelu, uśmiechnęłam się do małego chłopca, który przytrzymał dla mnie otwarte drzwi.
"Dziękuję!" Powiedziałam, idąc w kierunku windy. Wcisnęłam odpowiedni guzik i cierpliwie czekałam, aż drzwi ponownie się otworzą. Wyszłam z windy, podeszłam do pokoju 123 i kopnęłam nogą w drzwi.
"Kto tam?" Głos Louisa dotarł do moich uszu.
"Boogeyman." Przewróciłam oczami. <a.n. to taki potwór>
"Przykro mi, nie spodziewamy się go do przyszłego miesiąca, do zobaczenia wtedy."
"Louis!" Pisnęłam. Jego śmiech wypełnił powietrze, kiedy otworzył drzwi.
"Witaj kochanie." Skrzyżował ręce na piersi.
"O mój Boże, pomóż mi!" Narzekałam.
"Pomóc ci?" Zapytał.
"Proszę! Louis to jest ciężkie." Jęknęłam.
Zaśmiał się, zabierając napoje i muffiny z pączków i wszedł do pokoju. Podążyłam za nim, położyłam pudełka na ladzie.
"Gdzie są wszyscy?" Zapytałam.
"Um," Mruknął, wgryzając się w pączka. "Harry i Zayn czyszczą dach, cóż właściwie to co wszyscy tam zostawili. Liam śpi w łóżku Harry'ego z Sophią, Ni-"
"Sophią?" Zapytałam.
"Tak, a Ni-"
"Kim jest Sophia?"
"Dziewczyną Liama." Wzruszył ramionami.
"Od kiedy?" Podskoczyłam.
"Nie wiem, byli przyjaciółmi przez długi czas i zgaduję, że zaprosił ją wczoraj." Louis wzruszył ramionami. "Wnioskuję, że są w związku, rozmawiał z nią jakiś czas."
"Wow." Uśmiechnęłam się. "Dobrze dla niego." Skinęłam głową.
Sięgnęłam po moją kawę oraz jagodową muffinkę i wzięłam gryza.
"Twoja dziewczyna jest dzisiaj suką, tylko ostrzegam." Zanuciłam.
"Co?" Louis jęknął.
"Zepchnęła mnie z łóżka." Skrzywiłam się. "To było ekstremalnie niemiłe."
"Prawdopodobnie sobie zasłużyłaś." Louis się zaśmiał.
"Wcale, że ni-"
"Ooh a co to!" Louis mi przerwał.
"Co?" Zapytałam.
Podszedł do mnie, odrzucił moje włosy do tyłu i wskazał na obojczyk. "Ktoś był wczoraj niegrzeczny." Louis się zaśmiał. Moje oczy rozszerzyły się , kiedy zrozumiałam, że chodzi mu o malinkę.
"Zamknij się." Zaśmiałam się.
"Mam na myśli ten taniec," Louis pokręcił głową. "Jestem zaskoczony, że Niall po prostu nie wziął cię tam od razu, w sensie Eleanor i ja wyszliśmy zaraz po t-"
"Louis! Nie chcę tego wiedzieć!" Jęknęłam.
"Cóż, to było świetne." Puścił mi oczko.
"Louis!"
"Co!" Zaśmiał się, chwytając kolejnego pączka.
"Zostaw trochę dla reszty chłopaków i dla dziewczyn." Kazałam. "Idę obudzić solenizanta." Uśmiechnęłam się. Wzięłam kawę i dwa pączki, które włożyłam je do torebki z muffinką.
"Miłej zabawy." Louis zaśmiał się, kiedy odchodziłam.
Podeszłam do drzwi Nialla i lekko zapukałam, zanim weszłam do środka. Uśmiech wstąpił na moje usta, kiedy patrzyłam na śpiącego blondyna. Ręce miał ułożone pod głową, jego włosy to był kompletny bałagan, a koc leżał na podłodze. Podeszłam do niego i położyłam jedzenie na stoliku obok łóżka. Cicho podniosłam koc i rzuciłam z powrotem na łóżko.
Spojrzałam w dół na Nialla, jego szare dresy leżały nisko, przez co mogłam zobaczyć gumkę jego bokserek od Calvina Kleina. Podeszłam bliżej, powoli wchodząc na łóżko. Przełożyłam jedną nogę przez jego ciało i usiadłam na jego biodrach. Delikatnie przebiegłam palcami po jego nagim torsie, obserwując jak ciarki pojawiają się na jego ciele. Pochyliłam się, przyciskając moje usta do jego piersi, powoli całują ją w górę do jego szyi.
"Wszystkiego najlepszego." Powiedziałam cicho do jego ucha. Pocałowałam go jeszcze raz w szyję, lekko zagryzłam i zaczęłam ssać, żeby uśmiechnąć się na widok pojawiającej się w tym miejscu fioletowej malinki, kiedy się odsunęłam. Ponownie się pochyliłam, żeby przycisnąć moje usta do jego lekko rozchylonych.
Uśmiechnęłam się w jego usta, kiedy poczułam jak jego dłoń chwyta moje biodro, a jego usta powoli zaczęły odpowiadać na moje pocałunki. Przyparłam do jego ust moimi i pociągnęłam za jego dolną wargą, kiedy się odsunęłam.
"Wszystkiego najlepszego." Uśmiechnęłam się, siadając prosto.
"Hmm." Niall zamruczał. Uśmiech wkroczył na jego usta, kiedy otworzył oczy.
"Przyniosłam ci jedzenie i kawę." Uśmiechnęłam się do niego w dół.
"Co masz?" Ożywił się, siadając.
"Wzięłam ci," Urwałam, żeby sięgnąć po torbę. "Czekoladowego pączka, orzechowego pączka i jagodową muffinką." Uśmiechnęłam się. "Jeśli nie lubisz tych pączków, w kuchni są inne smaki, a jeśli nie chcesz muffinki, ja ją zjem."
"Dziękuję." Zaśmiał się. "Chcesz muffinkę?" Zabrał torbę ode mnie.
"Nie chcesz jej?"Zapytałam, nawet jeśli dalej byłam trochę głodna.
"Możesz ją zjeść." Zaśmiał się, kiedy zaburczało mi w brzuchu.
Uśmiechnęłam się wesoło, zabierając muffinkę i biorąc dużego gryza.
"Podobała ci się twoja wczorajsza impreza?" Zapytałam po przełknięci.
"Tak." Zaśmiał się. "Szczególnie podobał mi się ten niespodziankowy lap dance." Zarumieniłam się i spojrzałam w stronę okna. "To było bardzo seksowne." Pocałował moją szyję.
"Tak?" Wyszeptałam.
"Mhmm."
"Przestańcie uprawiać seks, Harry tutaj jest i musimy jechać na próbę!" Louis walił w drzwi.
"Colera."  Niall mruknął przy mojej skórze. Delikatny chichot opuścił moje usta, kiedy zaczęłam z niego schodzić. Kiedy ruszyłam w stronę drzwi, poczułam klapsa na tyłku.
"Niall." sapnęłam.
"Co?" Zapytał niewinnie.
"Czy ty właśnie klepnąłeś mnie w tyłek?" Zaśmiałam się.
"Możliwe." Uśmiechnął się cwaniacko.
Po prosty się zaśmiałam, a rumieniec zaczął wstępować na moje policzki, kiedy wychodziłam z pokoju.
"I nie uprawialiśmy seksu." Uderzyłam Louisa w tył głowy.
"Jasne, jasne." Przewrócił oczami.
"Przepraszam."  Harry zapytał z pączkiem wystającym mu z ust.
"Nie ma za co." Powiedziałam. "Kupiłam je."
"Dzięki, a teraz o co chodzi z tym seksem?" Zapytał. "Masz siedemnaście lat, nie możesz uprawiać seksu."
"Proszę cię, straciła kartę dziewic w drugiej klasie lice-"
"Eleanor!" Wrzasnęłam.
"Co!" Wrzasnęłam.
"Więc, co z tą próbą?" Przygryzłam wargę.
"Chodźmy." Liam położył rękę wokół moich ramion, prowadząc mnie w kierunku drzwi.
"Ciara." Liam powiedział. "Chciałbym, żebyś poznała moją dziewczynę." Sophia, to jest Ciara."
Przekręciłam głowę, moje oczy spotkały się z parą jasnozielonych oczu. Była ładna, musiałam to przyznać. Miała długie, brązowe włosy i perfekcyjną skórę, bez nawet jednego pryszcza. "Witaj kochanie." Uśmiechnęła się.
"O mój Boże, jesteś przepiękna!" Wypaliłam, po czym szybko zakryłam usta dłonią. "Ja- um, miło mi cię poznać." Zaśmiałam się.
"Mi ciebie też, Liam dużo mi o tobie powiedział." Uśmiechnęła się."Kocham twoją muzykę, kupiłam twoje EP w dniu, kiedy wyszło."
"Nie ma mowy!" Podskoczyłam. "Dziękuję Ci tak bardzo!"
Liam uśmiechnął się w dół do mnie, zabrał swoją rękę z moich ramion i owinął ją wokół Sophie. Byli słodką parą, cieszyłam się z jego powodu. Odwróciłam się, żeby dostrzec małego szczura we własnej osobie i podeszłam do niej.
"Ty!" Krzyknęłam, przyciskając ją do ściany.
"Ej!" Zaśmiała się. "Za co to było!"
"Cóż, po pierwsze zepchnęłaś mnie z łóżka." Spojrzałam na nią groźnie. "I powiedziałaś do cholery Harry'emu, że straciłam dziewictwo w drugiej klasie liceum!" Syknęłam.
"Oh daj spokój, nie mógł dalej myśleć, że jesteś dziewicą." Wpatrywała się we mnie. "Nie myślał tak, prawda?"
"Myślę, że tak!" Wyrzuciłam ręce do góry.
"O mój Boże!" Zaśmiała się. "Wyobraź sobie, gdyby wiedział jaką małą dziwką byłaś w tamte wakacje." Cały czas się śmiała.
"Przysięgam na Boga Eleanor, nie dożyjesz jutra, jeśli dalej będziesz gadać."
"Ej." Poczułam szturchnięcie w bok.
"Co?" Odwróciłam się, spotykając oczy Harry'ego.
"Dałaś już Niallowi jego prezent?" Zapytał. "Może go użyć na koncercie." Dodał.
"Oh cholera, nie." Pokręciłam głową.
"Niall!" Harry odwrócił się.
"Co tam?"
"Pojedziesz autem z Ciarą, spotkamy się na miejscu." Harry powiedział, po czym wszedł do windy.
"Czemu?" Niall odwrócił się w moją stronę. "Wszystko z tobą w porządku?"
"Tak." Zaśmiałam się. "Chciałam dać ci twój prezent, zanim pojedziemy."
"Naprawdę? I Harry pomagał?" Niall podążył za mną do pokoju.
"Oczywiście, że pomagał." Zaśmiałam się.
"To po prostu dziwne." Niall pokręcił głową.
"O czym ty mówisz?"
"Po prostu myślałem, w sensie zwłaszcza po komentarzu Eleanor o twojej utracie-"
"Nie będziemy uprawiać seksu Horan!" Uderzyłam go w ramie.
"Przepraszam!" Zaśmiał się.
"Nie dam ci już twojego prezentu." Odwróciłam się od drzwi.
"Nie, nie." Chwycił mnie za ramię. "Tylko się droczyłem." Uśmiechnął się.
"Nie, nie prawda." Spojrzałam w dół.
"Hej." Ujął mój policzek i sprawił, że na niego spojrzałam. "Jesteś czymś o wiele więcej niż seks." Wyszeptał. Pochylił głowę, łącząc nasze usta.
"Jesteś tego pewny?" Odsunęłam się.
"Oczywiście." Uśmiechnął się. "Po za tym, jeśli chodziłoby tylko o to, to już dawno bym to dostał."
"Czyżby!" Zaśmiałam się.
"Proszę cię, jeżeli użyłbym mojego uroku, nie byłabyś w stanie się oprzeć!" Przewróciłam oczami, wchodząc do pokoju.
"Jakoś ciężko mi w to uwierzyć." Zaśmiałam się.
"To prawda." Objął mnie rękoma w tali i przyciągnął do siebie. Jego usta znalazły drogę do mojej szyi, zostawiając na niej szereg pocałunków.
"Chcesz swój prezent czy nie?" Zapytałam cicho, otwierając oczy.
"Tak poproszę." Odsunął się z głupkowatym uśmieszkiem na ustach.
"Dobrze, więc nie miałam czasu go zapakować przez tą całą niespodziankową imprezę i cóż, właściwie zapomniałam. Nieważne, um, zamknij oczy." Poleciłam. "I usiądź na łóżku." Niall zrobił jak kazałam, usiadł na kraju łóżka z mocno zaciśniętymi powiekami. "Ile palców pokazuję?" Stanęłam przed nim.
"Nie wiem, moje oczy są zamknięte." Niall się zaśmiał.
"Dobra odpowiedź." Pocałowałam go w usta.
Odsunęłam się od Nialla, klęknęłam na kolana i zajrzałam pod łóżko. Chwyciłam pokrowiec od gitary, przyciągnęłam do siebie i podniosłam się. "Czy twoje oczy dalej są zamknięte?" Zapytałam nerwowo.
"Mhmm." Uśmiechnął się. Przesunęłam się, żeby stanąć przed nim i umieściłam pokrowiec z gitarą między jego nogami.
"W sumie myślę, że w jakiś sposób jest zapakowany." Powiedziałam sama do siebie.
"Co?"
"Nic, po prostu otwórz oczy." Odeszłam w tył. Skrzyżowałam ręce i zaczęłam przygryzać wargę, nerwowo obserwując reakcję Nialla.
Jego oczy powoli się otworzyły, lądując na mnie i uśmiechnął się, zanim przerzucił swoją uwagę na czarny pokrowiec przed nim. Jego uśmiech szybko zniknął, a oczy rozszerzyły się. "Nie." Powiedział cicho.  Wstał z łóżka i ostrożnie położył pokrowiec na podłodze. Obserwowałam, jak powoli otwiera zamek, przebiega palcami po wierzchu, a następnie w końcu otwiera pokrowiec. Poczułam, jak uśmiech wdziera się na moje usta, kiedy jego oczy urosły o trzy rozmiary, a jego dłoń zakryła usta. "Nie." Powtórzył, kiedy jego palce przebiegły po gitarze. Mój uśmiech opadł, kiedy Niall zaczął kręcić głową, a łzy pojawiły się w jego oczach.
"Coś nie tak?" Podeszłam do niego. "Co zrobiłam złe?"
