wtorek, 5 kwietnia 2016

Rozdział 26

~~*~~
Hummingbird Heartbeat

"Jasna cholera." Jęknęłam. Odepchnęłam włosy z twarzy, pocierając mocno oczy, żeby przystosowały się do światła. Zasłony były zasunięte, ale słońce i tak wdarło się do środka. "Która godzina?" Zapytałam.
"Jeżeli się nie zamkniesz, zepchnę cię z tego łóżka."
Moje oczy wystrzeliły w lewo, lądując na zmęczonej Eleanor. Mascara i eyeliner były rozsmarowane wokół jej oczy, włosy wyglądały jak szczurze gniazdo, a ubrana była tylko w górę od bikini i jakieś szorty. Spoglądając w dół zrozumiałam, że ja również byłam tak ubrana.
"Dzień dob- AH!" Wrzasnęłam, kiedy moje ciało wylądowało na ziemi. Usiadłam, pocierając tył mojej głowy i rzuciłam Eleanor wściekłe spojrzenie. "To było nie potrzebne." Skrzywiłam się.
"Ostrzegałam Cię." Przekręciła się. Sięgnęła, żeby zabrać mi koc i owinąć go wokół siebie. "To jest naprawdę niesprawiedliwe, że nigdy nie masz kaca." Eleanor wybełkotała.
"To jest naprawdę dar." Podniosłam się.
"Obie się zamknijcie." Głos Abbie dotarł do moich uszu.
Odeszłam od łóżka, idąc do łazienki, żeby wziąć szybki prysznic. Zaczęłam zdejmować moje ubrania, krzywiąc się na ślady, które szorty zostawiły na moim ciele. Spanie w jeansach nie jest nigdy dobrym pomysłem. Spojrzałam w górę na lustro, zaczęłam się śmiać, kiedy zobaczyłam moje obicie. Pod oczami miałam ślady czarnej mascary, moje włosy były pokołtunione, a na moim prawym obojczyku widniała jasna malinka.
Uśmiech pozostał na mojej twarzy, kiedy zamglone wspomnienia zaczęły wypełniać moją głowę. Przypomniałam sobie Niall i ja wypiliśmy shota, co jedynie skończyło się kolejnymi dwudziestoma shotami. Zaczęłam się śmiać zażenowana, kiedy odtworzyłam w głowie mój i Eleanor mały taniec do Anacondy. "Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłyśmy." Śmiałam się.
Pozwoliłam moim palcom przebiec po malince na obojczyku. Była jasno fioletowa, ciągle wrażliwa na dotyk. Uśmiechnęłam się, kiedy przypomniałam sobie, jak usta Nialla w tym miejscy tylko kilka godzin temu.Wróciłam myślami do momentu, kiedy wrzucił nas do basenu, do tego jak ciągle się całowaliśmy i dotykaliśmy, nie przejmując się niczym.
Pamiętałam, jak szczęśliwa byłam.
Jak szczęśliwa jestem.
Weszłam do kabiny, przekręciłam gałkę na najcieplejszy poziom, pozwalając wodzie rozluźnić moje napięte mięśnie, Zaczęłam myć włosy tanim, hotelowym szamponem. "Muszę iść na zakupy." Powiedziałam. Spłukałam szampon, nałożyłam odżywkę i umyłam swoje ciało. Szybko ogoliłam parę miejsc, które wczoraj ominęłam, moje nogi były teraz idealnie gładkie. Spłukałam odżywkę z włosów, po czym wyszłam spod prysznica i owinęłam ciepły ręcznik wokół mojego ciała.
Podeszłam do drzwi, otworzyłam je i szybko ruszyłam do mojej walizki. Otwierałam ją powoli, mając nadzieję na narobienie jak najmniejszego hałasu, jak tylko jest możliwe, wyjęłam moje produkty do włosów i kilka kosmetyków. Wzięłam też czarny, koronkowy crop top  z ramiączkami skrzyżowanymi na plecach, czarną rozkloszowaną spódnicę i czystą bieliznę, po czym wróciłam do łazienki.
Szybko się przebrałam, owinęłam włosy w ręcznik i umyłam zęby. Wytarłam usta w ręcznik, zanim chwyciłam mój krem BB i nałożyłam go na twarz. Wiedząc, że mam dzisiaj koncert, starałam się zrobić prosty makijaż. Nałożyłam trochę eyelinera no górną powiekę, przejechałam mascarą po rzęsach i pomalowałam usta nie klejącą się, trwałą, czerwoną szminką, którą dała mi Lou.
Ściągnęłam ręcznik z głowy, pozwalając moim włosom opaść w dół pleców, zanim je rozczesałam i nałożyłam trochę pianki do włosów. Potargałam włosy jeszcze raz, wrzuciłam ręcznik do kosza na brudy, stojącego w rogu i wyszłam z łazienki. Rzuciłam moje brudne obrania obok mojej walizki, kucnęłam i wyjęłam z niej złoty zegarek i złote kolczyki koła. Założyłam białe sandały, wzięłam moją nowiutką, czarną torebkę od Chanel ze złotą zawieszką- śpiewanie z chłopakami w trasie ma swoje uroki. Miesiąc temu nie byłabym w stanie zapewnić sobie takich ubrań i dodatków, jakie miałam teraz na sobie.
Podeszłam do stolika nocnego, chwyciłam mój telefon i sprawdziłam godzinę. Uśmiechnęłam się, widząc godzinę dziesiątą, po czym wrzuciłam telefon do torebki. Zabrałam klucz do pokoju, również wsadziłam go do torebki, zanim wyszłam z pokoju i ruszyłam do windy.
