środa, 22 kwietnia 2015

Rozdział 17

~~*~~
Never Grow Up

"Jestem wykończona." Ziewnęłam.
"Ja też, myślę, że pójdę prosto do łóżka." Liam przytaknął.
Reszta chłopaków mruknęła w odpowiedzi, przechodząc obok mnie, w kierunku swoich pokoi. Uśmiechnęłam się do siebie, zadowolona z tego, jak potoczył się dzisiejszy dzień. Nauczyłam się dwóch nowych choreografii na jutrzejszy koncert, na który też byłam bardzo podekscytowana. Abbie i ja rozmawiałyśmy znowu, zanim wyszłam, zadecydowałyśmy, że mój album miałby wyjść w połowie trasy po Ameryce. Zadecydowałyśmy też, żeby nazwać go Kiss It Goodbye, chociaż jak na razie robiłyśmy tylko burzę mózgów, jak to Abbie powiedziała.
Popchnęłam drzwi do sypialni, podchodząc bliżej do ogromnego łóżka, zanim się na nie rzuciłam. Sięgnęłam do kieszeni, wyciągając z niej mój telefon, po czym zadzwoniłam do Anne.
"Halo?" Odebrała po trzecim sygnale.
"Hej, ciociu Anne!" Uśmiechnęłam się do telefonu.
"Oh cześć słoneczko! Jak tam?" Ziewnęła.
"O Boże, która jest tam godzina? Kompletnie zapomniałam!" Uderzyłam się w głowę.
"Nie- nie, jest w porządku!" Anne się zaśmiała. "Akurat zbierałam się do pracy tak właściwie."
"Oh dobrze." Zaśmiałam się. "W każdym razie, jest świetnie! Poznałam dzisiaj moją menadżerkę i jest naprawdę fajna."
"To świetnie! Cieszę się, że ją lubisz." Anne pisnęła.
"Tak. Właściwie to mam pewien powód, dla którego zadzwoniłam do ciebie, zanim pójdę spać."
"Co to takiego?" Anne zapytała. Mogłam usłyszeć kliknięcie ekspresu w oddali, co oznaczało, że właśnie zaczynała robić sobie kawę.
"Zapytałam Abbie, moją menadżerkę, dlaczego wszystko dzieje się tak szybko," Urwałam. "I tak się składa, że tata i Simon byli przyjaciółmi czy coś. Powiedziałam mi, że Simon obiecał, że kiedy się z nim spotkam, da mi kontrakt z miejsca." Zakończyłam.
"Huh, to trochę dziwne nieprawdaż?" Anne zapytała samą siebie."Myślisz, że w takim razie wiedział o Harry'm już wcześniej?"
"Oh, nawet o tym nie pomyślałam!" Powiedziałam głośno. "Nie sądzę, Harry by coś powiedział, prawda?" Zapytałam.
"Cóż, nie jeśli nie wiedział, ale wnioskuję, że Simon też nie wiedział, patrząc na to jak Harry był w X Factor i przez całą jego drogę do tego gdzie jest teraz. Jestem zaskoczona, nie wiedziałam, że twój ojciec przyjaźnił się z Simonem, jeśli mam być szczera." Anne mruknęła.
"Tak, to wszystko jest trochę dziwne tak myślę. Abbie i ja pracujemy nad moim albumem, który, jak zadecydowałyśmy, wyjdzie w środku trasy." Uśmiechnęłam się. "Myślę, że jakoś za trzy miesiące."
"To fantastycznie słonko!" Anne pisnęła. "Jestem tak podekscytowana!"
"Hej Anne," Urwałam.
"Co się stało kochanie?" Anne zapytała.
"Nie sądzisz, że idę łatwiejszą drogą czy coś, jakbym dostawała specjalne traktowanie?" Zapytałam. "Nie chcę, żeby ludzie myśleli, że nie pracuję tak ciężko jak wszyscy inni."