On po prostu dalej kręcił głową, ostrożnie podnosząc elektryczną gitarę, pozwolił swoim palcom przebiec po strunach. Wypuścił z siebie cichy szloch, odkładając gitarę z powrotem do pokrowca, po czym podniósł się. "Co jest-?" Usta Nialla wylądowały na moich, natychmiastowo przerywając szereg moich myśli, kiedy oplotłam ramiona wokół jego szyi. Jego język znalazł się w moich ostach, tocząc walkę o dominację z moim. Szybko się poddałam, pozwalając mu wygrać, kiedy ja po prostu bawiłam się jego włosami. Przyciągnął moje ciało bliżej swojego, rozdzielając nasze usta. Spojrzałam do góry w jego oczy, marszcząc się na widok łzy spływającej po jego policzku. "Dlaczego płaczesz?" Wyszeptałam, wycierając ją.
"Kocham ją." Pokręcił głową. "Kocham ją tak kurewsko mocno." Uśmiechnął się.
"Jesteś pewny?" Zaśmiałam się. "Płaczesz."
"Spodziewałem się czegoś głupiego szczerze mówiąc." Zachichotał. "Jak bluza albo coś, sam nie wiem."Odsunął się ode mnie, podniósł ponownie gitarę. "Ale to," Zaśmiał się. "To jest najlepszy prezent jaki kiedykolwiek dostałem." Pokręcił głową. "Dziękuję."
"Nie ma za co." Uśmiechnęłam się. "Zagrasz na niej dzisiaj?" Zapytałam nerwowo.
"Zdecydowanie!" Uśmiechnął się "Boże, nie mogę się doczekać, żeby na niej zagrać."
~~~~~~
"Wchodzisz za dwadzieścia minut, właśnie kończą swoją ostatnią piosenkę." Abbie powiedziała mi, wskazując w kierunku 5 Seconds of Summer. "Pamiętaj, wyciągnęliśmy Warrior, więc przeskocz od razu do Really Don't Care." Uśmiechnęła się.
"Brzmi dobrze." 'oddałam uśmiech.
Członek ekipy podszedł do mnie, podał mi mikrofon i wkładki do uszu. Przyczepił pudełko do tyłu mojej spódnicy, włączył je i dostosował wkładki do uszu. "Jesteś gotowa." Uśmiechnął się.
Słuchałam, jak 5 Seconds of Summer żegnają się po raz ostatni, po czym tylni ekran wrócił do normalności. Lou pociągnęła mnie w stronę krzesła, posadziła na nim i złapała za swoje kosmetyki. "Uwielbiam twój strój kochana, będziesz w to ubrana na występ?" Zapytała.
"Zdecydowanie." Uśmiechnęłam się.
"Świetnie! Widzę, że masz na sobie szminkę, którą ci dałam." Uśmiechnęła się, nakładając cień na moje powieki.
"Tak, jest naprawdę fajna." Przytaknęłam.
"Dobrze, używam tej marki cały czas." Uśmiechnęła się. "Dam ci trochę więcej rzeczy później."
"Dzięki!" Zaśmiałam się. Zaczęła bawić się moimi włosami, nakładając na nie jakieś produkty.
"Masz coś przeciwko temu, żebym je po prostu tak zostawiła?" Zapytała.
"Nie, podoba mi się." Uśmiechnęłam się.
"Świetnie! Wchodzisz za dziesięć minut." Lou uśmiechnęła się. Poklepała mnie po ramieniu, po czym weszła do garderoby chłopaków.
"Dalej się denerwujesz?" Zayn usiadł na krześle obok mnie.
"Niezbyt." Wzruszyłam ramionami. "Jestem właściwie po prostu zdenerwowana."
"Dobrze, jesteś do tego przyzwyczajona." Zaśmiał się. "Cóż, właściwie nigdy nie możesz się do tego przyzwyczaić, ale wiesz co mam na myśli."
"Tak." Zaśmiałam się.
"Niallowi naprawdę podoba się ta gitara." Zayn uśmiechnął się.
"Naprawdę?" Poprawiłam się na krześle.
"Yep, nie odstawił jej na moment." Zaśmiał się. "Nie może się doczekać, żeby na niej zagrać."
"To dobrze." Uśmiechnęłam się. "Znalezienie jaj zajęło wieczność."
"Harry mi powiedział." Zayn uśmiechnął się. "Jesteś dla niego dobra."
"Co?" Spojrzałam na niego.
"Jesteś dla niego dobra." Powtórzył. "Muszę lecieć, powodzenia!" Poklepał mnie po ramieniu, po czym ruszył do swojej garderoby, a Lou podała mu jego ubranie.
"Gotowa Ciara?" Jack, jeden z członków ekipy zapytał. Skinęłam głową, wstając z krzesła. "Światła zgasną, ekran się rozświetli, a Danny i Alicia zaczną grać. Wyjdziesz i staniesz na X, będzie się świecił w ciemności, więc go zobaczysz." Uśmiechnął się."Jest na środku wybiegu, nikt cię nie zobaczy. Światła będą zgaszone do drugiego wersu pierwszego refrenu." Powiedział. Skinęłam głową, słuchając jego poleceń. "Powodzenia." Uśmiechnął się.
"Dziękuję." Oddałam uśmiech.
Wyszłam na scenę, znalazłam z łatwością X i stanęłam na nim. Alicia i Danny zaczęli grać na swoich instrumentach, a ja zaczęłam śpiewać pierwsze wersy.
~~~~~~
"Dziękuję bardzo Vegas!" Powiedziałam ostatni raz, zanim zeszłam ze sceny.
Weszłam za kulisy i podziękowałam Abbie, kiedy podała mi butelkę wody.
"Pójdę odwiedzić chłopaków naprawdę szybko." Powiedziałam jej.
"Są z Lou." Uśmiechnęła się.
Ruszyłam w kierunku ich garderoby, zapukałam dwa razy i weszłam do środka.
"Witaj kochanie! Jak ci poszło?" Louis zapytał.
"Świetnie." Uśmiechnęłam się. "Vegas jest genialne." Zaśmiałam się. "Byli najgłośniejsi, jak na razie."
"Oh, sam nie wiem, Cali było całkiem głośne." Liam stwierdził.
"To nie jest konkur-"
"Ciara! Ciara!" Harry i Abbie wbiegli do pomieszczenia.
"Co się stało?" Zapytałam.
"Chodź." Harry złapał mnie za ramię. "Musisz to zobaczyć!"
"O czym ty mówisz Harry! Musisz się przygotować." Potknęłam się.
"Zrobię to." Prychnął. "Słuchaj."
Zmarszczyłam brwi, kiedy zaczęłam słuchać. Harry cały czas ciągnął mnie bliżej sceny. Słaby, nierozpoznawalny  hałas nagle zaczął być wyraźny.
"War-rior! War-rior! War-rior! War-rior!"
"W porządku, więc krzyczą warrior?" Spojrzałam na Harry'ego i Abbie. Oboje gapili się na mnie, czekając aż coś kliknie. "Krzyczą Warrior!" Wrzasnęłam.
"Tak!" Harry przytaknął.
"Co mam zrobić?" Rozejrzałam się dookoła. "Nie mogę tego zaśpiewać! Czy oni przestaną?" Zapytałam.
"Zaśpiewasz to głuptasie!" Abbie zaśmiała się. "Jack, daj jej mikrofon." Abbie odeszła.
"Co?" Gapiłam się w przestrzeń,
"To jest takie fajne, Jestem z ciebie taki dumny!" Harry przytulił mnie. "Zrobiłaś jedną z tych piosenek, które coś zmieniają wiesz." Harry uśmiechnął się.
Chwyciłam mój telefon, włączyłam instagrama i nagrałam widownię. Uśmiech pojawił się na moich ustach, kiedy oglądałam nagranie znowu i znowu, te same piętnaście sekund ciągle. Po prostu dodałam filmik z podpisem Vegas, jesteście moimi ulubieńcami. Po tym jak nagranie się załadowało, Jack wrócił z mikrofonem i moimi wkładkami do uszu, powtórzył te same wskazówki co wcześniej.
Krzyki ucichły, przez co spojrzałam zdezorientowana na Jacka, a wtedy wrzask rozniósł się po stadionie. "Pianino jet wnoszone." Jack zaśmiał się. "Zgaduję, że oni naprawdę chcą usłyszeć tą piosenkę."
Jack wskazał na scenę, mówiąc mi tym, że czas na wyjście. Światła były zgaszone, tylko jeden strumień światła podążał za mną, kiedy szłam przez scenę. "Wiecie Vegas," Zaśmiałam się, kiedy widownia zaczęła wrzeszczeć. Nie mogłam nawet skończyć zdania, a łzy zaczęły zalewać mi oczy. "Nie wiedziałam, że ta piosenka tak w was uderzy." Zaśmiałam się.
~~~~~~
Weszłam do mojej garderoby i przebrałam się w parę czarnych rurek z wysokim stanem, którą Lou zostawiła mi, żebym mogła się przebrać po koncercie. Wyszłam z pomieszczenia i ruszyłam w jej kierunku. "Trzymaj." Uśmiechnęłam się, podając jej spódnicę.
"Dzięki!" Wzięła ode mnie spódnicę. "Oddam ją do występy na IHeart Radio." Uśmiechnęła się.
"Bez pośpiechu." Zaśmiałam się.
"Hej Ciara!" Odwróciłam się, napotykając oczy Dylana.
"Dylan!" Przytuliłam go. "Jak się masz?" Zaśmiałam się.
"Świetnie, byłaś genialna." Uśmiechnął się.
"Dziękuję." Zaśmiałam się.
"Wpadłem tylko się przywitać." Uśmiechnął się. "Tyler i ja wychodzimy z paroma znajomymi, więc prawdopodobnie powinienem już iść."
"Miło było cię znowu widzieć!"
"Ciebie też, będziesz na IHeart Radio, racja?" Zapytał, stojąc w drzwiach.
"Tak, w sobotę." Potwierdziłam.
"Do zobaczenia w takim razie." Mrugnął do mnie.
Zaśmiałam się, wychodząc z pomieszczenia, idąc do garderoby chłopaków.
"Gotowy na dzień drugi?" Liam zapytał Nialla.
"O czym ty mówisz?" Zaśmiałam się.
"Idziemy do klubu." Zayn pojawił się obok mnie.
"Ooh klub w Vegas." Uśmiechnęłam się.
"Nie możesz iść." Harry owinął ramię wokół mnie.
"Przepraszam?"
"Jesteś dzieckiem, nie ma mowy, że cię wpuszczą." Pokręcił głową.
"Myślę, że mnie nie doceniasz Styles." Uśmiechnęłam się chytrze.
Dotarliśmy do czarnego Suva i załadowaliśmy się do auta. Eleanor w jakiś sposób wylądowała na moich kolanach, a Louis siedział na Niallu.
"Czekajcie, to jest nie w porządku." Niall spojrzał na Louisa.
"Co próbujesz powiedzieć Horan?" Louis rzucił mu spojrzenie. "Twierdzisz, że jestem gruby?"
"Nie-co?" Niall zaśmiał się.
"Zapytałem czy twierdzisz, że jestem gruby?" Louis skrzyżował ręce na piersi.
"Nie." Niall westchnął. "Mówię tylko, że nie chcę wyrośniętego faceta siedzącego na moich kolanach." Rzucił Louisowi znaczące spojrzenie.
"A dlaczego nie?" Louis syknął. "Czy nie jestem dla ciebie wystarczająco dobry?"
"Lou-"
"Nie, wiesz co, nie zasługujesz na mnie."  Louis podniósł się z jego kolan. Objęłam Eleanor w pasie, obserwując Louisa. "Przepraszam, czy masz coś przeciwko temu, żebyśmy się zamienili?" Lou zapytał uprzejmie.
"Dlaczego?"
"Ponieważ ten dupek o tam mnie nie chce."
"Przykro mi to słyszeć." Spojrzałam przez okno.
"Ciara!" Louis krzyknął.
"Woho, dobra." Puściłam Eleanor. "Czy to ten czas w miesiącu?" Eleanor zapytała Louisa, kiedy usiadła na jego kolanach.
"C-nie?" Louis zaśmiał się. "Udawałem Ciarę." Uśmiechnął się głupio. Usiałam na kolanach Nialla i już miałam wstać, zanim Niall oplótł wokół mnie ręce.
"Ja się tak nie zachowuję." Rzuciłam Lou złe spojrzenie.
"Tak, robisz to." Harry odwrócił się.
"Nie! Nigdy nie zarzuciłam Niallowi, że nazwał mnie grubą." Fuknęłam.
"W mojej głowie tak." Louis wzruszył ramionami.
"Nie lubię cię."
Oparłam się o Nialla i bawiłam się palcami jego dłoni ułożonej na mojej tali, dalej patrząc krzywo na Louisa. Wystawił do mnie język, więc ja, będąc bardziej dojrzałą, po prostu wystawiłam do niego środkowego palca.
"Jesteśmy na miejscu dzieci." Liam stwierdził, wyglądając przez okno.
Spojrzałam na mocno oświetlony szyld klubu XS, czując podekscytowanie, bo to będzie mój pierwszy klub.
"Gotowa kochanie?" Eleanor zapytała, kiedy wyszliśmy z auta. Jasne światła uderzyły w moje oczy, kiedy chwyciła mnie za rękę, ciągnąc do wejścia. "Teraz zachowuj się dojrzale i zostań między mną a Louisem, nawet nie sprawdzą twojego dowodu." Uśmiechnęła się.
"To nie wypali." Harry przewrócił oczami.
"Harry masz dwadzieścia lat, zamknij się!" Zaśmiałam się.
"Tak, ale ja jestem Harry Styles." Odrzucił włosy do tyłu.
"Nienawidzę tego chłopaka." Patrzyłam na jego postać, idącą za na nami z Zaynem i Niallem.
"Dowód?" Mężczyzna zapytał. Eleanor wyjęła swój dowód i pokazała go mężczyźnie z uśmiechem. Ja również uśmiechnęłam się do mężczyzny, kiedy ten skinął głową i wskazał na wejście. Eleanor chwyciła mnie za rękę i pociągnęła mnie za sobą do środka.
"Cholera jasna, to rzeczywiście się udało?" Zapytałam.
"Mówiłam ci, że tak będzie." Uśmiechnęła się. "Chcesz się napić?" Zapytała. Skinęłam głową, idąc za nią do baru. "Dwa shoty." Eleanor uśmiechnęła się do barmana. Mężczyzna spojrzał na mnie, skinął głową i podał nam dwa shoty.
"Za tą całą sprawę z Warrior."Eleanor uśmiechnęła się.
"Za tą całą sprawę z Warrior." Skinęłam głową.
Obie wypiłyśmy shoty, położyłyśmy kieliszki na ladzie i poprosiłyśmy o następne.