Wyszłam z hotelu i zmrużyłam oczy na słońce. Ruszyłam w lewo, decydując się na zjedzenie czegoś, zanim wrócę do hotelu.
Weszłam do małej kawiarni. Było w niej tylko kilka osób, głównie dorosłych pijących swoją poranną kawę przed pracą.
"Dzień dobry, mogę coś podać?" Starsza kobieta z siwiejącymi włosami zapytała mnie.
"Um." Zastanawiałam się czy powinnam wziąć też coś dla całej reszty. "Mogłabym prosić dwa pudełka dwunastu mieszanych pączków," Zatrzymałam się. "Uh, osiem mrożonych kaw," Przeczytałam menu powyżej. "I dwie jagodowe muffinki." Uśmiechnęłam się.
"Woo, to duże zamówienie." Zaśmiała się. "Zajmę się tym, usiądź." Uśmiechnęła się.
"Dziękuję." Oddałam uśmiech.
Usiadłam na jednym z różowych stołków, wyjęłam mój telefon i zalogowałam się na Twittera. Zaśmiałam się, kiedy moje powiadomienia eksplodowały, to cały czas mnie szokuje. Przejrzałam niektóre z nich, śmiałam się do łez, kiedy zobaczyłam zdjęcie mnie i Eleanor tańczących na barze. Dzięki Bogu, nie było żadnych zdjęć nas tańczących na Niallu i Lou. Zdecydowałam się zaobserwować kilka osób i podać dalej parę tweetów.
"Broszę bardzo." Głos kobiety dotarł do moich uszu. "Dwa pudełka mieszanych pączków, dwie jagodowe muffinki i osiem mrożonych kaw." Pchnęła je w moją stronę. "Dasz radę sama to ponieść?"
"Dam sobie radę." mruknęłam, starając się podnieść wszystko. "Mogę zapłacić kartą?"
"Oczywiście złotko." Wzięła ode mnie kartę, przeciągnęła nią po maszynie i oddała mi. "Proszę i dziękuję bardzo." Uśmiechnęła się.
"Dziękuję." Zaśmiałam się, kiedy udało mi się włożyć kartę z powrotem do mojej torebki.
Podziękowałam sobie w myślach, za nie odchodzenie zbytnio od hotelu, inaczej nie udałoby mi się unieść tego z powrotem. Ułożyłam jedno pudełko na drugie, osiem kaw w reklamówce spoczywało na pączkach, a muffinki były położone na samym szczycie. Nie mogłam właściwie widzieć, więc po cichu modliłam się, że ludzie będą mnie widzieć, zanim w nich wejdę.
W końcu dotarłam do hotelu, uśmiechnęłam się do małego chłopca, który przytrzymał dla mnie otwarte drzwi.
"Dziękuję!" Powiedziałam, idąc w kierunku windy. Wcisnęłam odpowiedni guzik i cierpliwie czekałam, aż drzwi ponownie się otworzą. Wyszłam z windy, podeszłam do pokoju 123 i kopnęłam nogą w drzwi.
"Kto tam?" Głos Louisa dotarł do moich uszu.
"Boogeyman." Przewróciłam oczami. <a.n. to taki potwór>
"Przykro mi, nie spodziewamy się go do przyszłego miesiąca, do zobaczenia wtedy."
"Louis!" Pisnęłam. Jego śmiech wypełnił powietrze, kiedy otworzył drzwi.
"Witaj kochanie." Skrzyżował ręce na piersi.
"O mój Boże, pomóż mi!" Narzekałam.
"Pomóc ci?" Zapytał.
"Proszę! Louis to jest ciężkie." Jęknęłam.
Zaśmiał się, zabierając napoje i muffiny z pączków i wszedł do pokoju. Podążyłam za nim, położyłam pudełka na ladzie.
"Gdzie są wszyscy?" Zapytałam.
"Um," Mruknął, wgryzając się w pączka. "Harry i Zayn czyszczą dach, cóż właściwie to co wszyscy tam zostawili. Liam śpi w łóżku Harry'ego z Sophią, Ni-"
"Sophią?" Zapytałam.
"Tak, a Ni-"
"Kim jest Sophia?"
"Dziewczyną Liama." Wzruszył ramionami.
"Od kiedy?" Podskoczyłam.
"Nie wiem, byli przyjaciółmi przez długi czas i zgaduję, że zaprosił ją wczoraj." Louis wzruszył ramionami. "Wnioskuję, że są w związku, rozmawiał z nią jakiś czas."
"Wow." Uśmiechnęłam się. "Dobrze dla niego." Skinęłam głową.
Sięgnęłam po moją kawę oraz jagodową muffinkę i wzięłam gryza.
"Twoja dziewczyna jest dzisiaj suką, tylko ostrzegam." Zanuciłam.
"Co?" Louis jęknął.
"Zepchnęła mnie z łóżka." Skrzywiłam się. "To było ekstremalnie niemiłe."
"Prawdopodobnie sobie zasłużyłaś." Louis się zaśmiał.
"Wcale, że ni-"
"Ooh a co to!" Louis mi przerwał.
"Co?" Zapytałam.
Podszedł do mnie, odrzucił moje włosy do tyłu i wskazał na obojczyk. "Ktoś był wczoraj niegrzeczny." Louis się zaśmiał. Moje oczy rozszerzyły się , kiedy zrozumiałam, że chodzi mu o malinkę.