"Oh nie słonko! Pracujesz ciężko i wszyscy to wiedzą! To wszystko jest dla ciebie takie nowe, wiesz, że pracujesz ciężko i twoja opinia jest wszystkim co się liczy!" Anne zapewniła mnie.
"Bo robię to dla mojego taty, ale chcę też zrobić to po swojemu." Dodałam.
"Kochanie jestem z ciebie taka dumna." Anne wydusiła.
"Dziękuję." Uśmiechnęłam się.
"Słuchaj słońce, muszę już iść, ale chcę, żebyś miała dobry sen, a ja upewnię się, żeby wyszukać cię na Youtube po jutrzejszym koncercie." Anne powiedziała.
"Wyszukać mnie na Youtube?" Zaśmiałam się.
"Tak, no wiesz znaleźć tam twój występ, wiesz co mam na myśli." Anne prychnęła.
"W porządku Anne."Zachichotałam. "Kocham cię." Zanuciłam.
"Ja cię też, dobranoc." Odpowiedziała.
"Dzień dobry." Zaśmiałam się, zanim się rozłączyłam.
Zakończyłam połączenie, podnosząc się i przeciągnęłam się. Zostawiłam telefon na łóżku, podłączając go do ładowarki, po czym podeszłam do mojej walizki i przeglądnęłam ją w poszukiwaniu czegoś do spania. Po rozebraniu się z moich ubrań, narzuciłam na siebie za dużą, czarną koszulkę z numerem 23 napisanym na biało na środku. Wzięłam parę wygodnych szortów, wkładając je na siebie również.
Weszłam do łazienki, żeby zmyć makijaż z twarzy i wyszczotkować zęby. Związałam włosy w wysokiego kucyka i wyszłam z łazienki. Wróciłam do sypialni, potykając się o coś na podłodze. "Co do- Oh." Zaśmiałam się. Kucnęłam, podnosząc mój notatnik, którym rzuciłam rano.
Notatnik był właściwie całkiem wymyślny. Był czarny z moim imieniem wyrytym w prawym, górnym rogu i słowami Zabawne jak melodia brzmi jak wspomnienie na środku. Miał ponad 500 stron, ale właściwie tylko około 200 było zapisanych. Mój tata dał mi go, kiedy ukończyłam gimnazjum. Pisałam już wcześniej, ale to były tylko małe wiersze o tym jak myślałam o życiu. Kiedy stawałam się starsza, moje wiersze stawały się coraz dłuższe i w końcu przekształciły się w piosenki. Mój tata słuchał, jak śpiewałam, a mama uczyła jak pisać nuty i grać na pianinie. Oboje bardzo wspierali to hobby, które zdawałam się mieć, ale z jakichś powodów tata wydawał się wspierać to o wiele bardziej. Kiedy przeglądałam kilka pierwszych stron, uśmiechałam się pod nosem. To były niedojrzałe piosenki o głupich rzeczach, ale jak kiedy dalej patrzyłam, to znaczenie pod głupimi słowami stawało się mocniejsze. Piosenki o mnie samej, miłości, życiu, po prostu rzeczy, o których regularnie myślałam. Kiedy dotarłam do końca notatnika, zauważyłam kopertę przyczepioną do tylnej okładki. Otworzyłam ją i wstrzymałam powietrze zaskoczona, kiedy papiery wypadły z niej.
"Ciara." Przeczytałam na głos, otwierając  pierwszy papier.