"Czy ja wyglądam na dwadzieścia jeden lat?"Wyszeptałam do El.
"Nie, ale wyglądasz gorąco." Puściła do mnie oczko.
"Ważne, że działa." Skinęłam głową i wypiłam kolejnego shota.
Minęły dwie godziny, a ja i Eleanor byłyśmy zdecydowanie lekko pijane. Ocierałyśmy się o siebie na parkiecie, a Niall i Zayn bawili się w DJ'ów w kabinie. Muzyka wymiatała, alkohol płynął w moich żyłach i prawdę mówiąc czułam się świetnie. "Możemy zrobić to znowu, kiedy skończę osiemnaście lat?" Zaśmiałam się.
"Jasne! Jeden tydzień, mogę tyle poczekać." Uśmiechnęła się.
Louis dotarł do nas i podał parę kolejnych shotów.
"Tutaj jesteście." Uśmiechnął się do mnie. Wypiłam shota i oddałam mu kieliszek.
"Dzięki kochanie." Powiedziałam z wyrafinowanym akcentem. Odłożył go na stolik i wrócił do nas z powrotem.
Eleanor i ja chwyciłyśmy go za ramiona, ciągnąc dalej na parkiet. Zaczęliśmy tańczyć jak pijani idioci, którymi byliśmy. Chociaż żadne z nas nie było aż tak pijane jak wczoraj, to dalej byliśmy na tyle pijani, żeby się niczym nie przejmować.  Tańczyliśmy do Yeah! Ushera, robiąc niektóre ze słynnych ruchów Louisa jak Zatrzymać korek czy Dogadaj im czy Poklep  psa, wykręć żarówkę.
"Widzę, że ktoś tu znowu pije," Irlandzki akcent dotarł do moich uszu.
"Niall!" Wyrzuciłam ręce do góry. "Wszystkiego najlepszego kochanie!" Przyciągnęłam go do uścisku.
"Dzięki kochanie." Zaśmiał się. "Zatańczysz?"
"Z tobą?" wciągnęłam powietrze. "Z przyjemnością!"
Niall odciągnął mnie od Eleanor i Louisa na środek klubu. Słyszałam jak Cockiness Rihanny wypełnia klub. Niall puścił moją dłoń, pozwalając mi się odwrócić. Przycisnęłam plecy do jego torsu i zaczęłam tańczyć. Zakręciłam biodrami przy biodrach Nialla i przygryzłam wargę, powstrzymując uśmiech. Sięgnęłam rękoma do tyłu i oplotłam je wokół szyi Nialla. Jego ręce zatrzymały się na moich biodrach kierując nimi, kiedy tańczyłam. Piosenka zaczęła się zmieniać na inną, a moje oczy rozszerzyły się szeroko, kiedy muzyka do Birthday Cake wypełniła klub. Kontynuowałam poruszanie moim ciałem w rytm muzyki, czując jak Niall przez to twardnieje pode mną. Odwróciłam się w ramionach Nialla, ręce owinęłam wokół jego szyi. "Będziesz moją suką." Zaśpiewałam przy jego ustach. Usłyszałam jęk wydobywający się w gardła Nialla, przez co mój uśmieszek się powiększył. "Nie możesz się doczekać, aż zdmuchniesz moje świeczki." Zaśpiewał do mojego ucha, kiedy się odwróciłam. Poruszałam biodrami, dalej śpiewając. "Pamiętasz jak to robiłeś? Pamiętasz jak się wpasowałeś? Jeśli dalej chcesz to pocałować, chodź- chodź i zrób to." Ocierałam się o niego. Ponownie się obróciłam, dalej kręcąc biodrami. Wypuściłam z siebie cichy chichot widząc, jak Niall patrzy na mnie w dół. "I to nawet nie są moje urodziny." Zaśpiewałam. Obserwowałam jak Niall przygryza swoją dolną wargę, opierając swoje dłonie teraz na moich pośladkach.
"Chcesz stąd wyjść?" Oblizałam usta.
"Tak." Niall skinął głową.
Chwyciłam go za rękę, ciągnęłam za sobą przez tłum ludzi do wyjścia. Wsiedliśmy w pierwszą lepszą taksówkę, podaliśmy adres i odjechaliśmy.
"Nawet nie powiedzieliśmy nikomu, że wychodzimy." Niall zaśmiał się.
"To dobrze." Uśmiechnęłam się. Pociągnęłam Nialla za policzek w moją stronę i złączyłam nasze usta. Pociągnęłam za jego dolną wargę i wsunęłam język do jego ust, przesuwając ręką po jego udzie. Odsunęłam się powoli, kiedy uświadomiłam sobie, że samochód się zatrzymał. Podałam mężczyźnie dwie dwudziestki, chwyciłam Nialla za dłoń i pociągnęłam go z auta. Zachwiałam się trochę, wpadając na Nialla i zaśmiałam się, idąc dalej do hotelu.
"Twój czy mój?" Zapytałam, kiedy staliśmy pomiędzy drzwiami.
"Mój, Liam tu nie wróci." Uśmiechnął się. Obserwowałam, jak wkłada klucz do zamka, otwiera drzwi i wchodzi do środka. Chwycił mnie za rękę, ciągnąc za sobą do pokoju.
Zamknęłam za sobą drzwi, oparłam się o nie i przyciągnęłam Nialla z powrotem do siebie. Pocałowałam go mocno i sięgając do dołu jego koszulki, ściągnęłam ją przez głowę. Niall kontynuował pocałunek, pochylając się, żeby złapać mnie za uda. Podskoczyłam, owijając nogi wokół jego tali, a on przeniósł mnie przez pokój. Dalej się całowaliśmy i uśmiechnęłam się, kiedy przerwał to, żeby rzucić mnie na łóżko.
"Boże jesteś piękna." Wyszeptał. Pochylił się nade mną, odsuwając włosy z mojej twarzy i delikatnie mnie pocałował.
"To tak jak ty." Uśmiechnęłam się do niego. Cichy chichot opuścił jego usta, kiedy odwrócił wzrok. Chwycił moją dłoń, uniósł i przyłożył do swojej piersi.
"Czujesz to?" Zapytał. Skinęłam głową, kiedy jego serce biło szybko pod moimi palcami.
"Czujesz to?" Zapytałam, przykładając jego dłoń do mojego serca. Skinął głową, uśmiechając się do mnie w dół.
"Ty sprawiasz to kolibrze bicie serca."* Uśmiechnęłam się.
Pochylił się, całując miejsce, gdzie wcześniej była jego dłoń, a następnie wzdłuż mojego torsu, szyi, z powrotem do moich ust. Jego palce śledziły moją skórę, kiedy mnie całował. Chwyciłam go za ramiona i popchnęłam na plecy. Usiadłam, przerzucając nogę przez jego biodra i usiadłam na nich.  Sięgnęłam do rąbka mojej koszulki, przeciągnęłam ją przez głowę i rzuciłam gdzieś na podłogę.
"Cholera." Niall szepnął. Zachichotałam, lekko skrępowana tym, że nie miałam na sobie stanika. Pochyliłam się, łącząc nasze usta ponownie, a jego palce przejechały wzdłuż moich nagich pleców, do linii moich spodni. Uśmiechnęłam się w usta Nialla, sunąc moją dłonią w dół torsu Nialla do jego jeansów. "Kurwa." Syknął.
"Wyszło na to, że jednak dostaniesz urodzinowy seks." Uśmiechnęłam się.
"Mówiłem ci, urok zawsze działa." Mrugnął do mnie.
"Oh zamknij się." Zachichotałam.
~~*~~

*Chodzi o to, że kolibry mają bardzo szybkie bicie serca. Po angielsku to jest odniesienie również do piosenki Katy Perry- Hummingbird Heartbeat.

Przepraszam, że trwało to tak długo, ale rozdział był naprawdę długi i trudny do przetłumaczenia, a szkoła nie jest piękna i kolorowa. Nie obiecuję kiedy pojawi się następny rozdział, ale mam nadzieję, że naprawdę za niedługo.
See you xx

piątek, 22 stycznia 2016

Rozdział 25

~~*~~
My Anaconda Don't


"Jest tak ciemno, czy to jest otwarte?" Niall zapytał, zerkając przez okno.
"Niall, na zewnątrz jest ciemno." Zaśmiałam się.
"Tak, ale nie powinno tam być jakiś świateł albo coś?"
"Nie wiem stary." Liam zaśmiał się.
Stanął przed nami, wyjmując swój hotelowy klucz z tylnej kieszeni. Włożył go do zamka, po czym szybko wyjął i sięgnął do klamki. Przygryzłam wargę, kiedy patrzyłam, jak otwiera drzwi, wchodzi do środka i ciągnie Nialla za sobą.
"Myślę, że znalazłem światło." Głos Louisa dotarł do moich uszu.
"NIESPODZIANKA!"
Poczułam, jak Niall podskoczył, rozglądając się po pomieszczeniu. Jego zdziwiony wzrok szybko zamienił się w podekscytowany, kiedy zaczął rozpoznawać twarze wokół siebie. Dach był udekorowany jasnymi światłami wokół krawędzi. W tylnym rogu był bar, a DJ naprzeciwko. Prezenty i kartki były ułożone na stosie obok wejścia, razem z wielkim zdjęciem Nialla, na którym już było pełno podpisów i małych notek. Po środku basenu pływało pare dmuchanych rzeczy i piłka do siatkówki.
"Co?" Niall w końcu powiedział. "Mama? Greg?"
"Wszystkiego najlepszego Ni!" Mężczyzna, jak wywnioskowałam Greg, powiedział. Jego nos i oczy przypominały Nialla, ale wyglądał bardziej jak mężczyzna obok niego. "Tata!" Niall uśmiechnął się. Jego dłoń puściła moją, kiedy podszedł do swojej rodziny. "Nie spodziewałem się tego!" Niall zaśmiał się, odsuwając się od swojego taty i odwrócił się z powrotem do nas. "Kto to wszystko zrobił?" Widziałam, jak Liam i Harry wychodzą do przodu z szczęśliwymi uśmieszkami na twarzy.
"To nasz urodzinowy prezent dla ciebie." Harry uściskał Nialla.
"Sprowadziliśmy tak dużo ludzi jak mogliśmy." Liam zaśmiał się.
"Niall!" Trzech chłopaków wyszło spośród tłumu.
"Chłopaki!" Niall podskoczył. "Sean, Brad, nawet Scott!" Niall szybko się odwrócił, podbiegł do Liama i Harry'ego, po czym przyciągnął ich do mocnego uścisku. "Dziękuję!" Uśmiechnął się.
"No chodź." Zayn chwycił mnie za ramię.
"Co robimy?" Zaśmiałam się, kiedy ciągnął mnie do tyłu.
"Ktoś musi być moim asystentem DJa, a Niall jest teraz trochę zajęty." Uśmiechnął się.
Zaśmiałam się, podążając za chłopakiem z Bradford.
"Nie mam pojęcia co to wszystko jest."Gapiłam się na kolorowe przyciski.
"Nauczę cię." Uśmiechnął się. Podał mi parę słuchawek spod stolika, wziął też jedną dla siebie. "Załóż je tak." Pokazał na siebie. Zrobiłam to tak samo jak on, zakładając słuchawkę na lewe ucho, a drugą zostawiając za prawym.
"Gotowa?" Zayn zapytał, chwytając płytę Chrisa Browna. "Powiedz coś."
"Um." Zabrałam mikrofon od Zayna. "Ale co?" Wyszeptałam.
"Nie wiem." Zaśmiał się. "To właśnie dlatego ja tego nie robię."
"W porządku, dość gadania i nadrabiania zaległości, to jest impreza! Chcę widzieć, jak wszyscy świetnie się bawią! Jedzenie jest tam," Wskazałam w kierunku stołu po mojej prawej. "Bar jest z tyłu, a Niall, ty nie dostaniesz nic do północy." Puściłam oczko. "I tym zakończę." Wskazałam na Zayna i muzyka z Wall to Wall zaczęła grać. Zaczęłam się śmiać, kiedy odłożyłam mikrofon.
"To jest takie stare!" Śmiałam się przez muzykę.
"Wiem! Potrzebuję żeby coś grało, kiedy ja poszukam czegoś lepszego." Uśmiechnął się. Kucnął i przeglądał płyty. "Znalazłem coś Calvina Harrisa." Powiedział.
"Ooh!" Spojrzałam przez jego ramię, przeglądając listę piosenek, żeby zobaczyć co lubię. "Sweet Nothing jest dobre." Wskazałam. Zayn skinął głową, odkładając płytę na stół.
Następną godzinę spędziliśmy, kombinując z różnymi płytami. Zayn pokazał mi do czego służy każdy przycisk i pozwolił mi pomiksować samej, kiedy on poszedł po drinka.Byłam zadziwiając dobra w tym. W sensie nie do końca wiedziałam co robię, ale nikt nie narzekał.
"Zmniejsz basy." Zayn wrócił.
"Dobra, który to?" Patrzyłam na czerwony i pomarańczowy guzik. "Jeden z tych." Wskazałam.
"Ten." Pociągnął pomarańczowy w dół, aż w piosence nie było słychać basów. "Teraz."
Uśmiechnęłam się, podkręcając pomarańczowy guzik do końca, basy trzęsły stołem, kiedy to zrobiłam. Zayn szturchnął mnie w ramię, posyłając mi dumny uśmiech i skinął głową.
"Jest prawie północ." Podpita Eleanor podbiegła do mnie i Zayna. "Zaśmiewamy Happy Birthday i damy Niall'owi jego pierwszego drinka, cóż legalnego drinka w Ameryce." Zachichotała.
Zayn zmniejszył głośność muzyki, po czym popchnął mnie przed sobą  w kierunku baru.
"Gdzie byłaś?" Niall zapytał, kiedy zatrzymałam się obok niego.
"Zayn i ja graliśmy muzykę! Rozważam zostanie profesjonalnym DJ-em, z Zaynem jako moim asystentem oczywiście." Mrugnęłam do Zayna.
"Woho, asystentem!" Zayn udawał zranionego. "Myślę, że powinienem być twoim partnerem jeśli już."
"Przedyskutujemy to jutro." Machnęłam ręką.
"Jest północ!" Louis wrzasnął z całych sił. Był zdecydowanie pijany.
"Happy birthday to you!" Wszyscy śpiewaliśmy, oczywiście fałszując."Happy birthday to you!" Mogłam usłyszeć Louisa i Eleanor, wrzeszczących gdzieś z tyłu. "Happy birthday dear Niall! Happy birthday to you!" Skończyliśmy.
"Wiecie, jak na ludzi których większość robi karierę w przemyśle muzycznym, jesteście do dupy." Niall zaśmiał się.