"Zamknij się." Zaśmiałam się.
"Mam na myśli ten taniec," Louis pokręcił głową. "Jestem zaskoczony, że Niall po prostu nie wziął cię tam od razu, w sensie Eleanor i ja wyszliśmy zaraz po t-"
"Louis! Nie chcę tego wiedzieć!" Jęknęłam.
"Cóż, to było świetne." Puścił mi oczko.
"Louis!"
"Co!" Zaśmiał się, chwytając kolejnego pączka.
"Zostaw trochę dla reszty chłopaków i dla dziewczyn." Kazałam. "Idę obudzić solenizanta." Uśmiechnęłam się. Wzięłam kawę i dwa pączki, które włożyłam je do torebki z muffinką.
"Miłej zabawy." Louis zaśmiał się, kiedy odchodziłam.
Podeszłam do drzwi Nialla i lekko zapukałam, zanim weszłam do środka. Uśmiech wstąpił na moje usta, kiedy patrzyłam na śpiącego blondyna. Ręce miał ułożone pod głową, jego włosy to był kompletny bałagan, a koc leżał na podłodze. Podeszłam do niego i położyłam jedzenie na stoliku obok łóżka. Cicho podniosłam koc i rzuciłam z powrotem na łóżko.
Spojrzałam w dół na Nialla, jego szare dresy leżały nisko, przez co mogłam zobaczyć gumkę jego bokserek od Calvina Kleina. Podeszłam bliżej, powoli wchodząc na łóżko. Przełożyłam jedną nogę przez jego ciało i usiadłam na jego biodrach. Delikatnie przebiegłam palcami po jego nagim torsie, obserwując jak ciarki pojawiają się na jego ciele. Pochyliłam się, przyciskając moje usta do jego piersi, powoli całują ją w górę do jego szyi.
"Wszystkiego najlepszego." Powiedziałam cicho do jego ucha. Pocałowałam go jeszcze raz w szyję, lekko zagryzłam i zaczęłam ssać, żeby uśmiechnąć się na widok pojawiającej się w tym miejscu fioletowej malinki, kiedy się odsunęłam. Ponownie się pochyliłam, żeby przycisnąć moje usta do jego lekko rozchylonych.
Uśmiechnęłam się w jego usta, kiedy poczułam jak jego dłoń chwyta moje biodro, a jego usta powoli zaczęły odpowiadać na moje pocałunki. Przyparłam do jego ust moimi i pociągnęłam za jego dolną wargą, kiedy się odsunęłam.
"Wszystkiego najlepszego." Uśmiechnęłam się, siadając prosto.
"Hmm." Niall zamruczał. Uśmiech wkroczył na jego usta, kiedy otworzył oczy.
"Przyniosłam ci jedzenie i kawę." Uśmiechnęłam się do niego w dół.
"Co masz?" Ożywił się, siadając.
"Wzięłam ci," Urwałam, żeby sięgnąć po torbę. "Czekoladowego pączka, orzechowego pączka i jagodową muffinką." Uśmiechnęłam się. "Jeśli nie lubisz tych pączków, w kuchni są inne smaki, a jeśli nie chcesz muffinki, ja ją zjem."
"Dziękuję." Zaśmiał się. "Chcesz muffinkę?" Zabrał torbę ode mnie.
"Nie chcesz jej?"Zapytałam, nawet jeśli dalej byłam trochę głodna.
"Możesz ją zjeść." Zaśmiał się, kiedy zaburczało mi w brzuchu.
Uśmiechnęłam się wesoło, zabierając muffinkę i biorąc dużego gryza.
"Podobała ci się twoja wczorajsza impreza?" Zapytałam po przełknięci.
"Tak." Zaśmiał się. "Szczególnie podobał mi się ten niespodziankowy lap dance." Zarumieniłam się i spojrzałam w stronę okna. "To było bardzo seksowne." Pocałował moją szyję.
"Tak?" Wyszeptałam.
"Mhmm."
"Przestańcie uprawiać seks, Harry tutaj jest i musimy jechać na próbę!" Louis walił w drzwi.
"Colera."  Niall mruknął przy mojej skórze. Delikatny chichot opuścił moje usta, kiedy zaczęłam z niego schodzić. Kiedy ruszyłam w stronę drzwi, poczułam klapsa na tyłku.
"Niall." sapnęłam.
"Co?" Zapytał niewinnie.
"Czy ty właśnie klepnąłeś mnie w tyłek?" Zaśmiałam się.
"Możliwe." Uśmiechnął się cwaniacko.
Po prosty się zaśmiałam, a rumieniec zaczął wstępować na moje policzki, kiedy wychodziłam z pokoju.
"I nie uprawialiśmy seksu." Uderzyłam Louisa w tył głowy.
"Jasne, jasne." Przewrócił oczami.
"Przepraszam."  Harry zapytał z pączkiem wystającym mu z ust.
"Nie ma za co." Powiedziałam. "Kupiłam je."
"Dzięki, a teraz o co chodzi z tym seksem?" Zapytał. "Masz siedemnaście lat, nie możesz uprawiać seksu."
"Proszę cię, straciła kartę dziewic w drugiej klasie lice-"
"Eleanor!" Wrzasnęłam.
"Co!" Wrzasnęłam.
"Więc, co z tą próbą?" Przygryzłam wargę.