"Zastanawiam się, jak długo zajęło Ci właściwie znalezienie tej koperty. Włożyłem tą wiadomość tutaj na prę dnie, zanim dałem Ci notatnik i mogę się założyć, że zajmie Ci parę lat, żeby ją znaleźć. Jeśli znam cię na tyle dobrze, to skończy się to tym, że będziesz zła na mnie albo jakiegoś chłopaka i rzucisz notatnikiem przez pokój. Albo może po prostu rzucisz nim sfrustrowana tym, że twoje teksty nie mają sensu." Zaśmiałam się, kiedy uświadomiłam sobie, że właśnie to się stało. "Jeśli to jest powód, mam nadzieję, że spojrzysz na swoje ostatnie prace, uświadamiając sobie jak bardzo dorosłaś odkąd zaczynałaś. Przyrzekłem sobie, że nie powiem Ci o kopercie nawet jeśli coś złego mi się stanie czy będziesz miała 55 lat, będziesz po ślubie i będziesz miała dzieci, chciałem żebyś sam ją znalazła. Umieściłem ją tu, tylko po to, żeby powiedzieć Ci, jak bardzo dumny z ciebie jestem. W tym momencie masz tylko czternaście lat, za chwilę zaczniesz liceum. Anne zadzwoniła do mnie wcześniej, żeby mi powiedzieć, że Harry myśli o pójściu na przesłuchania do X Factora w przyszłym roku, wiem, że mu się uda. Prawdziwym powodem tego listu jest to, żeby powiedzieć Ci, że mam nadzieję, że zrobisz to samo. Może nie pójdziesz na przesłuchania do programu muzycznego, może po prostu zaczniesz umieszczać filmiki jak śpiewasz w internecie, albo jeszcze lepiej, podejdziesz do mnie i powiesz, że jesteś gotowa na to, żeby świat cię usłyszał. Masz niesamowity głos, niesamowity umysł, chcę żeby świat to wiedział. Teraz, skoro nigdy nie powiedziałem Ci o tej wiadomości, możesz mieć czterdzieści lat i zastanawiać się 'o co w tym chodzi?'. Chodzi o to, żebyś wiedziała, że nigdy nie jest za późno, może nie czujesz się komfortowo śpiewając przed publicznością, ale może będziesz? Chodzi o to, żeby pokazać Ci, o czym możesz nie wiedzieć, że masz marzenie. Cóż może to bardziej moje marzenie, ale wiem, że kiedy przechodziłem obok twojego pokoju, a ty myślałaś że wszyscy śpią i stałaś przed lustrem ściskając w dłoniach swoją fioletową szczotkę, ty też tego chciałaś. Najlepsze było, kiedy się wystroiłaś, założyłaś ekstrawagancką sukienkę i próbowałaś robić sobie makijaż i stałaś tam, stałaś tam i śpiewałaś jedną ze swoich własnych piosenek. Zazwyczaj jest to ta piosenka Lucky One, którą napisałaś w tamtym roku. To moja ulubiona, jak na razie. Wiem, że jestem beznadziejny w pisaniu i ten list może nie mieć dla ciebie w ogóle sensu, ale mam nadzieję, że dobrze mnie zrozumiesz, mam nadzieję, że podążysz za swoim marzeniem, które masz głęboko w tobie. Myślisz, że tego nie widzę, ale tak jest, widzę twoją pasję, kiedy piszesz i iskrę, kiedy śpiewasz. Liczę po prostu na to, że nie jest jeszcze za późno." Poczułam, jak pojedyncza łza spływa po moim policzku, kiedy pokręciłam głową. "Nie jest za późno." Uśmiechnęłam się sama do siebie,
Podniosłam notes, przesunęłam się, żeby usiąść na łóżku. Włączyłam lampkę obok mnie, wyciągając kolejny kawałek papieru.