Przewróciłam oczami, stając na palcach i pocałowałam Nialla w policzek.
"Gotowy na swojego pierwszego, legalnego shota?" Zapytałam. Liam popchnął kieliszek w kierunku Nialla i wypełnił go czystą wódką. "Ew, poważnie Liam!" Zaśmiałam się.
"Nalej mi jeszcze jednego." Niall uśmiechnął się. Liam zaśmiał się, robiąc to i dał kieliszek Niall'owi. "Trzymaj kochanie." Niall podał mi kieliszek.
"Oh nie." Zaśmiałam się.
"Oh daj spokój, to mój pierwszy, legalny shot!" Niall wydął wargi. "Chcę go z tobą dzielić."
"Aww." Eleanor podeszła do mnie. "No dalej kochanie, upijemy białą laskę."(a.n. chodzi o karnację, taki amerykański żarcik czy coś)
"Skoro tak mówisz." Zaśmiałam się. Podniosłam kieliszek, zarabiając tym pochlebne okrzyki od ludzi za mną.
"1-2-3!" Niall i ja wrzasnęliśmy. Odchyliłam głowę do tyłu, wyzerowałam shota i skrzywiłam się na piekące uczucie w przełyku.
"Nalej im kolejnego!" Głos Louisa dotarł do moich uszu.
I to właśnie się stało. Kieliszek po kieliszku, Niall i ja piliśmy przez prawi 15 minut, zanim nas trafiło, mnie trochę bardziej niż jego. Piłam mojego szesnastego shota, śmiejąc się, kiedy trochę wylało się na moją bluzkę.
"Oops." Zachichotałam. Niall śmiał się za mnie, pijąc swojego shota bez problemu, po czym pociągnął mnie ze stołka.
Potknęłam się, wpadłam na plecy Nialla, kiedy on szedł w kierunku Harry'ego i Louisa.
"Cześć chłopaki." Niall uśmiechnął się.
"Czy ty upiłeś moją kuzynkę?" Harry zachłysnął się powietrzem.
"Oh daj spokój, jakbym nie była pijana nigdy wcześniej." Pchnęłam jego ramie.
"Nie tak pijana, właściwie nie." Harry zaśmiał się
"Cóż." Urwałam. "Dlaczego twoje włosy są takie długie?"
"Co?"
"Twoje włosy, są takie długie." Jęknęłam. "Nie mają loczków." Podskoczyłam.
Muzyka Anacondy- Nicki Minaj wypełniła pomieszczenie, co spowodowało, że momentalnie puściłam ramię Nialla i pobiegłam do Eleanor.
"El!" Wrzasnęłam jej do ucha. "Chcę zatańczyć!"
"Ja też! O mój Boże!" Eleanor zaśmiała się. Chwyciłyśmy się za ręce, ciągnąc jedna drugą w stronę baru, na który weszłyśmy.
"Co wy dwie rob-"
"MY ANACONDA DON'T!" Eleanor i ja wrzasnęłyśmy na Liama.
"O mój Boże, niech ktoś to nagra!" Liam zaśmiał się, wybiegając zza baru, kiedy El zaczęła rapować.
"Boy toy named Troy used to live in Detroit. Big dope dealer money, he was gettin' some coins. Was in shoot outs with the law, but he live in a palace. Bought me Alexander McQueen, he was keepin' me stylish." Eleanor zaczęła tańczyć, śpiewając następny wers, w jakiś sposób utrzymując się na ladzie, poruszając swoim ciałem w perfekcyjnym rytmie.
Kiedy zaczął się refren, delikatnie mnie popchnęła, upadając na kolana i zaczęła trząść swoimi pośladkami. Poczułam jak wybucham śmiechem oglądając, szybko jednak się uspokoiłam, kiedy uświadomiłam sobie, że mamy pojedynek, który w naszym nietrzeźwym stanie wydawał się być najlepszą opcją. Stanęła prosto, strzeliła palcami i zaczęła mówić. "My anaconda don't!" Była tuż przy mojej twarzy. "My anaconda don't want none unless you got bunz, hun." Klepnęła swój pośladek, po czym odwróciła się ode mnie i skrzyżowała ręce.
Skinęłam głową, kołysałam się do przodu i do tyło, czekając na następną zwrotkę. Po oglądnięciu teledysku dwanaście razy, kiedy wyszedł, jedzeniu lodów i narzekaniu, dlaczego nasze pośladki nie wyglądają jak pośladki Nicki, nauczyłam się kroków tanecznych, użytych w teledysku na pamięć.
"This dude named Michael, used to ride motorcycles. Dick bigger than a tower, I ain't talkin' 'bout Eiffel's. Real countryass, let me play with his rifle. Pussy put his ass to sleep, now he callin' me NyQuil. Now that bang, bang, bang." Z powodu ilości alkoholu w moim organizmie, nie obchodziły mnie słowa które wychodziły z moich ust ani to co tańczyłam na ladzie baru.
Zaczęłam się śmiać, kiedy położyłam się na barze, odpychając moje biodra od lady, unosząc tyłek w górę, cały czas śpiewając. Podniosłam się, odtwarzając teledysk w mojej głowie, tańczyłam do kolejnej zwrotki. Podskakiwałam na palcach, kładąc nacisk na moje pośladki i przeciągnęłam ręką przez włosy. Kręciłam kółka biodrami, potrząsając tyłkiem, śmiejąc się przy tym. Eleanor i ja schyliłyśmy się do przodu, tańcząc przy sobie. Zaczęłyśmy się śmiać, kiedy klepnęłyśmy się nawzajem po tyłkach, śpiewając piosenkę z całych sił.
Zeskoczyłyśmy z baru, idąc w stronę Nialla i Louisa, kiedy przypomniałyśmy sobie, że to jest ta część piosenki, kiedy Nicki tańczy na Drake'u. Pamiętam, jak śmiałyśmy się z El oglądając to i wyobrażając sobie, jak Drake brzmi mówiąc Nicki, że nie musi tego robić. Pchnęłam krzesło Nialla na środek, a Eleanor popchnęła Louisa. Tak jak powiedziałam wcześniej, oglądałyśmy ten teledysk ponad dwanaście razy, znałyśmy go na pamięć i nawet jeśli otaczali nas dorośli i rodzice, cicho modliłyśmy się, żeby byli zbyt pijani, żeby się przejmować.
Zaczęłam się czołgać na czworaka, spoglądając w górę wykrzywioną w uśmieszku twarz Nialla. Usiadłam, kiedy byłam wystarczająco blisko, przebiegłam dłońmi w dół jego torsu, obserwując jak przygryza wargę, patrząc w dół na mnie. Podniosłam się, stanęłam obok niego i schyliłam się, następnie powoli cofnęłam. Stanęłam między nogami Nialla, ugięłam kolana i kręciłam biodrami. Odwróciłam się, kucnęłam i spojrzałam przez ramię na Nialla, który gapił się na moje ciało. Podeszłam do niego, sprawiając wrażenie, jakbym miała na nim usiąść, ale tylko się zniżyłam i poruszałam biodrami. Zaczęłam na nim tańczyć, śmiejąc się przy tym, już teraz wiedząc, że będę tego żałować rano, ale nie obchodziło mnie to. Przecież jest solenizantem, zasługuje na lap dance*, racja? Podniosłam się, dalej potrząsając tyłkiem i uderzyłam jego dłoń, kiedy próbował mnie dotknąć.
Kiedy piosenka skończyła się, stanęłam prosto i odeszłam od Nialla. Ukłoniłam się, kiedy ludzie zaczęli wiwatować i klaskać. Objęłam Eleanor ręką, prowadząc nas z powrotem do baru. "Kolejny drink?" Zapytałam, lekko zdyszana.
"Myślę, że zasłużyłyśmy." Zaśmiała się. "Totalnie podnieciłaś Nialla swoją drogą, to było świetne."
"I zrobiłam to przed jego rodzicami." Zaskomlałam. "Gdybym nie zerowała teraz tego kieliszka," Urwałam, żeby wypić kolejnego shota. "Prawdopodobnie zaczęłabym świrować."
"Cóż to- uh oh." Eleanor przerwała. "Zły Louis i Niall idą w naszą stronę."
"Co?" Zachichotałam.
Odwróciłam głowę, zdecydowanie byli tam Niall i Louis z udawaną złością na twarzy, idący w naszym kierunku. Odwróciłam się, udając obojętną na solenizanta.
"To nie było zabawne." Niall wyszeptał do mojego ucha.
"O czym ty mówisz?" Zapytałam niewinnie.
"Przed chwilą na mnie zatańczyłaś, na oczach moich rodziców." Niall zaśmiał się. Jego szorstkie palce owinęły się wokół moich bioder, odwracając mnie przodem do niego. Jego nos potarł o mój, jego wzrok spoczywał na moich ustach. "Jesteś bardzo złą dziewczynką."Wyszeptał.
"Co z tym zrobisz tatusiu?" Zapytałam, polizałam jego dolną wargę z nadzieją, że mnie pocałuje.
Uśmiechnęłam się zwycięsko dumna z siebie, kiedy Niall naparł swoimi ustami na moje. Jego ręce owinęły się wokół mojej tali, a dłonie chwyciły za tyłek. Zaśmiałam się w jego usta, alkohol sprawiał, że wszystko wydawało się zabawniejsze niż w rzeczywistości.
"Czy ty właśnie nazwałaś mnie tatusiem?" Niall zaśmiał się, odsuwając.
"Nazwałeś mnie złą dziewczynką, myślałam że to dobra odpowiedź." Przygryzłam lekko jego dolną wargę, pociągając za nią. "Nie podobało ci się?"
"Mhm." Mruknął przy moich ustach. "Masz szczęście, że moi rodzice tutaj są." Zjechał ustami do mojej szyi.
"Albo co?" Uśmiechnęłam się, kiedy zaczął składać pocałunki pod moim uchem.
"Miałabyś na sobie o wiele mniej ubrań." Mruknął.
Odsunęłam się od Nialla, sięgnęłam do dołu mojej koszulki i ściągnęłam ją przez głowę.
"Teraz co?" Uśmiechnęłam się złośliwie.
"Doprowadzisz mnie do śmierci." Niall zaśmiał się.
Chwycił mnie w tali, przerzucił sobie przez ramię i klepnął w tyłek.
"Niall!" Zaśmiałam się. "Postaw mnie!"
"Nie sądzę." Jego śmiech wypełnił powietrze.
Zaczął biec i zanim się zorientowałam, oboje byliśmy pod wodą.

~~*~~
*lap dance- jakby ktoś nie wiedział, to taki jakby taniec erotyczny(?), tańczy się siedząc na kimś.
Ogółem polecam obejrzeć sobie teledysk Nicki Minaj- Anaconda, to wszystko się wam pięknie wyklaruje.

Następny rozdział na 98% będzie w przyszłym tygodniu, problemy mogą być przy kolejnym i na 99% nie pojawi się w odstępie tygodnia, ale przy odrobinie szczęścia to w przeciągu dwóch tygodni będzie. Jeśli mam być szczera, to tłumaczenie tego rozdziału było dość trudne, bo cały czas wyobrażałam sobie jak ona na nim tańcz i obserwuje ich tłum ludzi, co mnie mega śmieszyło. 
Ok to do następnego,
Charlie xx

niedziela, 10 stycznia 2016

Rozdział 24

~~*~~
Shopping For The Birthday Boy

"Lewy! Nie Harry! Lewy! To jest właściwy pas ruchu!"
"Jeśli to jest właściwy pas, dlaczego na mnie wrzeszczysz!" Harry wrzasnął.
"Harry! Jesteś na złym pasie!" Krzyknęłam. "Musisz zjechać na lewy!" Wyrwałam kierownicę z rąk Harry'ego, kiedy kolejne auto na nas zatrąbiło. "Do cholery Harry! Zjedź na stację benzynową." Westchnęłam ciężko.
"Wiesz, że nie powinnaś krzyczeć na kierowcę." Harry stwierdził.
"Wyłaź z samochodu," Kazałam, odpinając pas bezpieczeństwa i przeszłam na jego stronę.
"Dlaczego? Jestem świetnym kierowcą!" Krzyknął.
"Harry, prawie umarliśmy sześć razy w przeciągu ostatniej godziny." Skrzyżowałam ramiona.
"Dobra." Westchnął. "Ale wysiadam tylko dlatego że to jest wypożyczone auto i chcę, żeby było na ciebie, kiedy jakiś idiota wjedzie w nas, ponieważ pewien nie umie jeździć." Harry wydął wargę.
"Ta, jasne." skinęłam głową. Usiadłam na siedzeniu kierowcy, zamknęłam drzwi i zapięłam pas.
"Więc, nigdy nie powiedziałaś mi jak poszło u Ellen." Harry powiedział, kiedy wjechałam z powrotem na drogę.
"Oh to było zabawne." Uśmiechnęłam się.
"Zabawne?" Harry zapytał.
"Ta, zabawne." Wzruszyłam ramionami.
"W porządku co jest grane," Przyciszył radio. "Dziś rano Niall powiedział, że brzmiałaś na tak podekscytowaną, a teraz to było tylko zabawne?"
"O czym ty mówisz?" Zaśmiałam się nerwowo.
"A więc, coś musiało się stać, o czym nie chcesz mi powiedzieć," Urwał. "Co jest ekstremalnie niegrzeczne, ponieważ obiecałaś żadnych więcej sekretów."
"Harry." Westchnęłam. "Jestem po prostu nieco zestresowana."
"Dlaczego?" Zapytał.
"Nie wiem." Wzruszyłam ramionami.
"Ciara."
"Harry, nie mogę." Jęknęłam. "Jesteś jego najlepszym przyjacielem, nie mogę z tobą o tym rozmawiać."
"Więc chodzi o Nialla." Harry uśmiechnął się.
"Cholera."
"No dalej porozmawiajmy." Harry zaskomlał.
"Nie wiem." Wzruszyłam ramionami. "Po prostu dzisiaj, kiedy Ellen zapytała mnie o chłopaków i czy są między nami jakieś związki, powiedziałam jej, że jesteśmy tylko przyjaciółmi i że nie mogłabym chodzić z żadnym z nich, bo to by było zbyt dziwne." Skrzywiłam się. "Potem po programie, Eleanor powiedziała mi, że Niall obejrzy ten wywiad i będzie na mnie zły, ponieważ zgaduję pchnęłam go pod autobus czy coś," Jęknęłam. Harry wypuścił powietrze ze świstem, zjechałam w kolejną ulicę.
"Myślę, że zrozumie. Mam na myśli to, że nie chcesz tego upubliczniać, co w tym momencie jest rozsądne, ale nie powinnaś mówić, że nie mogłabyś chodzić z żadnym z nich," Harry stwierdził. "Może to odebrać w zły sposób."