"Chodźmy." Liam położył rękę wokół moich ramion, prowadząc mnie w kierunku drzwi.
"Ciara." Liam powiedział. "Chciałbym, żebyś poznała moją dziewczynę." Sophia, to jest Ciara."
Przekręciłam głowę, moje oczy spotkały się z parą jasnozielonych oczu. Była ładna, musiałam to przyznać. Miała długie, brązowe włosy i perfekcyjną skórę, bez nawet jednego pryszcza. "Witaj kochanie." Uśmiechnęła się.
"O mój Boże, jesteś przepiękna!" Wypaliłam, po czym szybko zakryłam usta dłonią. "Ja- um, miło mi cię poznać." Zaśmiałam się.
"Mi ciebie też, Liam dużo mi o tobie powiedział." Uśmiechnęła się."Kocham twoją muzykę, kupiłam twoje EP w dniu, kiedy wyszło."
"Nie ma mowy!" Podskoczyłam. "Dziękuję Ci tak bardzo!"
Liam uśmiechnął się w dół do mnie, zabrał swoją rękę z moich ramion i owinął ją wokół Sophie. Byli słodką parą, cieszyłam się z jego powodu. Odwróciłam się, żeby dostrzec małego szczura we własnej osobie i podeszłam do niej.
"Ty!" Krzyknęłam, przyciskając ją do ściany.
"Ej!" Zaśmiała się. "Za co to było!"
"Cóż, po pierwsze zepchnęłaś mnie z łóżka." Spojrzałam na nią groźnie. "I powiedziałaś do cholery Harry'emu, że straciłam dziewictwo w drugiej klasie liceum!" Syknęłam.
"Oh daj spokój, nie mógł dalej myśleć, że jesteś dziewicą." Wpatrywała się we mnie. "Nie myślał tak, prawda?"
"Myślę, że tak!" Wyrzuciłam ręce do góry.
"O mój Boże!" Zaśmiała się. "Wyobraź sobie, gdyby wiedział jaką małą dziwką byłaś w tamte wakacje." Cały czas się śmiała.
"Przysięgam na Boga Eleanor, nie dożyjesz jutra, jeśli dalej będziesz gadać."
"Ej." Poczułam szturchnięcie w bok.
"Co?" Odwróciłam się, spotykając oczy Harry'ego.
"Dałaś już Niallowi jego prezent?" Zapytał. "Może go użyć na koncercie." Dodał.
"Oh cholera, nie." Pokręciłam głową.
"Niall!" Harry odwrócił się.
"Co tam?"
"Pojedziesz autem z Ciarą, spotkamy się na miejscu." Harry powiedział, po czym wszedł do windy.
"Czemu?" Niall odwrócił się w moją stronę. "Wszystko z tobą w porządku?"
"Tak." Zaśmiałam się. "Chciałam dać ci twój prezent, zanim pojedziemy."
"Naprawdę? I Harry pomagał?" Niall podążył za mną do pokoju.
"Oczywiście, że pomagał." Zaśmiałam się.
"To po prostu dziwne." Niall pokręcił głową.
"O czym ty mówisz?"
"Po prostu myślałem, w sensie zwłaszcza po komentarzu Eleanor o twojej utracie-"
"Nie będziemy uprawiać seksu Horan!" Uderzyłam go w ramie.
"Przepraszam!" Zaśmiał się.
"Nie dam ci już twojego prezentu." Odwróciłam się od drzwi.
"Nie, nie." Chwycił mnie za ramię. "Tylko się droczyłem." Uśmiechnął się.
"Nie, nie prawda." Spojrzałam w dół.
"Hej." Ujął mój policzek i sprawił, że na niego spojrzałam. "Jesteś czymś o wiele więcej niż seks." Wyszeptał. Pochylił głowę, łącząc nasze usta.
"Jesteś tego pewny?" Odsunęłam się.
"Oczywiście." Uśmiechnął się. "Po za tym, jeśli chodziłoby tylko o to, to już dawno bym to dostał."
"Czyżby!" Zaśmiałam się.
"Proszę cię, jeżeli użyłbym mojego uroku, nie byłabyś w stanie się oprzeć!" Przewróciłam oczami, wchodząc do pokoju.
"Jakoś ciężko mi w to uwierzyć." Zaśmiałam się.
"To prawda." Objął mnie rękoma w tali i przyciągnął do siebie. Jego usta znalazły drogę do mojej szyi, zostawiając na niej szereg pocałunków.
"Chcesz swój prezent czy nie?" Zapytałam cicho, otwierając oczy.
"Tak poproszę." Odsunął się z głupkowatym uśmieszkiem na ustach.
"Dobrze, więc nie miałam czasu go zapakować przez tą całą niespodziankową imprezę i cóż, właściwie zapomniałam. Nieważne, um, zamknij oczy." Poleciłam. "I usiądź na łóżku." Niall zrobił jak kazałam, usiadł na kraju łóżka z mocno zaciśniętymi powiekami. "Ile palców pokazuję?" Stanęłam przed nim.
"Nie wiem, moje oczy są zamknięte." Niall się zaśmiał.
"Dobra odpowiedź." Pocałowałam go w usta.
Odsunęłam się od Nialla, klęknęłam na kolana i zajrzałam pod łóżko. Chwyciłam pokrowiec od gitary, przyciągnęłam do siebie i podniosłam się. "Czy twoje oczy dalej są zamknięte?" Zapytałam nerwowo.