"Cześć słoneczko. Nie mogę uwierzyć, że dalej nie znalazłaś  pierwszego listu, albo może zrobiłaś to i po prostu nic nie powiedziałaś. Zasnęłaś obok mnie kilka minut temu, twoje oczy są zmęczone i łzy pokrywają twoje policzki. Twoja mama odeszła godzinę temu, a ja mam tylko godzinę, zanim pozwolę im odpiąć mnie od maszyny. Zamierzam obudzić cię, kiedy napiszę ten list, powiem Ci co muszę powiedzieć. Masz teraz siedemnaście lat, jesteś wystarczająco dorosła, żeby wiedzieć czego chcesz.  Już dałem kolejny list twojej cioci, bo jestem pewien, że ten znajdziesz Bóg wie kiedy. Nie wiesz tego, ale przyjaźnię się z facetem, który nazywa się Simon Cowell, jestem pewien, że znasz go przez oglądanie Harry'ego i chłopaków w X Factorze, a Simon był ich mentorem- i zanim zapytasz, nie miałem z tym nic wspólnego. Simon i ja chodziliśmy razem do szkoły, kiedy byliśmy młodsi, a kiedy byłaś w ósmej klasie, on nas odwiedził. Simon usłyszał Cię, jak śpiewałaś w swoim pokoju i obiecał mi, że jeśli kiedykolwiek przyjdziesz do niego, szukając muzycznej kariery, będzie zadowolony, mogąc Ci pomóc. Więc ten list prawdopodobnie nie ma za dużo sensu, nic właściwie nie ma w tym momencie, ale chcę, żebyś wiedziała, że chcę byś robiła to co kochasz. Chcę, żebyś w jakiś sposób była w muzyce, jeśli nie jako samodzielna artystka, może mogłabyś pisać piosenki dla innych artystów czy zostać pianistką, rób coś w muzycznym biznesie albo Boże pomóż mi, zejdę na dół z nieba i trącę do ciebie błyskawicą, nie żeby cię skrzywdzić oczywiście. Boże to nie ma sensu, prawda? Zawsze byłem beznadziejny w żartach. W każdym razie, zacząłem pisać piosenkę, kiedy byłaś mała i właśnie znalazłem ją w moim portfelu kilka godzin temu, wkładam ją razem z tym listem i chcę, żebyś ją dokończyła. Spraw, żebym był dumny." Łzy spływały w dół po moich policzkach, kiedy kończyłam list. "Połowa z tego nawet nie miała sensu." Zachichotałam. "Boże, tęsknię za tobą tatusiu." Wyszeptałam, wycierając policzki. Chwytając za ostatni kawałek papieru, zaczęłam do rozkładać i czytać.

Twoja mała rączka owinięta wokół mojego palca i tak cicho dziś wieczorem na świecie. 
Twoje małe powieki poruszają się, bo śnisz, więc otulam cię, włączam twoją ulubioną lampkę nocną. Dla ciebie wszystko jest zabawne 
Niczego nie żałujesz 
Skarbie, oddałabym wszystko co mam, gdybyś mogła taka pozostać 
Och kochanie, nigdy nie dorastaj, nigdy nie dorastaj, pozostań taka mała 
Och kochanie, nigdy nie dorastaj, nigdy nie dorastaj, wszystko może pozostać takie proste.
Nie pozwolę, żeby ktokolwiek cię skrzywdził, nie pozwolę, żeby ktokolwiek złamał ci serce 
Nikt cię nie opuści 
Po prostu spróbuj nigdy nie dorastać 
Nigdy nie dorastaj 
Jesteś w samochodzie w drodze do kina i jesteś zawstydzona, że podwozi cię twoja mama 
W wieku czternastu lat nie możesz robić jeszcze tylu rzeczy i nie możesz się doczekać, aż wyprowadzisz się kiedyś z domu i będziesz podejmowała własne decyzje 
Lecz nie proś jej, żeby cię wysadziła za rogiem, pamiętaj, że ona też się starzeje 
Nie strać tego sposobu, w jaki tańczysz dookoła w piżamie, szykując się do szkoły 
Och kochanie, nigdy nie dorastaj, nigdy nie dorastaj, pozostań taka mała 
Och kochanie, nigdy nie dorastaj, nigdy nie dorastaj, wszystko może pozostać takie proste 
Nikt jeszcze nie zadał ci bólu 
Nic jeszcze nie pozostawiło blizn 
Nawet mimo że chcesz 
Po prostu spróbuj nigdy nie dorastać 
Rób zdjęcia w myślach swojego dziecięcego pokoju 
Zapamiętaj dźwięk, gdy twój tata wraca do domu 
Zapamiętaj kroki 
Zapamiętaj wypowiadane słowa 
I ulubione piosenki twojego małego kuzyna

Zmarszczyłam brwi zdezorientowana, kiedy uświadomiłam sobie, że zamiast czarnym tuszem, następna linijka była napisana niebieskim. Spojrzałam z powrotem na wcześniejszy list, krzywiąc się, kiedy zobaczyłam, że on też był napisany niebieskim tuszem.