"Harry." Westchnęłam. "Nie wiem co mam z nim zrobić." Skrzywiłam się. "Chodzi o to, że jednego dnia nie chcę mieć z nim nic wspólnego, a następnego on jest wszystkim czego chcę."
"Masz tylko siedemnaście lat, wiesz." Harry stwierdził.
"Do czego dążysz?"
"Chodzi mi o to, że to normalne nie wiedzieć czego chcesz," Harry uśmiechnął się. "Niall ma tylko dwadzieścia lat, on po prostu chce zabawy, ale." Urwał.
"Ale co?"
"Ale wiem, że mu się podobasz," Zaśmiał się. "Mam na myśli, cholera, on ciągle o tobie nawija. O tym jak zdecydowanie spodobałaby ci się jedna z naszych nowych piosenek albo jakby chciał, żebyś była z nami na próbach. Chłopaki i ja ciągle się przez to z niego naśmiewamy, ale jesteśmy szczęśliwi z jego powody, naprawdę."
"Harry nie sprawiasz, że czuję się lepiej."
"Przepraszam." Zaśmiał się. "Po prostu ty też go lubisz i nawet jeśli nie chcesz przypinać wam etykiety, nie możesz ciągle się nim bawić."
"O co ci chodzi?" Zapytałam, zmieniając pas, żeby wjechać do Las Vegas.
"Po prostu nie sprawiaj, że będzie myślał niewiadomo co, kiedy ty tak naprawdę tego nie czujesz." Harry wybełkotał.
"Czuję co?" Zapytałam.
"Nic, to nie ważne." Pokręcił głową. "Tylko porozmawiaj z nim, kiedy dotrzemy do hotelu, myślę że zrozumie."
"Będziemy na miejscu za 10 minut." Mruknęłam, zatrzymując się na znaku stop.
Po spotkaniu z Arianną i jej menadżerem, Scooterem, w studiu w Californii, zdecydowałam się jechać do Las Vegas z Harrym. Abbie i Eleanor wzięły samolot, podczas gdy Harry i ja jechaliśmy dwie godziny niż powinniśmy, ponieważ najwyraźniej nie radzimy sobie z kierunkami. Spotkanie z Arianną poszło bardzo dobrze, nagraliśmy piosenkę w góra godzinę. Jedyną rzeczą, jaka została do zrobienia jest wciśnięcie części Nicki, która będzie przy końcu piosenki, przed ostatnim refrenem. Arianna powiedziała nam, że może będziemy ją śpiewać na IHeart Radio Festival, który jest pod koniec tygodnia. Singiel wychodzi za trzy dni, wszystko to dzieje się ekstremalnie szybko. Chociaż demo z częścią Arianny było udostępnione na Instagramie, to dopiero teraz ogłoszono, że Nicki i ja też będziemy śpiewać w piosence.
"Oh!"
"Co!" Wrzasnęłam
"Zapomniałem powiedzieć Ci o przyjęciu niespodziance dla Nialla dziś wieczorem." Harry powiedział.
"Harry!" Uderzyłam go w ramię."Myślałam, że coś uderzyłam! Nie rób tak!" Syknęłam.
"Teraz wiesz, jak ja się czułem, kiedy na mnie krzyczałaś." Uśmiechnął się.
"Harry właściwie mało co nie zginęliśmy, nie sądzę, że twój mały móżdżek potrafi to zrozumieć."
"Jesteś dzisiaj taka nieznośna." Wydął wargi.
"Przyjęcie niespodzianka?" Zignorowałam go.
"Właśnie, więc urządzamy przyjęcie niespodziankę przy hotelowym basenie dziś koło dziesiątej wieczorem, tak sądzę." Harry uśmiechnął się.
"Więc nie robimy nic w dzień jego urodzin?" Skrzywiłam się.
"Nie, dalej idziemy do klubu jutro," Harry urwał. "Dzisiaj to będzie po prostu z paroma znajomymi Nialla z Irlandii i jego rodziną, to mój i Liama prezent dla niego." Uśmiechnął się.
"Kurwa!" Przeklęłam.
"Uderzyłaś ptaka?" Harry wciągnął powietrze.
"Co-nie!"
One są tutaj wszędzie," Pokręcił głową. "Przysięgam, możesz któregoś walnąć, one nie boją się niczego."
"Harry!" Wrzasnęłam. "Zapomniałam kupić coś Niall'owi na urodziny!"
"Jesteś okropną dziewczyną."
"Harry!" Jęknęłam. "Nie mamy etykiety."
"Tak, tak." Wzruszył ramionami. "Po prostu zakładam, że to stosowna rzecz. Nazwałbym was przyjaciółmi z bonusami, ale to całkiem oczywiste, że nie uprawialiście seksu." Zaśmiał się.
"Przepraszam," Odwróciłam się w jego stronę. "Co sprawia, że tak mówisz?"
"Uprawialiście sex!" Harry wrzasnął.
"Nie!"
"To właśnie dlatego jestem taki pewny," Uśmiechnął się. "Skręć o tutaj, tam jest centrum handlowe."
"Harry, gdyby urodziny Nialla nie byłyby jutro, to przysięgam, zabiłabym cię teraz."
"Tak, tak." Machnął ręką.
Wyszliśmy z samochodu, ruszyliśmy w stronę wejścia do centrum.
"Myślisz, że ktoś nas zauważy?" Zapytałam. "Nie chcę, żeby ktoś zepsuł prezent Nialla jeśli jakiś znajdę." Panikowałam.
"To nie jest w centrum, myślę, że szanse są małe." Harry uśmiechnął się.
"Dobrze, co powinnam mu kupić?" Westchnęłam. "Co daje się chłopakowi, który ma wszystko?"
"Ubrania?" Harry zasugerował
"Słabe." Pokręciłam głową.
"Zegarek?"
"Nie," Pokręciłam głową.
Harry i ja spędziliśmy następną godziną wchodząc i wychodząc ze sklepu do sklepu. Weszliśmy do każdego sklepu o którym ktokolwiek mógłby pomyśleć, wybierając ubrania, buty, zegarki, myśleliśmy nawet, żeby po prostu dać mu jedzenie, ale nic nie pasowało. Wszytko co wybierałam, miałam uczycie, że to coś co po prostu wrzuciłby do szafy i nie spojrzał na to już nigdy.
"To jest ostatni sklep." Harry westchnął. Wsadziłam rękę w paczkę chipsów, wpychając je sobie do budzi spojrzałam na nazwę sklepu.
"Taylor's" mruknęłam. "Nie mamy nic do stracenia." Wzruszyłam ramionami.
Sklep był jasno oświetlony z kafelkową podłogą i drewnianymi ścianami. Płyty były porozstawiane po całym sklepie, a piosenka Aerosmith szła przez głośniki.
"Woah, powinienem kupić saksofon!" Harry zapytał poważnie. "One są świetne, zawsze chciałem na jednym zagrać." Rzuciłam Harry'emu dziwne spojrzenie, kiedy on ruszył w stronę instrumentów.
"Harry absolutnie nie. Pamiętasz jak chciałeś nauczyć się grać na flecie?" Zapytałam.
"Tak, wyrzuciłaś go do toalety." Harry się skrzywił.
" Tak, byłeś do bani," Zaśmiałam się. Odwróciłam się od niego, rozglądając się po półkach. Wybierałam płytę po płycie, The Beatles, Kiss, Aerosmith, Queen, odłożyłam jednak je wszystkie. "Co zrobiłby Niall z płytą," Zaśmiałam się.
"Możemy spróbować w innym centrum jeśli chcesz, chociaż mamy tylko półtorej godziny do imprezy." Harry podszedł za mnie.
"Nie wiem dlaczego to jest takie trudne- czekaj," Urwałam. Zerknęłam na tylną ścianę, a uśmiech pojawił się na moich ustach.
"Przepraszam," Zapytałam mężczyznę za ladą.
"Tak? W czym mogę Ci pomóc?"
"Mogłabym ją zobaczyć," Wskazałam nad jego głowę.
"Jasna sprawa," Uśmiechnął się. "To jedna z moich ulubionych."
"Jest piękna." Uśmiechnęłam się na połyskowe wykończenie. "Mógłbyś mi o niej opowiedzieć trochę więcej?"
"Oczywiście! Jest zainspirowana T5 i SolidBody, w T3/B wzięliśmy częściowo płytki dźwięk i dodaliśmy charakterystyczne dla Taylor's tknięcia. To nasza najnowsza w tym sezonie i wiem z własnego doświadczenia, że jest wybitna."
"Gitara co?" Harry podszedł za mnie.
"Naprawdę mi się podoba." Uśmiechnęłam się. "Był naprawdę smutny w tamtym tygodniu, kiedy uświadomił sobie, że zostawił ją w naszym domu."
"To świetny pomysł, i tak potrzebuje nowej." Harry wzruszył ramionami. "Teraz nie będzie musiał używać tej Dana na koncertach."
"Dla chłopaka?" Mężczyzna zapytał, wyjmując czarny pokrowiec na gitarę.
"Nie." Uśmiechnęłam się. "Po prostu naprawdę bardzo dobrego przyjaciela."
"Cóż, to świetny prezent. Trochę drogi." Uśmiechnął się.
"Cóż, kończy 21 lat, chciałam mu dać coś specjalnego." Uśmiechnęłam się.
"W takim razie to jest świetny wybór, jeśli tylko będzie grał. Nie chcę, żeby ona po prostu tylko siedziała w pokrowcu." Mężczyzna się zmarszczył. "Nie mógłbym tego znieść."
"Ma koncert za parę dni, jestem pewny, że na niej zagra." Harry się zaśmiał.
"Oh? Dla kogo gra, ktoś kogo znam?" Mężczyzna zapytał.
"Um, One Direction?"
"Ah, ten boyband, ich muzyka nie jest taka zła. Lubię ich ostatni album, niektóre piosenki to bardziej mój styl."
"Dzięki." Harry się uśmiechnął.
"Jesteś w nim?"
"Tak, chociaż nie gram na gitarze." Zaśmiał się.
"Szkoda, świetny instrument," Zaśmiał się. "Powinienem ją zapakować?"
"Tak." Przystanęłam. "To jest jedyna rzecz, którą wybrałam i poczułam, że jest właściwa."
Po zapłaceniu za gitarę, Harry i ja wyszliśmy z centrum do naszego auta. Włożyłam gitarę na tyły.
"Nie, nie." Pokręciłam głową, kiedy Harry próbował wsiąść na miejsce kierowcy.
"Co, dlaczego nie?"
"Harry, chciałabym żyć, żeby dać Niall'owi jego prezent." Rzuciłam mu spojrzenie.
"Po prostu daj mi prowadzić, proszę? Będę słuchał twoich poleceń." Błagał.
"Dobra." Westchnęłam.
"Ok, ale nie możesz na mnie wrzeszczeć, to sprawia, że robię się nerwowy."
"Ty sprawiasz, że robię się nerwowa." Westchnęłam.
Wsiadłam na miejsce pasażera, zapięłam pas i upewniłam się, że jest bezpiecznie. Przeżegnałam się, pocałowałam moją rękę, po czym uniosłam ją do góry.
"Przestań dramatyzować."
"Moje życie wsi na włosku," Spojrzałam na Harry'ego. "To jest konieczność."
Harry ruszył z parkingu, jadąc w stronę wyjazdu.
"Zjedź na prawo." Powiedziałam spokojnie.
"Spójrz jaka jesteś miła, nie krzycząc."Harry uśmiechnął się, zjeżdżając na prawo.
"Po prostu zostań na tej drodze, aż pojawi się znak Tropicana." Uśmiechnęłam się.
Harry cały czas stosował się do moich poleceń, co sprawiło, że tylko jedno auto na nas zatrąbiło.
"Jestem pod wrażeniem Haroldzie." Uśmiechnęłam się, wysiadając z samochodu. "Nie najgorzej."
"Dzięki." Zaśmiał się.
Wyjęłam gitarę z tylnego siedzenia, kiedy Harry mówił parkingowemu, gdzie zaparkować auto.
"Po prostu zaparkuj go gdzieś z tyłu, zostaniemy tu na parę nocy." Harry uśmiechnął się do mężczyzny, podając mu dwudziestkę i klucze.
 "Musisz się upewnić, że Niall mnie nie zobaczy, to dość oczywiste co mam." Powiedziałam Harry'emu, kiedy wchodziliśmy do hotelu.
"Witam, w czym mogę pomóc?" Kobieta w średnim wieku zapytała zza lady.
"Harry Styles i Ciara Cox, powinniśmy mieć pokoje 123 i 124?"
"Mogę zobaczyć dowody tożsamości?" Harry pokazał nasze dowody, więc kobieta skinęła głową i wpisała coś w komputer. "Tu są wasze klucze, reszta jest już zameldowana." Poinformowała nas.
"Dziękujemy." Uśmiechnęłam się.
"Byłaby pani w stanie, powiedzieć mi czy przyjęcie nad basenem jest gotowe, powinno się zacząć za godzinę." Harry sprawdził swój telefon.
"Tak." Sprawdziła komputer. "Pan Liam Payne kazał mi was poinformować, że basen jest już udekorowany i gotowy. Mamy zaopatrzony bar i podgrzewany basen. Lokalizacja została zmieniona na basen na dachu, gdzie dostaniecie się przy pomocy kluczy do pokoi. Wiem, że są tam już członkowie rodziny razem z paroma innymi osobami." Uśmiechnęła się.
"Dziękujemy Pani bardzo." Harry uśmiechnął się do kobiety.
"Abbie i El wzięły już nasze bagaże prawda?" Zapytałam, kiedy weszliśmy do windy.
"Tak." Przytaknął. Winda zadzwoniła, otwierając się na ostatnim piętrze.
"Niall." Wyszeptałam. Ukryłam się za wielkim pokrowcem na gitarę, a Harry wyszedł z windy.
 "Hej stary, co robisz?" Głośny głos Harry'ego rozbrzmiał po korytarzu.
"Zamierzałem iść na dół odebrać moją walizkę, chcesz iść ze mną?" Niall zapytał.
"Jasne, daj mi tylko powiedzieć chłopakom, że już jestem." Harry powiedział. Usłyszałam, jak drzwi otwierają się, więc mogłam wychylić głowę.
Podniosłam ciężki pokrowiec z gitarą i pobiegłam w stronę pokoju 124.
"Hej Ciara, czy Harry powiedział Ci o-"
"Zamknij się! Pomóż mi to ukryć!" Biegałam po pokoju.
"Po prostu schowaj to pod łóżkiem kochanie." Abbie zaśmiała się.