"Mhmm." Uśmiechnął się. Przesunęłam się, żeby stanąć przed nim i umieściłam pokrowiec z gitarą między jego nogami.
"W sumie myślę, że w jakiś sposób jest zapakowany." Powiedziałam sama do siebie.
"Co?"
"Nic, po prostu otwórz oczy." Odeszłam w tył. Skrzyżowałam ręce i zaczęłam przygryzać wargę, nerwowo obserwując reakcję Nialla.
Jego oczy powoli się otworzyły, lądując na mnie i uśmiechnął się, zanim przerzucił swoją uwagę na czarny pokrowiec przed nim. Jego uśmiech szybko zniknął, a oczy rozszerzyły się. "Nie." Powiedział cicho.  Wstał z łóżka i ostrożnie położył pokrowiec na podłodze. Obserwowałam, jak powoli otwiera zamek, przebiega palcami po wierzchu, a następnie w końcu otwiera pokrowiec. Poczułam, jak uśmiech wdziera się na moje usta, kiedy jego oczy urosły o trzy rozmiary, a jego dłoń zakryła usta. "Nie." Powtórzył, kiedy jego palce przebiegły po gitarze. Mój uśmiech opadł, kiedy Niall zaczął kręcić głową, a łzy pojawiły się w jego oczach.
"Coś nie tak?" Podeszłam do niego. "Co zrobiłam złe?"
On po prostu dalej kręcił głową, ostrożnie podnosząc elektryczną gitarę, pozwolił swoim palcom przebiec po strunach. Wypuścił z siebie cichy szloch, odkładając gitarę z powrotem do pokrowca, po czym podniósł się. "Co jest-?" Usta Nialla wylądowały na moich, natychmiastowo przerywając szereg moich myśli, kiedy oplotłam ramiona wokół jego szyi. Jego język znalazł się w moich ostach, tocząc walkę o dominację z moim. Szybko się poddałam, pozwalając mu wygrać, kiedy ja po prostu bawiłam się jego włosami. Przyciągnął moje ciało bliżej swojego, rozdzielając nasze usta. Spojrzałam do góry w jego oczy, marszcząc się na widok łzy spływającej po jego policzku. "Dlaczego płaczesz?" Wyszeptałam, wycierając ją.
"Kocham ją." Pokręcił głową. "Kocham ją tak kurewsko mocno." Uśmiechnął się.
"Jesteś pewny?" Zaśmiałam się. "Płaczesz."
"Spodziewałem się czegoś głupiego szczerze mówiąc." Zachichotał. "Jak bluza albo coś, sam nie wiem."Odsunął się ode mnie, podniósł ponownie gitarę. "Ale to," Zaśmiał się. "To jest najlepszy prezent jaki kiedykolwiek dostałem." Pokręcił głową. "Dziękuję."
"Nie ma za co." Uśmiechnęłam się. "Zagrasz na niej dzisiaj?" Zapytałam nerwowo.
"Zdecydowanie!" Uśmiechnął się "Boże, nie mogę się doczekać, żeby na niej zagrać."
~~~~~~
"Wchodzisz za dwadzieścia minut, właśnie kończą swoją ostatnią piosenkę." Abbie powiedziała mi, wskazując w kierunku 5 Seconds of Summer. "Pamiętaj, wyciągnęliśmy Warrior, więc przeskocz od razu do Really Don't Care." Uśmiechnęła się.
"Brzmi dobrze." 'oddałam uśmiech.
Członek ekipy podszedł do mnie, podał mi mikrofon i wkładki do uszu. Przyczepił pudełko do tyłu mojej spódnicy, włączył je i dostosował wkładki do uszu. "Jesteś gotowa." Uśmiechnął się.
Słuchałam, jak 5 Seconds of Summer żegnają się po raz ostatni, po czym tylni ekran wrócił do normalności. Lou pociągnęła mnie w stronę krzesła, posadziła na nim i złapała za swoje kosmetyki. "Uwielbiam twój strój kochana, będziesz w to ubrana na występ?" Zapytała.
"Zdecydowanie." Uśmiechnęłam się.
"Świetnie! Widzę, że masz na sobie szminkę, którą ci dałam." Uśmiechnęła się, nakładając cień na moje powieki.
"Tak, jest naprawdę fajna." Przytaknęłam.
"Dobrze, używam tej marki cały czas." Uśmiechnęła się. "Dam ci trochę więcej rzeczy później."
"Dzięki!" Zaśmiałam się. Zaczęła bawić się moimi włosami, nakładając na nie jakieś produkty.
"Masz coś przeciwko temu, żebym je po prostu tak zostawiła?" Zapytała.
"Nie, podoba mi się." Uśmiechnęłam się.
"Świetnie! Wchodzisz za dziesięć minut." Lou uśmiechnęła się. Poklepała mnie po ramieniu, po czym weszła do garderoby chłopaków.
"Dalej się denerwujesz?" Zayn usiadł na krześle obok mnie.
"Niezbyt." Wzruszyłam ramionami. "Jestem właściwie po prostu zdenerwowana."
"Dobrze, jesteś do tego przyzwyczajona." Zaśmiał się. "Cóż, właściwie nigdy nie możesz się do tego przyzwyczaić, ale wiesz co mam na myśli."
"Tak." Zaśmiałam się.
"Niallowi naprawdę podoba się ta gitara." Zayn uśmiechnął się.
"Naprawdę?" Poprawiłam się na krześle.
"Yep, nie odstawił jej na moment." Zaśmiał się. "Nie może się doczekać, żeby na niej zagrać."