"Właśnie uświadomiłem sobie, że wszystko, co mam, kiedyś przepadnie."

I to było wszystko. To było to z czym mój ojciec mnie zostawił. Prawie skończona piosenka i łzy spływające po mojej twarzy. "Cóż." Załkałam. "Muszę to skończyć." Wyszeptałam. "Mogę to zrobić teraz, muszę to skończyć." Płakałam.
Wyciągnęłam długopis z stolika nocnego, który stał obok mnie, ściągnęłam zatyczkę i rzuciłam ją gdzieś na łóżko. "Dobra, myśl." Powiedziałam. Starałam się wytrzeć moje oczy, patrząc na stronę przede mną. "Nawet nie znam melodii tej piosenki." Wyszeptałam dama do siebie.
Wyskoczyłam z łóżka, po cichu wyszłam z mojego pokoju i weszłam do innego.
"Niall." Wyszeptałam. Potrząsnęłam lekko ramieniem chłopaka, starając się go obudzić. "Niall."
"Co?" Jęknął podrażniony. Jego oczy otworzyły się, rozglądając po słabo oświetlonym pokoju. "Dlaczego płaczesz? Miałaś zły sen, co się stało?" Niall zapytał cicho, siadając powoli.
"Masz ze sobą swoją gitarę?" Zapytałam z nadzieją.
"Tak, zawsze ją zabieram, dlaczego?"
"Potrzebuję pomocy z piosenką." Uśmiechnęłam się.
"Ciara jest druga nad ranem." Niall jęknął.
"Niall proszę, to naprawdę ważne." Zaskomlałam.
"Dobrze, po prostu przestań płakać, wiesz jak się z tym czuję." Niall mruknął pod nosem, wydostając się z łóżka. Wyciągnął z pod niego swoją gitarę, zanim ruszył za mną do mojego pokoju.
"W porządku, a teraz co się dzieje?" Niall zapytał wykończonym głosem.
"Dobrze, więc rzuciłam moim notatnikiem przez pokój dzisiaj rano, jakby naprawdę wcześnie rano- zanim zasnęłam, pamiętasz. W każdym razie, znalazłam kilka listów od mojego taty, a ona nie mają większego sensu, ale on nigdy nie był najlepszym pisarzem w-"
"Kochanie przejdź do sedna." Niall uśmiechnął się głupkowato.
Moje oczy zamigotały, a serce zatrzepotało na słowo kochanie.
"Napisał tą piosenkę i chciał, żebym ją dokończyła. Potrzebuję jeszcze tylko kilku wersów i kolejnego refrenu, ale nie jestem pewna jak to brzmi i naprawdę potrzebuję pomocy."
Popchnęłam kartkę w stronę Niall'a, pozwalając mu na przeczytanie samemu, kiedy ja nerwowo zagryzałam wargę.
"W porządku." Pokiwał głową. "Zaśpiewaj mi to."
"Nie wiem, jak to powinno brzmieć." Przechyliłam głowę zdziwiona.
"To nie ma znaczenia, po prostu zaśpiewaj, a ja spróbuję grać z tobą."
Zaczęłam śpiewać pierwszych kilka wersów, Niall w końcu dołączył do mnie na początku refrenu. To brzmiało dziwnie na początku, ale ewentualnie to mieliśmy. To zaczynało brzmieć, jak prawdziwa piosenka. Była powolna i spokojna, a uśmiech gościł na moich ustach.
"Masz jakiś pomysł na następne wersy?" Niall zapytał zaciekawiony, pisząc jakieś nuty na papierze.
"Nic a nic." Pokręciłam głową. "Ale czuję, że muszę to naprawdę skończyć, zanim pójdę spać."
"A co z odniesieniem tego do samej siebie teraz?" Niall spróbował.
"Jak?" Zapytałam.