"Racja, racja. Łóżko, jesteś tak mądra." Uśmiechnęłam się.
"To prezent dla Niall'a?" Eleanor wyszła z łazienki.
"Tak, prawie zobaczył mnie na korytarzu- wyglądasz słodko." Uśmiechnęłam się do niej. Była ubrana w parę szortów z wysokim stanem i biało czarny crop top. Mogłam zobaczyć sznurki od góry jej neonowego bikini wokół jej szyi, bo jej włosy były spięte w wysokiego kucyka.
"Dziękuję, Abbie i ja właśnie miałyśmy iść na górę na imprezę. Pójdziesz z chłopakami tak?" Zapytała. "Prawdopodobnie powinnaś się przebrać." Posłała mi uśmiech.
"Zobaczymy się za kilka minut." Abbie pomachała, zanim obie wyszły przez drzwi.
"Racja." Skinęłam głową.
Podeszłam do mojej walizki, która była położona na jednym z łóżek. Wyjęłam parę poszarpanych jeansowych szortów z wysokim stanem, biały crop top z czarnym napisem west coast na przodzie i moje błękitne bikini.
Weszłam do łazienki, szybko przebrałam się i upięłam włosy w niechlujnego koka.
Mój telefon zabrzęczał, więc podeszłam do łóżka, żeby odczytać wiadomość od Zayna.
Od Zayn"
Zaproponuj, żebyśmy poszli nad basen, kiedy tylko będziesz gotowa.
Odesłałam mu emoji z kciukiem do góry, przejrzałam się jeszcze raz w lustrze, po czym stwierdziłam, że wyglądam na gotową na imprezę. Wyszłam na korytarz, zapukałam dwa razy do drzwi z numerem 123 i czekałam aż się otworzą.
"Ciara!" Niall otworzył drzwi. Mój uśmiech powiększył się, kiedy zamknął mnie w swoim uścisku, a jego woda kolońska od Armani dotarła do mojego nosa.
"Hej kochanie." Zaśmiałam się. Odsunęłam się od niego, zostawiając rękę owiniętą wokół jego ramion, kiedy weszłam do pokoju.
"Jak poszedł wywiad?" Zapytał.
"Był świetny." Uśmiechnęłam się.
"Obejrzałem to, kiedy dostaliśmy się do hotelu. Moment w którym Ellen cię przestraszyła sprawił, że wylądowałem na podłodze." Zaśmiał się.
"Tak, tak." Uderzyłam moim biodrem o jego.
"Jesteście zajęci chłopcy?" Zapytałam.
"Niezbyt." Louis wzruszył ramionami.
"Jesteśmy naprawdę znudzeni właściwie." Niall skrzywił się.
"Cóż na dachu jest basen, chcecie iść popływać?" Zapytałam najzwyczajniej jak umiałam.
"Jasne." Chłopcy odpowiedzieli zbyt szybko.
"Dajcie mi się tylko przebrać." Niall przytaknął.
Kiedy jego drzwi zamknęły się, odwróciłam się do chłopaków.
"Nie mogliście powiedzieć jasne jeszcze szybciej?" Syknęłam.
"Robimy się niecierpliwi." Louis się skrzywił.
"Idźcie udawać, że się przebieracie!" Krzyknęłam szeptem.
"Racja." Zayn przytaknął.
"Ale ja dzielę z nim pokój." Louis zmarszczył brwi.
"Więc?"
"Mam już ubrane kąpielówki." Liam wydął wargę.
"Jestem gotowy." Niall wyszedł.
"Świetnie. Myślę, że czekamy tylko na Zayna." Uśmiechnęłam się nerwowo. Zayn był jedynym, który właściwie poszedł do swojego pokoju i teraz obawiałam się, że nie wie, kiedy wyjść.
"Zayn, jesteś gotowy stary?" Liam zawołał.
"Tak." Zayn wyszedł. "Nie mogłem znaleźć moich kąpielówek." Zaśmiał się.
Nasza szóstka wyszła z pokoju, pięciu z nas było nazbyt podekscytowanych na to co miało się stać, podczas gdy jeden po prostu bawił się moimi palcami, nie mając bladego pojęcia o tym co nadchodziło.

~~*~~
Tak bardzo przepraszam za tak długi czas.
Sorry :/

piątek, 21 sierpnia 2015

Rozdział 23

~~*~~
First Interview

"Hallo?" Zapytałam po odebraniu beżowego telefonu, stojącego na rogu stolika nocnego.
"Dzień dobry, Panno Cox! Dzwonię, żeby Panią obudzić." Szczęśliwa kobieta powiedziała. "Powiedziano mi również, że samochód będzie na Panią czekał o dziesiątej trzydzieści." Dodała.
"Dziękuję bardzo." Ziewnęłam.
Rozłączyłam się, przekręcając się na plecy i starając się zetrzeć senność z moich oczu.
"El." Odwróciłam głowę. "Obudź się dziwko."
"Czego chcesz dupku?" Jęknęła.
"Samochód przyjeżdża na dziesiątą trzydzieści." Ziewnęłam. "Teraz jest dziewiąta."
"Obudź mnie za pół godziny." Przekręciła się.
Cichy śmiech opuścił moje usta, kiedy usiadłam. Odrzuciłam włosy z mojej twarzy, odepchnęłam koc i wstałam z łóżka. Wzięłam mój telefon ze stolika nocnego i ruszyłam w stronę łazienki.
Kliknęłam na przycisk, a ekran rozświetlił się. Miałam dużo powiadomień z Instagrama, tylko dlatego że nie wiedziałam jak je wyłączyć. Liam pomógł mi z Twitterem, ale z jakiegoś powodu Instagram był niemożliwy do ogarnięcia.
Telefon zawibrował w mojej dłoni, imię Harry'ego wyskoczyło na ekranie.
Harreh:
Chłopaki i ja chcielibyśmy Ci tylko życzyć powodzenia na twoim dzisiejszym wywiadzie. Zobaczymy się w studio o drugiej. Xx H.
Uśmiechnęłam się w dół do telefonu, odpisując z szybkim "Powiedz im, że mówię dziękuję, i do zobaczenia!"
Powracając do moich wiadomości zauważyłam, że mam kolejną.
Niall:
Zasnęłaś pisząc ze mną, prawda?
Niall"
Ha dobranoc kochanie.
Ogromny uśmiech pojawił się na moich ustach. Niall i ja esemesowaliśmy ze sobą wczorajszej nocy, myślę, że żadne z nas nie mogło zasnąć. Po prostu rozmawialiśmy o koncercie i innych przypadkowych rzeczach, a ja w końcu zasnęłam.
Przepraszam za to, po prostu zanudziłeś mnie do snu.
Dodałam mrugającą emotkę, tak emotkę, po czym kliknęłam wyślij i otworzyłam moje Spotfity. Kliknęłam na moją Przygotowywanie się playlistę i położyłam telefon na umywalce. Zaczęłam rozbierać się z ubrań, włączając wodę w prysznicu, zanim weszłam do środka. Umyłam włosy i ciało dokładnie, po czym szybko się ogoliłam i wyszłam. Owinęłam szybko puszysty ręcznik wokół mojego ciała, zanim chwyciłam mój telefon.
Niall:
Ha! Dobry żart! Co robisz?
"Właśnie wyszłam spod prysznica, przygotowuję się na Ellen!!" Odpisałam i odłożyłam telefon. Chwyciłam moją walizkę z pokoju, zaciągnęłam ją do łazienki i otwarłam. Wzięłam moją odżywkę, nałożyłam trochę na włosy, a potem wczesałam ją. Następnie nałożyłam trochę pianki do włosów, kiedy mój telefon zaczął dzwonić.
"Co do diabła?" Zaśmiałam się, przyciskając mały, zielony guzik.
"Hallo!" Entuzjastyczny głos Niall'a dotarł do moich uszu.
"Niall dlaczego robisz ze mną wideo-rozmowę?" Zaśmiałam się. Oparłam mój telefon o lustro, kontynuując nakładanie pianki do włosów.
"Napisałaś, że właśnie wyszłaś spod prysznica, chciałem zobaczyć." Niall powiedział.
"O mój Boże," Zaśmiałam się. "Ty zboczony mały chłopcze."
"Hej! Jestem od ciebie starszy." Niall zaskomlał. "Kończę dwadzieścia jeden za jakieś sześć dni."
"Mhmm, a ja kończę osiemnaście za miesiąc."
"Przychodzisz na moją imprezę?" Niall zapytał.
"Nie wiem." Zamyśliłam się. "Kiedy jest? Mogę mieś plany."
"Jest jutro." Niall zmarszczył brwi.
"Zobaczymy." Urwałam, sprawdzając czas. "Cholera, Niall muszę zacząć się szykować i obudzić El."
"Oh, dobrze cóż powodzenia dzisiaj." Uśmiechnął się.
"Dziękuję! Zobaczymy się za kilka godzin."
Rozłączyłam się, szybko wrzuciłam moje rzeczy z powrotem do walizki, zanim  weszłam znowu do pokoju.
"Eleanor!" Krzyknęłam, podnosząc poduszkę i rzuciłam nią w jej śpiące ciało.
"Co?" Jęknęła.
"Już prawie dziesiąta." Westchnęłam. Podeszłam do ubrań, które zostawiłam na komodzie wczorajszej nocy.
"Ooh! To to co Abbie kazała Ci założyć?" Eleanor usiadła.
"Tak, podoba mi się." Uśmiechnęłam się.
Sukienka była cała biała, z wysokim dekoltem i rękawami trzy-czwarte. Tył był nisko wycięty, kończąc się zaraz nad moim tyłkiem z grubym, złotym łańcuchem w dolnej części pleców. Sukienka była skromna i elegancka, co sprawiało, że byłam podekscytowana na założenie jej na ten wywiad.
"Pójdę to założyć i skończyć się przygotowywać." Oznajmiłam. "Ty też się przygotuj, panienko."
Weszłam ponownie do łazienki, wiążąc moje włosy w kucyka, przed rozpoczęciem robienia makijażu. Zdecydowałam się na wyglądający naturalnie. Nałożyłam podkład na moją twarz, szybko wcierając go, po czym roztarłam błyszczący złoty cień na moich powiekach. Zaaplikowałam trochę eyelinera na górną powiekę i zakończyłam kilkoma pociągnięciami maskary. Przeciągnęłam kremowym błyszczykiem po moich wargach, pocierając nimi o siebie, zanim stwierdziłam, że skończyłam.
Rozpięłam włosy z kucyka, mierzwiąc je moimi dłońmi i dałam im opaść. Włożyłam wszystko z powrotem do mojej walizki, wyjmując parę białych szpilek, po czym zapięłam ją i wywiozłam ją do sypialni.
"Cóż, czyż nie wyglądasz uroczo." Spojrzałam na Eleanor.
"Dziękuję." Uśmiechnęła się.
Była ubrana w parę jasnoszarych rurek i białą koszulkę z skórzaną kurtką na wierzchu. Jej włosy były rozpuszczone, gruby naszyjnik pokrywał jej szyję, a na stopach miała czarne botki. "To właściwie jest naprawdę uroczy strój, będę musiała go pożyczyć."
"Jasne, jasne." Eleanor zaśmiała się. "Jesteś gotowa do wyjścia?"
"Tak, tak myślę." Przytaknęłam. Sprawdziłam mój telefon, zegar pokazywał dziesiątą dwadzieścia trzy. "Samochód powinien pojawić się tu za niedługo, prawdopodobnie powinnyśmy zejść na dół."
Chwyciłam moje walizki, razem z moją torebką i podeszłam w stronę drzwi.
"Pomocy!" Eleanor wrzasnęła. Oparłam moje walizki o ścianę, upuściłam torebkę i weszłam z powrotem do sypialni.
"Co się- O mój Boże!" Pisnęłam.
Na zamkniętej walizce Eleanor siedział pają wielki, jak moja dłoń.
"Pomóż! Zabierz go!" Eleanor krzyknęła.
"Dobrze, dobrze, um." Zamyśliłam się. Kucnęłam, zaciskając moje usta razem i dmuchnęłam.
"Nie możesz go tak po prostu zdmuchnąć!" Eleanor wyrzuciła swoje ręce do góry.
"Może pomyśli, że to wichura nadchodzi i potrzebuje znaleźć schronienie." Zmarszczyłam brwi.
"Mówisz poważnie?"
"Cóż, ja tego nie dotykam! Pomyślałam, że to może być bardziej efektywne niż ty wrzeszcząca o pomoc!" Rzuciłam jej spojrzenie.
"Daj mi swojego buta." Poleciła.
"Nie zabijesz tego moim butem." Skrzyżowałam ramiona.
"Oczywiście, że nie! Nie chcę jego krwi i flaków na mojej walizce."
"Więc co planujesz zrobić?"
"Zamierzałam rzucić twoim butem w to." Spojrzała na mnie.
"Jasne! Żebym musiała odzyskać mojego buta i zostać zaatakowaną przez jego rodzinę- nie dziękuję."
"Cóż, co zamierzamy zrobić? Już prawie czas!" Eleanor tupnęła głośno.
"Uspokój się królowo dramatu, załatwię to." Odeszłam od niej, wchodząc do salonu.
"Po prostu mnie zostawisz?" Eleanor pisnęła. Przewróciłam oczami, chwytając miotłę, którą znalazłam w schowku obok kuchni.
"Nie." Zmarszczyłam brwi. Wróciłam do sypialni z miotłą mocno ściśniętą w moich rękach. "Zamierzam go strzepać."
"Oh, dobry pomysł." Eleanor przytaknęła.
"W porządku, kiedy to strzepnę, ty musisz zabrać walizkę i uciekać, ponieważ nie wiem do czego to coś jest zdolne."
"Zrozumiałam." Eleanor przytaknęła.
Podeszłam bliżej walizki, wychylając przed siebie miotłę. Wzięłam głęboki oddech, zamykając oczy i szturchnęłam pająka. "O mój Boże!" Wrzasnęłam, otwierając oczy. "Eleanor!" Krzyknęłam.
"Boję się!" Odpowiedziała.
"Eleanor! To idzie!" Wrzasnęłam, widząc jak pająk czołga się w górę po kiju od miotły. "Eleanor!"
"Mam ją!" Pobiegła w stronę drzwi.
"O mój Boże!" Wrzasnęłam. Upuściłam miotłę, biegnąc w stronę drzwi. "Biegnij!" Wybiegłam przez drzwi, zatrzaskując je za sobą.
"Nie mogę oddychać," Eleanor próbowała złapać powietrze.
"To szło prosto na mnie!" Krzyknęłam.
"O mój Boże," El zaśmiała się. "Mam to na filmiku!"