"To dobrze." Uśmiechnęłam się. "Znalezienie jaj zajęło wieczność."
"Harry mi powiedział." Zayn uśmiechnął się. "Jesteś dla niego dobra."
"Co?" Spojrzałam na niego.
"Jesteś dla niego dobra." Powtórzył. "Muszę lecieć, powodzenia!" Poklepał mnie po ramieniu, po czym ruszył do swojej garderoby, a Lou podała mu jego ubranie.
"Gotowa Ciara?" Jack, jeden z członków ekipy zapytał. Skinęłam głową, wstając z krzesła. "Światła zgasną, ekran się rozświetli, a Danny i Alicia zaczną grać. Wyjdziesz i staniesz na X, będzie się świecił w ciemności, więc go zobaczysz." Uśmiechnął się."Jest na środku wybiegu, nikt cię nie zobaczy. Światła będą zgaszone do drugiego wersu pierwszego refrenu." Powiedział. Skinęłam głową, słuchając jego poleceń. "Powodzenia." Uśmiechnął się.
"Dziękuję." Oddałam uśmiech.
Wyszłam na scenę, znalazłam z łatwością X i stanęłam na nim. Alicia i Danny zaczęli grać na swoich instrumentach, a ja zaczęłam śpiewać pierwsze wersy.
~~~~~~
"Dziękuję bardzo Vegas!" Powiedziałam ostatni raz, zanim zeszłam ze sceny.
Weszłam za kulisy i podziękowałam Abbie, kiedy podała mi butelkę wody.
"Pójdę odwiedzić chłopaków naprawdę szybko." Powiedziałam jej.
"Są z Lou." Uśmiechnęła się.
Ruszyłam w kierunku ich garderoby, zapukałam dwa razy i weszłam do środka.
"Witaj kochanie! Jak ci poszło?" Louis zapytał.
"Świetnie." Uśmiechnęłam się. "Vegas jest genialne." Zaśmiałam się. "Byli najgłośniejsi, jak na razie."
"Oh, sam nie wiem, Cali było całkiem głośne." Liam stwierdził.
"To nie jest konkur-"
"Ciara! Ciara!" Harry i Abbie wbiegli do pomieszczenia.
"Co się stało?" Zapytałam.
"Chodź." Harry złapał mnie za ramię. "Musisz to zobaczyć!"
"O czym ty mówisz Harry! Musisz się przygotować." Potknęłam się.
"Zrobię to." Prychnął. "Słuchaj."
Zmarszczyłam brwi, kiedy zaczęłam słuchać. Harry cały czas ciągnął mnie bliżej sceny. Słaby, nierozpoznawalny  hałas nagle zaczął być wyraźny.
"War-rior! War-rior! War-rior! War-rior!"
"W porządku, więc krzyczą warrior?" Spojrzałam na Harry'ego i Abbie. Oboje gapili się na mnie, czekając aż coś kliknie. "Krzyczą Warrior!" Wrzasnęłam.
"Tak!" Harry przytaknął.
"Co mam zrobić?" Rozejrzałam się dookoła. "Nie mogę tego zaśpiewać! Czy oni przestaną?" Zapytałam.
"Zaśpiewasz to głuptasie!" Abbie zaśmiała się. "Jack, daj jej mikrofon." Abbie odeszła.
"Co?" Gapiłam się w przestrzeń,
"To jest takie fajne, Jestem z ciebie taki dumny!" Harry przytulił mnie. "Zrobiłaś jedną z tych piosenek, które coś zmieniają wiesz." Harry uśmiechnął się.
Chwyciłam mój telefon, włączyłam instagrama i nagrałam widownię. Uśmiech pojawił się na moich ustach, kiedy oglądałam nagranie znowu i znowu, te same piętnaście sekund ciągle. Po prostu dodałam filmik z podpisem Vegas, jesteście moimi ulubieńcami. Po tym jak nagranie się załadowało, Jack wrócił z mikrofonem i moimi wkładkami do uszu, powtórzył te same wskazówki co wcześniej.
Krzyki ucichły, przez co spojrzałam zdezorientowana na Jacka, a wtedy wrzask rozniósł się po stadionie. "Pianino jet wnoszone." Jack zaśmiał się. "Zgaduję, że oni naprawdę chcą usłyszeć tą piosenkę."
Jack wskazał na scenę, mówiąc mi tym, że czas na wyjście. Światła były zgaszone, tylko jeden strumień światła podążał za mną, kiedy szłam przez scenę. "Wiecie Vegas," Zaśmiałam się, kiedy widownia zaczęła wrzeszczeć. Nie mogłam nawet skończyć zdania, a łzy zaczęły zalewać mi oczy. "Nie wiedziałam, że ta piosenka tak w was uderzy." Zaśmiałam się.
~~~~~~
Weszłam do mojej garderoby i przebrałam się w parę czarnych rurek z wysokim stanem, którą Lou zostawiła mi, żebym mogła się przebrać po koncercie. Wyszłam z pomieszczenia i ruszyłam w jej kierunku. "Trzymaj." Uśmiechnęłam się, podając jej spódnicę.
"Dzięki!" Wzięła ode mnie spódnicę. "Oddam ją do występy na IHeart Radio." Uśmiechnęła się.
"Bez pośpiechu." Zaśmiałam się.
"Hej Ciara!" Odwróciłam się, napotykając oczy Dylana.
"Dylan!" Przytuliłam go. "Jak się masz?" Zaśmiałam się.