"Cóż, powiedz mi, gdzie teraz jesteś?" Niall zamyślił się
"Jestem w hotelowym pokoju w wielkim mieście." Wyszeptałam.
"Więc oto jestem w małym hotelowym pokoju, w dużym mieście, właśnie mnie podrzucili?" Zaśpiewał.
"Może zaśpiewamy małe mieszkanie, hotel po prostu brzmi dziwnie." Uśmiechnęłam się.
~~~~~~
Więc oto jestem w małym mieszkaniu, w dużym mieście, właśnie mnie podrzucili.
Jest dużo zimniej, niż przypuszczałam, że będzie, więc otulam się i włączam lampkę nocną Chciałabym nigdy nie dorastać 
Chciałabym nigdy nie dorastać 
Och, nie chcę dorastać, chciałabym nigdy nie dorastać, wciąż być mała 
Och, nie chcę dorastać, chciałabym nigdy nie dorastać, wszystko wciąż mogłoby być takie proste Och kochanie, nigdy nie dorastaj, nigdy nie dorastaj, pozostań taka mała 
Och kochanie, nigdy nie dorastaj, nigdy nie dorastaj, wszystko może pozostać takie proste 
Nie pozwolę, żeby ktokolwiek cię skrzywdził
Nie pozwolę, żeby ktokolwiek złamał ci serce 
Nawet mimo że chcesz
Proszę spróbuj nigdy nie dorastać 
Och-oh-oh nigdy nie dorastaj 
Och-oh-oh Nigdy nie dorastaj 
Po prostu nigdy nie dorastaj

"Dziękuję." Wyszeptałam w tors Niall'a, kiedy mnie przytulił.
"Nie ma za co." Pocałował czubek mojej głowy. "Nie ma za co."

~~*~~

18 komentarzy = nowy rozdział

Przepraszam za tą przerwę w dodawaniu rozdziałów, mam nadzieję, że się ona nie powtórzy, ale niczego nie obiecuję, bo mój laptop jest głupi. Tak czy siak mam nadzieję, że wszyscy mają się dobrze, śpią więcej niż ja i nie chodzą do liceum, bo to zło.
Charlie xx

16 komentarzy:

  1. Cudny. Mogli sie chociaż pocałować

    OdpowiedzUsuń
  2. Ohhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh. To jest takie słooooodkie, że aww!!! ^^
    OMG. KOCHAM TO!!!!
    Zaraz napiszę kuzynce, że się pojawił.
    To jest takie cudowne. 'Na słowo KOCHANIE' po prostu zaczęłam szczerzyć się, jak idiotka *.*
    Czekam na next, który mam nadzieję pojawi się szybko ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. Już miałam nadzieje że się pocałują a może w następnym rozdziale się pocałują ^^ czekam na next
    Gabrysia :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział genialny !! ^^
    I ta piosenka ; 3
    Czekam na następny! ; >
    Pozdrawiam! ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak dużo chyba nie czyta, obniż trochę liczbę komentarzy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochanie ja mam statystyki. W dzień po opublikowaniu rozdziału liczba wyświetleń wynosiła 134, a sam rozdział jako osobna strona został wyświetlony do tej pory 67 razy, komentarzy jest sześć. Ja nie proszę o wiele, przeczytałam tą historię 3 razy i nie muszę jej tłumaczyć, robię to dla was i głupia kropka w komentarzu naprawdę wystarczy. Przykro mi, rozumiem że nie dodawała przez jakiś czas i to może być powód tak małej frekwencji; ale nawet jeśli to komentarzy jest 6, a samych obserwujących 13.

      Usuń
  6. Czekam na kolejny :******

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś nominowana do Libester Blog Awards :D Więcej informacji - http://must-be-well-onedirection.blogspot.com/2015/04/libester-blog-awards-d.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie zaczyna być

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeju daj juz ten kolejny rozdzial,bo nie wytrzymam! Cudownie tlumaczysz <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, właśnie jestem w trakcie tłumaczenia więc obstawiam dziś albo jutro ;)

      Usuń