"Co?" Wrzasnęłam. "Ja starałam się uratować nasze życia, a ty robiłaś filmik?"
"Tak." Przytaknęła. "Mam zamiar pokazać go chłopakom, kiedy dotrzemy do Vegas." Eleanor uśmiechnęła się.
"Ta, a oni będą mnie nazywać pieprzonym bohaterem." Skinęłam głową.
"Tak, dobrze." Eleanor zaśmiała się.
~~~~~~
"Dzień dobry dziewczyny."Abbie uśmiechnęła się, prowadząc nas w dół korytarza. "Podekscytowana?" Zwróciła się do mnie.
"Tak!" Przytaknęłam. "Trochę poddenerwowana, kiedy się zbliżamy do tego, ale bardzo podekscytowana."
"Dobrze! Ellen jest kochana, rozmawiałam z nią dziś rano i jest bardzo podekscytowana."
"Nie mogę uwierzyć, że rzeczywiście to robisz," Eleanor wyszeptała obok mnie. "Nie mogę uwierzyć, że jestem tu z tobą."
"Cóż, uwierzcie w to dziewczyny, ponieważ to się dzieje." Abbie przestała iść, powodując że El i ja na nią wpadłyśmy.
"Przepraszamy." Zaśmiałyśmy się.
"To jest twoja garderoba." Abbie śmiała się. "Zaczekasz tutaj aż będzie twoja kolej, żeby wejść na scenę. Dylan O'Brien będzie jako pierw-"
"Dylan O'Brien tu jest?" Eleanor i ja wrzasnęłyśmy.
"Sz!" Abbie uciszyła nas. "Przedstawię waszą dwójkę po tym jak skończę." Powiedziała. Jej usta były zaciśnięte w wąską linię, starając się zachować powagę, ale mogłam powiedzieć, że była tak samo podekscytowana, jak Eleanor i ja byłyśmy. To był też jej pierwszy wywiad, w pewien sposób.
"O czym musimy porozmawiać?" Zapytałam ciekawa, siadając obok Eleanor, która wypychała sobie twarz jedzeniem, leżącym na stole.
"Cóż musimy omówić to o czym ty będziesz mówiła." Abbie urwała. Obserwowałam, jak zajmuje miejsce na kanapie naprzeciwko mnie. "Ellen oczywiście zapyta o twoje EP, pomoże Ci to promować. Zapyta o trasę, chłopaków," Abbie rzuciła mi spojrzenie. "Zapyta o miłosne zainteresowania."
"Więc?" Zapytałam nerwowo.
"Nie jestem tym typem menadżera, żeby mówić Ci co robić w swoim prywatnym życiu, ale jeśli nie chcesz żeby coś było o nim powiedziane, to staraj się o tym nie mówić."
"Ale nic się nie dzieje w moim życiu miłosnym?" Zmarszczyłam brwi zdezorientowana.
"Proszę Cię!" Eleanor wrzasnęła z pełnymi ustami.
"Mogę być twoim menadżerem, ale jestem też twoją przyjaciółką. Jako twoja przyjaciółka, nie jestem głupia." Abbie puściła mi oczko.
"Nie, poważnie, nic się nie dzieje." Starałam się bronić.
Oczywiście coś działo się pomiędzy Niall'em i mną, po prostu nic poważnego. Niall i ja tylko się wydurnialiśmy , nic prawdziwego. Nie kochałam go; po prostu kochałam spędzać z nim czas.
"W porządku, możesz sobie to wmawiać, podczas gdy ja i Abbie będziemy planować twój ślub." Eleanor pchnęła moje ramię.
"Nieważne." Odepchnęłam ją.
"Po właściwym wywiadzie Ellen da ci zejść ze sceny i wrócisz tutaj," Abbie wyjaśniła. "Zapowie dwóch innych ludzi, będzie ich zaskakiwać, bo oni o niczym nie wiedzą." Abbie uśmiechnęła się. "Jestem podekscytowana, żeby zobaczyć ich reakcję."
"Awe, uwielbiam to w Ellen." Przyznałam.
"W każdym razie, kiedy to się skończy, Ellen będzie miała przerwę na reklamy, a kiedy wróci ty wystąpisz z Really Don't Care."
"Yey!" Eleanor klasnęła. Abbie i ja powoli zwróciłyśmy naszą uwagę w jej stronę. "Co? Myślałam, że to dobra rzecz?"
"Jeszcze jedna rzecz," Abbie powiedziała, stając się ponownie poważną. "Nie sądzę, ze będziemy wykonywać Wojowniczkę ponownie," Abbie przyznała cicho.
"Co? Dlaczego nie?" Zapytałam.
"Było tak dużo skarg wczoraj, tak dużo negatywnych komentarzy co do filmu," Abbie pokręciła głową. "To może być teraz niestosowne." Abbie urwała. "Podczas swojej własnej trasy będziesz mogła to robić." Obiecała.
"Rozumiem." Przytaknęłam.
Rozumiałam. Śpiewanie nowej piosenki razem z filmikiem grającym za mną mogło być niestosowne, skoro One Direction są idolami małych dzieci, jak i tych starszych. Filmik za mną był całkiem obrazowy, a fakt że to był koncert One Direction, a nie mój, mógł sprawić, że przekroczyłam pewne bariery.
"Cóż, ja nie." Eleanor skrzyżowała ręce na piersi. "To byłą pozytywna wiadomość, a rodzice którzy tego nie popierają powinni wyprowadzić swoje dzieci, kiedy im to powiedziała."
"El, jest w porządku." Położyłam moją dłoń na jej ramieniu.
"Nie! Nie jest! Ta piosenka jest dla ciebie tak bardzo ważna!"  Krzyknęła.
"Przedyskutujemy to po wywiadzie." Abbie obiecała.
"W porządku," Abbie zaśmiała się, sprawdzając swój zegarek. "Jest pół godziny do rozpoczęcia programu, chcecie poznać Dylana?"
"Tak!" Eleanor i ja stanęłyśmy, kompletnie zapominając o wcześniejszej rozmowie.
"O mój Boże, mogę poprosić go o zdjęcie czy będzie to nieprofesjonalne?" Zapytałam poważnie. "Cholera i tak to zrobię." Abbie zaśmiała się.
Wyszłyśmy z garderoby, szłyśmy wzdłuż korytarza, aż nagle się zatrzymałyśmy.
"To tutaj." Abbie uśmiechnęła się.
"Zamierzasz zapukać?" Zapytałam.
"Dlaczego ona nie puka?" Eleanor zapytała.
"Myślisz, że wie jak się puka?" Zapytałam.
"Nie jestem pewna." Eleanor odpowiedziała.
"Boję się." Abbie potrząsnęła rękoma.
Wystawiłam rękę przed siebie, pukając w drzwi.
"O Boże," Wyszeptałam. Odsunęłam się od drzwi, chowając się za Abbie, która wyglądała na tak samo zdenerwowaną, jak ja byłam.
"Cześć." Drzwi otworzyły się.
Przysięgam w tym momencie uwierzyłam w miłość od pierwszego wejrzenia.
"Hej,"  Eleanor uśmiechnęła się. Sięgnęła za Abbie, przyciągając mnie do siebie. "Chciałyśmy tylko się przywitać, zanim zacznie się program." El uśmiechnęła się ponownie.
"Hej," Pomachałam. O mój Boże pomachałam?
"Hej." Dylan zaśmiał się. "Miło Cię poznać." Wyciągnął przed siebie dłoń. Eleanor szturchnęła mnie, kiedy ja po prostu się na nią gapiłam.
"Jasne, ciebie też." Zaśmiałam się i uścisnęłam jego dłoń.
"Jest naprawdę wielkim fanem twojej muzyki." Dylan uśmiechnął się.
"Jestem naprawdę wielką fanką ciebie." Oddałam uśmiech. Moje oczy powiększyły się, kiedy przemyślałam to co właśnie powiedziałam. "Cholera, czekaj."
Dylan zaśmiał się i pokręcił głową.
"Mogę dostać zdjęcie, proszę?" Eleanor zapytała, a ja odwróciłam się, żeby posłać jej spojrzenie. "Co? Sprawiałaś, że było niezręcznie." El uniosła ręce w obronnym geście.
"Jasne, jasne." Dylan uśmiechnął się.
Przez następne dziesięć minut robiliśmy sobie zdjęcia. To było właściwie zabawne, robiliśmy grupowe zdjęcia i pojedyncze, robiąc śmieszne miny i poważne. "Nie mogę uwierzyć, że robię sobie zdjęcia z Dylanem O'Brienem." Westchnęłam.
"Uwierz w to kochanie." Mrugnął do kamery, po czym pocałował mój policzek. Zatrzymałam wideo, dodałam na Instagrama, chichocząc przy tym jak mała dziewczynka.
"Kurde," Dylan powiedział. "Muszę się przygotować, Naprawdę miło było was poznać dziewczyny. Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć Cię jutro." Zwrócił się do mnie.
"Co?" Zapytałam zdziwiona.
"Tyler i ja wybieramy się na koncert w Vegas z kilkoma znajomymi." Dylan uśmiechnął się. "Jestem naprawdę podekscytowany właściwie."
"O mój Boże!" Zaśmiałam się. "Świetny sposób by sprawić, że będę bardziej zdenerwowana niż już jestem."
"Jesteś zdenerwowana? Śpiewasz przed ludźmi cały czas." Dylan zaśmiał się.
"Jeszcze się do tego nie przyzwyczaiłam." Wypuściłam z siebie śmiech.
"Mogę sobie wyobrazić." Przytaknął. "Zobaczymy się później?"
"Tak, przyjdź za kulisy po programie." Uśmiechnęłam się, zanim się odwróciłam i odeszłam.
"Myślę, że Cię lubi." Abbie szturchnęła moje ramie.
"Nie, nie lubi." Zaśmiałam się.
"Mhmm." Eleanor mruknęła.
"Wy dziewczyny myślicie, że każdy chłopak, który zwróci na mnie uwagę, lubi mnie," Zaśmiałam się. "Był uprzejmy, coś czego wam brakuje." Zaśmiałam się, zanim wbiegłam do pokoju.
"Co do?" Sapnęłam, rozglądając się po pomieszczeniu. Nie było zupełnie niczego oprócz kanapy i stoły w wcześniej zapełnionym pokoju.
"Gdzie są meble?" Abbie zapytała.
"Gdzie jest jedzenie!" Eleanor pisnęła.
"Cóż szczerze, prawdopodobnie zjadłaś wszystko." Stwierdziłam.
"Nie ja wcale ni- Ej!" Eleanor wrzasnęła.
"Kto wyłączył światła?" Abbie jęknęła.
"Stałyśmy obok siebie przez cały czas, to nie tak, że któraś z nas je ruszała."
"Robisz się pyskata, kiedy się boisz." Abbie narzekała.
"Nie boję si- Jezu!" Wrzasnęłam, kiedy drzwi zatrzasnęły się za mną.
Podbiegłam do drzwi, naciskałam i ciągnęłam za klamkę z całej siły. "Nie otwierają się!" Wrzasnęłam.
"Próbowałaś naciskać na klamkę?" Eleanor zapytała.
"Nie, po prostu ją ciągnęłam." Posłałam jej spojrzenie przez ciemność.
"Po prostu chciałam się upewni- gdzie jesteś?" Eleanor urwała.
"O co Ci chodzi?"
"Cóż stoję obok drzwi, a ciebie tu nie ma." Eleanor powiedział. "Oh nieważne, tu jesteś." Zaśmiała się.
"Um, El?" Powiedziałam powoli.
"Tak?"
"Stoję obok Abbie," Urwałam. "Przy kanapie."
"O mój Boże!" Eleanor wrzasnęła.
"Eleanor?" Stanęłam na proste nogi. Usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi, żadnej odpowiedzi o d Eleanor. "El?" Zapytałam.
"Gdzie ona poszła?" Głos Abbie dotarł do moich uszu.
"Nie wiem." Wzruszyłam ramionami. "Usłyszałam zamykanie drzwi, może jest na zewnątrz."
"Nie zostawiła by nas tak po prostu?" Abbie zaśmiała się nerwowo. "Racja?"
"Nie." Zmarszczyłam brwi. "Ale to jest jedyne wytłumaczenie, o jakim mogę teraz pomyśleć." Zaśmiałam się.
"Co się dzieje?" Abbie zapytała pod nosem. "Spróbuję otworzyć drzwi, ty spróbuj te tylne?" Abbie zaproponowała.
"Dobrze."
Podeszłam do tylnych drzwi, po drodze wchodząc na stolik i spróbowałam je otworzyć. "To nie ma sensu." Pociągnęłam klamkę ponownie. "Ani drgną." Skrzywiłam się.
"Abbie?" Zapytałam, kiedy uświadomiłam sobie, że nie odpowiada. "Abbie!" Jęknęłam. "Przysięgam, jeśli obie zostawiłyście mnie tu na śmierć,"
Podeszłam do przednich drzwi, z łatwością je otwierając. "Oh." Uśmiechnęłam się.
Zanim mogłam chociaż pomyśleć o wyjściu, zakrwawiony mężczyzna spadł przede mną z sufitu. "Nie!" Wrzasnęłam, zatrzaskując drzwi z powrotem i odsunęłam się od drzwi, siadając na kanapie i starałam się uspokoić swój nierówny oddech. "To tylko rekwizyt." Zaśmiałam się.
"Albo ktoś został zamordowany i starają się ciebie ostrzec?"
Moja głowa wystrzeliła do góry, a moje oczy rozszerzyły się. Wiedziałam na pewno, że Abbie i Eleanor nie były w tym pokoju. Wiedziałam też, że to był męski głos, a ja nie byłam przerażona. Podniosłam się powoli, cofałam aż moje plecy cicho nie zderzyły się z drzwiami. Sięgnęłam za siebie, naciskając na klamkę, tak powoli jak tylko się da, żeby nie narobić hałasu. Szybko otworzyłam drzwi, ignorując mężczyznę zwisającego z sufitu i wystrzeliłam z pomieszczenia wzdłuż korytarza. "Ciara! Jesteś na wizji!" Ktoś po mojej lewej stronie wrzasnął. Podskoczyłam lekko, kiedy chwycili mnie za ramię, przyczepiając mikrofon do mojej sukienki, przed wypchnięciem mnie na scenę. Countdown w wykonaniu Beyonce zaczęło grać, kiedy wyszłam. Starałam się uspokoić, kiedy widownia zaczęła klaskać. Pokonałam drogę do krzesła, prawdopodobnie dalej wyglądając jak przestraszony kot, a Ellen się śmiała.
"Cześć." Przytuliła mnie. "Usiądź." Wskazała w kierunku ogromnego krzesła za mną.