"Świetnie, byłaś genialna." Uśmiechnął się.
"Dziękuję." Zaśmiałam się.
"Wpadłem tylko się przywitać." Uśmiechnął się. "Tyler i ja wychodzimy z paroma znajomymi, więc prawdopodobnie powinienem już iść."
"Miło było cię znowu widzieć!"
"Ciebie też, będziesz na IHeart Radio, racja?" Zapytał, stojąc w drzwiach.
"Tak, w sobotę." Potwierdziłam.
"Do zobaczenia w takim razie." Mrugnął do mnie.
Zaśmiałam się, wychodząc z pomieszczenia, idąc do garderoby chłopaków.
"Gotowy na dzień drugi?" Liam zapytał Nialla.
"O czym ty mówisz?" Zaśmiałam się.
"Idziemy do klubu." Zayn pojawił się obok mnie.
"Ooh klub w Vegas." Uśmiechnęłam się.
"Nie możesz iść." Harry owinął ramię wokół mnie.
"Przepraszam?"
"Jesteś dzieckiem, nie ma mowy, że cię wpuszczą." Pokręcił głową.
"Myślę, że mnie nie doceniasz Styles." Uśmiechnęłam się chytrze.
Dotarliśmy do czarnego Suva i załadowaliśmy się do auta. Eleanor w jakiś sposób wylądowała na moich kolanach, a Louis siedział na Niallu.
"Czekajcie, to jest nie w porządku." Niall spojrzał na Louisa.
"Co próbujesz powiedzieć Horan?" Louis rzucił mu spojrzenie. "Twierdzisz, że jestem gruby?"
"Nie-co?" Niall zaśmiał się.
"Zapytałem czy twierdzisz, że jestem gruby?" Louis skrzyżował ręce na piersi.
"Nie." Niall westchnął. "Mówię tylko, że nie chcę wyrośniętego faceta siedzącego na moich kolanach." Rzucił Louisowi znaczące spojrzenie.
"A dlaczego nie?" Louis syknął. "Czy nie jestem dla ciebie wystarczająco dobry?"
"Lou-"
"Nie, wiesz co, nie zasługujesz na mnie."  Louis podniósł się z jego kolan. Objęłam Eleanor w pasie, obserwując Louisa. "Przepraszam, czy masz coś przeciwko temu, żebyśmy się zamienili?" Lou zapytał uprzejmie.
"Dlaczego?"
"Ponieważ ten dupek o tam mnie nie chce."
"Przykro mi to słyszeć." Spojrzałam przez okno.
"Ciara!" Louis krzyknął.
"Woho, dobra." Puściłam Eleanor. "Czy to ten czas w miesiącu?" Eleanor zapytała Louisa, kiedy usiadła na jego kolanach.
"C-nie?" Louis zaśmiał się. "Udawałem Ciarę." Uśmiechnął się głupio. Usiałam na kolanach Nialla i już miałam wstać, zanim Niall oplótł wokół mnie ręce.
"Ja się tak nie zachowuję." Rzuciłam Lou złe spojrzenie.
"Tak, robisz to." Harry odwrócił się.
"Nie! Nigdy nie zarzuciłam Niallowi, że nazwał mnie grubą." Fuknęłam.
"W mojej głowie tak." Louis wzruszył ramionami.
"Nie lubię cię."
Oparłam się o Nialla i bawiłam się palcami jego dłoni ułożonej na mojej tali, dalej patrząc krzywo na Louisa. Wystawił do mnie język, więc ja, będąc bardziej dojrzałą, po prostu wystawiłam do niego środkowego palca.
"Jesteśmy na miejscu dzieci." Liam stwierdził, wyglądając przez okno.
Spojrzałam na mocno oświetlony szyld klubu XS, czując podekscytowanie, bo to będzie mój pierwszy klub.
"Gotowa kochanie?" Eleanor zapytała, kiedy wyszliśmy z auta. Jasne światła uderzyły w moje oczy, kiedy chwyciła mnie za rękę, ciągnąc do wejścia. "Teraz zachowuj się dojrzale i zostań między mną a Louisem, nawet nie sprawdzą twojego dowodu." Uśmiechnęła się.
"To nie wypali." Harry przewrócił oczami.
"Harry masz dwadzieścia lat, zamknij się!" Zaśmiałam się.
"Tak, ale ja jestem Harry Styles." Odrzucił włosy do tyłu.
"Nienawidzę tego chłopaka." Patrzyłam na jego postać, idącą za na nami z Zaynem i Niallem.
"Dowód?" Mężczyzna zapytał. Eleanor wyjęła swój dowód i pokazała go mężczyźnie z uśmiechem. Ja również uśmiechnęłam się do mężczyzny, kiedy ten skinął głową i wskazał na wejście. Eleanor chwyciła mnie za rękę i pociągnęła mnie za sobą do środka.
"Cholera jasna, to rzeczywiście się udało?" Zapytałam.
"Mówiłam ci, że tak będzie." Uśmiechnęła się. "Chcesz się napić?" Zapytała. Skinęłam głową, idąc za nią do baru. "Dwa shoty." Eleanor uśmiechnęła się do barmana. Mężczyzna spojrzał na mnie, skinął głową i podał nam dwa shoty.
"Za tą całą sprawę z Warrior."Eleanor uśmiechnęła się.
"Za tą całą sprawę z Warrior." Skinęłam głową.
Obie wypiłyśmy shoty, położyłyśmy kieliszki na ladzie i poprosiłyśmy o następne.