"Jasne." Zaśmiałam się. Pociągnęłam za końce mojej sukienki, siadając w dół i założyłam lewą nogę na prawą.
"Wyglądasz na przestraszoną, nieprawdaż?" Ellen zapytała. Przymrużyłam na nią oczy, kiedy położyła dłoń na policzku i spojrzała na mnie.
"To byłaś ty!" Rzuciłam jej spojrzenie. "To była twoja sprawka, prawda!"
"O czym ty mówisz?" Ellen zapytała, ze zdezorientowaną miną.
"Wiesz doskonale o czym mówię!" Wskazałam na nią palcem. "Oglądam twój program, wiem, że to byłaś ty. Przewiń taśmę," Zaśmiałam się.
"W porządku więc," Ellen odwróciła się w stronę publiczności. "Wszyscy wiecie, jak bardzo lubimy robić tutaj kawały. Pomyśleliśmy, że to będzie dobry żart, jeśli przekonamy Ciarę, że została zamknięta w swojej garderobie, a na wolności jest  morderca czy coś," Ellen zaśmiała się razem z tłumem. "Jednakże zanim mogliśmy dotrzeć do części przekonywania, ona wybiegła z pokoju," Ellen śmiała się. "To jest świetne, świetne! Obejrzyjcie to!"
Wideo zostało puszczone, a ja razem z całą publicznością śmiałam się podczas oglądania samej siebie, kiedy zaczynam świrować. Okazało się, że był tam kamerzysta razem z innym mężczyzną przez cały czas filmując. Jestem całkiem pewna, że Abbie wiedziała o tym, ale wiedziałam, że Eleonor nie. Ona jest najgorszym kłamcą. Pamiętam, jak w zeszłe lato urządzaliśmy przyjęcie niespodziankę dla mojej cioci, a ona to kompletnie zepsuła, bo jej kłamstwa są tak złe. Zostałyśmy przyłapane na robieniu ciasta i zamiast po prostu powiedzieć, że robimy ciasto z nudów, Eleanor powiedziała cioci, że dajemy je biednym na święta. To był lipiec.
"Byłaś świetną ofiarą." Ellen zaśmiała się, przywracając mnie do rzeczywistości.
"Dziękuję, wiedziałam przez cały czas." Skłamałam. Oparłam się o krzesło, żeby było mi bardziej komfortowo. Odwróciłam głowę w lewo, zapierający krew w żyłach pisk opuścił moje usta, kiedy patrzyłam w oczy zakrwawionego mężczyzny. "Ellen!" Jęknęłam, odwracając się w stronę pewnej siebie blondynki. "Skończ z tym!" Skrzywiłam się.
"Dobrze, dobrze. Zrobimy przerwę na reklamy," Wskazała palcem w stronę kamery. "Po powrocie będziemy rozmawiać o nowym EP Ciary i trasie."
"To powinien być moment, w którym powinnam powiedzieć jak bardzo przykro mi z powodu tego wszystkiego, ale mi nie jest." Ellen wzruszyła ramionami.
"Jesteś okropną osobą." Zaśmiałam się. "Jestem tak podekscytowana, że tu jestem. Za każdym razem, kiedy oglądałam jak sprawiasz, że celebryci robią różne dziwne rzeczy i straszysz ich, zawsze marzyłam, żebym to była ja." Przyznałam.
"Cóż, nie ma za co," Ellen uśmiechnęła się. "Tak się cieszę, że mogę cię w końcu poznać." Ellen dotknęła moje kolano. "Wiem, że masz teraz bardzo napięty grafik, nie byłam pewna czy to wypali."
"Żartujesz!" Zaśmiałam się. "To jest mój pierwszy wywiad, nie ma mowy, żebym odpuściła twój program." Uśmiechnęłam się.
"Wracacie za pięć," Mężczyzna odliczył w dół.
"Więc, to jest twój pierwszy wywiad." Ellen stwierdziła. Przytaknęłam głową z wielkim uśmiechem na ustach.
"Tak! Jestem taka podekscytowana." Podskoczyłam.
"Ja również." Uśmiechnęła się. "Jesteś całkiem zajęta w tym momencie. Jak to się stało w tak szybkim czasie?" Ellen zapytała.
"Cóż, mój kuzyn to Harry Styles i razem z resztą chłopaków zatrzymali się w domu mojej cioci. Byłam pod prysznicem i po prostu tak samo jak większość Ameryki, zdecydowałam, że to idealny czas na śpiewanie jednej z piosenek Hannah Montana." Zaśmiałam się. " Niall mnie usłyszał i powiedział mi, że jestem naprawdę dobra i że powinnam porozmawiać z Simonem."
"Co Simon miał do powiedzenia?"
"To było naprawdę dziwne. Kazał mi zaśpiewać piosenkę, wybrałam pierwszą piosenkę, o której mogłam pomyśleć, a on przez cały czas wyglądał na niewzruszonego i myślałam, 'świetnie, schrzaniłam to', ale on przedstawił mi Eda i kazał pomóc mu napisać piosenkę." Wzruszyłam ramionami.
"Czekaj, to tak powstała ta piosenka?" Ellen zapytała, jej oczy były rozszerzone.
"Tak! Kazał mi mu pomóc i zrobiłam to, to świetny facet swoją drogą, taki pokorny. Kiedy skończyliśmy, nagraliśmy ją, a następnego dnia Simon poprosił o zobaczenie moich własnych tekstów." Uśmiechnęłam się. "Ciągle teraz o tym myślę, to dziwne jak to wszystko się stało."
"Brzmi jakbyś była w małej bajce." Ellen uśmiechnęła się. "Więc jesteś teraz w trasie z One Direction," Ellen stwierdziła. "Jak to jest?"
"O mój Boże, jest cudownie!" Uśmiechnęłam się. "Wystąpiłam z Edem w Londynie, a teraz będę supportem razem z Five Seconds Of Summer," Uśmiechnęłam się. "Wszyscy mnie wspierają, a chłopaki są świetni. Nigdy nie ma z nimi nudy."
"Zaproponowali Ci pojechanie z nimi w trasę?"
"Nie, właściwie Simon był tym, który mi powiedział. Wnioskuję, że rozmawiał o tym wcześniej z chłopakami, wszyscy wiedzieli o tym przede mną, ale to nie był ich pomysł."
"Są tam jakieś romanse?" Ellen uśmiechnęła się.
"Nie," Potrząsnęłam głową, śmiejąc się. "Nie, wszyscy jesteśmy po prosty świetnymi przyjaciółmi. Mam na myśli to, że Harry to mój kuzyn, a Louis i Zayn są zajęci." Zaśmiałam się.
"Ciągle jest Liam i Niall." Ellen wpatrywała się we mnie.
"Dam Ci znać, jeśli coś się stanie, ale na razie wszyscy jesteśmy tylko przyjaciółmi. Nie sądzę nawet, że mogłabym chodzić, z którymś z przyjaciół Harry'ego, to byłoby zbyt dziwne." Wzruszyłam ramionami.
"W porządku." Ellen westchnęła, "Żadnych dramatów z chłopcami, co jak sądzę jest świetne, skoro jesteście razem w trasie. Mogłoby się zrobić nieciekawie."
"Dokładnie."
"Więc chodzą plotki, że przyjaźnisz się z Eleanor, dziewczyną Louisa?" Ellen zapytała.
"Żadne plotki, całkowita prawda!" Uśmiechnęłam się. "Jesteśmy przyjaciółkami odkąd miałyśmy jakieś pięć lat, właściwie to ja ich sobie przedstawiłam." Uśmiechnęłam się zadowolona z siebie.
"Oh, więc jesteś w takim razie małą swatką." Ellen zaśmiała się.
"Jestem."
"Dobrze, więc porozmawiajmy o tym EP," Ellen uniosła moje EP. "Słuchałam tego sporo właściwie, kocham to."
"O mój Boże, dziękuję!" Uśmiechnęłam się.
"Nie mogę nawet wybrać ulubionego kawałka." Ellen pokręciła głową, czytając piosenki na odwrocie. "Napisałaś je wszystkie sama?" Ellen zapytała.
"Tak, są wszystkie moje. Napisałam je w liceum, oprócz Breathe."
"Jesteś cudowna, naprawdę jesteś." Ellen skinęła głową. "A wy wszyscy wracacie do domu z kopią!" Ellen zwróciła się do publiczności.
"Ostatnią rzeczą, o której chciałam porozmawiać jest piosenka, którą zaśpiewałaś wczoraj," Ellen powiedziała. "Możemy pokazać kawałek tego?" Zapytała jakiegoś pracownika. Wideo pojawiło się na ekranie obok mnie. To było w środku mojego występu, można było wyraźnie zobaczyć samookaleczającą się dziewczynę za mną, kiedy śpiewałam.
"Co spowodowało, że zdecydowałaś się zaśpiewać to wczoraj?" Ellen zapytała.
"Cóż, miałam osobisty problem tego dnia, kiedy moja przeszłość w pewien sposób wróciła, żeby ugryź mnie w tyłek," Zaśmiałam się. "Przypomniałam sobie tą piosenkę i to jak silna się czułam, kiedy ją śpiewałam. Wiem, że inni ludzie w moim wieku, młodsi czy nawet starsi, przechodzą przez coś podobnego do tego przez co ja przechodziłam," Urwałam. "Zapytałam chłopców co sądzą o moim pomyśle, a oni poparli go w stu procentach."
"Pokochałam to." Ellen skinęła głową.
"Dziękuję." Uśmiechnęłam się. "Myślę jednak, że to była jednorazowa rzecz." Wzruszyłam ramionami.
"A to dlaczego?" Ellen zmarszczyła brwi.
"Cóż, One Direction ma publikę w wieku od trzech do pięćdziesięciu-ośmiu lat, a dla dzieci i może nawet dorosłych to jest nieodpowiednie i nie coś co powinni widzieć."
"Tak, ale to nie tak, że po prostu to na nich zrzuciłaś. Przedstawiłaś film jako obrazowy i wyjaśniłaś, że może być nieodpowiedni." Ellen stwierdziła.
"Wiem, ale rodzice tego nie popierają, a kiedy zabierasz swojego syna lub córkę na koncert, a artysta mówi im, że możliwe, że będą musieli wyjść, dziecko nie będzie chciało."
"To jest odpowiedzialność rodzica jednak." Ellen odwróciła się do publiczności. "Podnieście ręce, jeśli sądzicie, że Ciara nie powinna więcej śpiewać tej piosenki." Ellen kazała. Nawet jedna osoba z publiczności nie podniosła ręki, co mnie zdziwiło.
"Kto myśli, że powinna śpiewać piosenkę, ale nie pokazywać filmu?" Teraz ręce zaczęły się unosić. Mniej więcej dwadzieścia rąk było w górze. "Kro ma gdzieś co inni ludzie myślą i uważa, że to pozytywna wiadomość i powinna śpiewać piosenkę oraz pokazywać film?" Większość rąk z publiczności poszła w górę. Czułam jak moje policzki czerwienią się, kiedy patrzyłam na wpatrzoną we mnie publiczność.
"No i masz." Ellen zwróciła się do mnie.
~~~~~~
Po programie u Ellen powiedziano mi, że zostanie on wyemitowany dzisiaj o czwartej. Zazwyczaj program nie wychodzi do następnego tygodnia, ale Dylan miał niespodziankę dla fanów co do filmu, co przyśpieszyło emisję.
"To było świetne!" Eleanor przytuliła mnie, zanim wsiadłyśmy do samochodu. "Ty byłaś świetna!"
"Dziękuję, nie byłam tak zdenerwowana, jak myślałam, że będę." Uśmiechnęłam się.
"Spisałaś się cudownie," Abbie zgodziła się. "Chociaż idea Wojowniczki może wzbudzić dyskusję później." Abbie skrzywiła się.
"Będzie dobrze." Wzruszyłam ramionami.
"Gdzie teraz jedziemy?" Eleanor zapytała.
"My," Abbie urwała, żeby wyjąć swój notatnik. "Jedziemy na spotkanie z Arianą i jej zespołem, żeby omówić piosenkę. Myślę, że Harry już tam jest, pomaga jej napisać piosenkę na jej nowy album." Abbie wytłumaczyła.
Jasne, dałam Ci tekst który napisałam, racja?" Zaczęłam panikować, kiedy przeglądałam moją torebkę.
"Tak, mam je." Abbie zaśmiała się. "Będziemy tam za dwie godzimy albo więcej, więc usiądźcie wygodnie. Ja zamierzam zrobić sobie drzemkę." Abbie rozłożyła się na siedzeniu.
"Pogadajmy." Eleanor odwróciła się do mnie.
"O czym pączusiu?" Odwróciłam się w stronę szatynki.
"Nie sądzę, że mogłabym chodzić z przyjacielem mojego kuzyna?" Eleanor wpatrywała się we mnie. "Jesteśmy tylko przyjaciółmi?" El pokręciła głową.
"Co jest z tym nie tak?" Wzruszyłam ramionami.
"Jesteś świadoma tego, że Niall obejrzy ten wywiad prawdopodobnie tak szybko jak wyjdzie?"
"Naprawdę?" Zrobiłam się podekscytowana.
"Oczywiście! Ten chłopak jest w tobie po uszy, a ty praktycznie rzuciłaś go pod autobus." Eleanor skrzywiła się.
"O co Ci chodzi? Zmarszczyłam brwi. "On wie, że nie jesteśmy niczym poważnym."
"Ciara, jesteś czasami taka głupia," Eleanor pokręciła głową. "Będzie smutny, kiedy wrócimy."
"Wątpię w to." Potrząsnęłam głową. "Napiszę do niego teraz."
Ja:
Właśnie skończyłam wywiad.
Niall: 
Jak było? Kiedy wychodzi?
"Mówiłam Ci." Eleanor mruknęła nad moim ramieniem.
"Jestem pewna, że Harry też go obejrzy." Przewróciłam oczami.
"Jest różnica pomiędzy Harrym chcącym zobaczyć swoją kuzynkę na pierwszym wywiadzie a jednym z jego przyjaciół, chcącym zobaczyć dziewczynę, w której jest praktycznie zakochany, spełniającą jej marzenia." Eleanor rzuciła mi spojrzenie.
"On mnie nie kocha." Wyszeptałam.
"Może jeszcze nie, ale wiesz, że się w tobie zakochuje, a ty zakochujesz się w nim," Eleanor patrzyła się na mnie."Dlaczego tak bardzo boisz się zakochać?"
"Nie boję się," Spojrzałam na nią ostro. "Nie kocham go."
"Możesz kłamać sam przed sobą ile chcesz, ale mnie nie okłamiesz."
Przewróciłam oczami, odkładając mój telefon i oparłam głowę o szybę.

~~*~~
#sorrynotsorry