"Czy ja wyglądam na dwadzieścia jeden lat?"Wyszeptałam do El.
"Nie, ale wyglądasz gorąco." Puściła do mnie oczko.
"Ważne, że działa." Skinęłam głową i wypiłam kolejnego shota.
Minęły dwie godziny, a ja i Eleanor byłyśmy zdecydowanie lekko pijane. Ocierałyśmy się o siebie na parkiecie, a Niall i Zayn bawili się w DJ'ów w kabinie. Muzyka wymiatała, alkohol płynął w moich żyłach i prawdę mówiąc czułam się świetnie. "Możemy zrobić to znowu, kiedy skończę osiemnaście lat?" Zaśmiałam się.
"Jasne! Jeden tydzień, mogę tyle poczekać." Uśmiechnęła się.
Louis dotarł do nas i podał parę kolejnych shotów.
"Tutaj jesteście." Uśmiechnął się do mnie. Wypiłam shota i oddałam mu kieliszek.
"Dzięki kochanie." Powiedziałam z wyrafinowanym akcentem. Odłożył go na stolik i wrócił do nas z powrotem.
Eleanor i ja chwyciłyśmy go za ramiona, ciągnąc dalej na parkiet. Zaczęliśmy tańczyć jak pijani idioci, którymi byliśmy. Chociaż żadne z nas nie było aż tak pijane jak wczoraj, to dalej byliśmy na tyle pijani, żeby się niczym nie przejmować.  Tańczyliśmy do Yeah! Ushera, robiąc niektóre ze słynnych ruchów Louisa jak Zatrzymać korek czy Dogadaj im czy Poklep  psa, wykręć żarówkę.
"Widzę, że ktoś tu znowu pije," Irlandzki akcent dotarł do moich uszu.
"Niall!" Wyrzuciłam ręce do góry. "Wszystkiego najlepszego kochanie!" Przyciągnęłam go do uścisku.
"Dzięki kochanie." Zaśmiał się. "Zatańczysz?"
"Z tobą?" wciągnęłam powietrze. "Z przyjemnością!"
Niall odciągnął mnie od Eleanor i Louisa na środek klubu. Słyszałam jak Cockiness Rihanny wypełnia klub. Niall puścił moją dłoń, pozwalając mi się odwrócić. Przycisnęłam plecy do jego torsu i zaczęłam tańczyć. Zakręciłam biodrami przy biodrach Nialla i przygryzłam wargę, powstrzymując uśmiech. Sięgnęłam rękoma do tyłu i oplotłam je wokół szyi Nialla. Jego ręce zatrzymały się na moich biodrach kierując nimi, kiedy tańczyłam. Piosenka zaczęła się zmieniać na inną, a moje oczy rozszerzyły się szeroko, kiedy muzyka do Birthday Cake wypełniła klub. Kontynuowałam poruszanie moim ciałem w rytm muzyki, czując jak Niall przez to twardnieje pode mną. Odwróciłam się w ramionach Nialla, ręce owinęłam wokół jego szyi. "Będziesz moją suką." Zaśpiewałam przy jego ustach. Usłyszałam jęk wydobywający się w gardła Nialla, przez co mój uśmieszek się powiększył. "Nie możesz się doczekać, aż zdmuchniesz moje świeczki." Zaśpiewał do mojego ucha, kiedy się odwróciłam. Poruszałam biodrami, dalej śpiewając. "Pamiętasz jak to robiłeś? Pamiętasz jak się wpasowałeś? Jeśli dalej chcesz to pocałować, chodź- chodź i zrób to." Ocierałam się o niego. Ponownie się obróciłam, dalej kręcąc biodrami. Wypuściłam z siebie cichy chichot widząc, jak Niall patrzy na mnie w dół. "I to nawet nie są moje urodziny." Zaśpiewałam. Obserwowałam jak Niall przygryza swoją dolną wargę, opierając swoje dłonie teraz na moich pośladkach.
"Chcesz stąd wyjść?" Oblizałam usta.
"Tak." Niall skinął głową.
Chwyciłam go za rękę, ciągnęłam za sobą przez tłum ludzi do wyjścia. Wsiedliśmy w pierwszą lepszą taksówkę, podaliśmy adres i odjechaliśmy.
"Nawet nie powiedzieliśmy nikomu, że wychodzimy." Niall zaśmiał się.
"To dobrze." Uśmiechnęłam się. Pociągnęłam Nialla za policzek w moją stronę i złączyłam nasze usta. Pociągnęłam za jego dolną wargę i wsunęłam język do jego ust, przesuwając ręką po jego udzie. Odsunęłam się powoli, kiedy uświadomiłam sobie, że samochód się zatrzymał. Podałam mężczyźnie dwie dwudziestki, chwyciłam Nialla za dłoń i pociągnęłam go z auta. Zachwiałam się trochę, wpadając na Nialla i zaśmiałam się, idąc dalej do hotelu.
"Twój czy mój?" Zapytałam, kiedy staliśmy pomiędzy drzwiami.
"Mój, Liam tu nie wróci." Uśmiechnął się. Obserwowałam, jak wkłada klucz do zamka, otwiera drzwi i wchodzi do środka. Chwycił mnie za rękę, ciągnąc za sobą do pokoju.
Zamknęłam za sobą drzwi, oparłam się o nie i przyciągnęłam Nialla z powrotem do siebie. Pocałowałam go mocno i sięgając do dołu jego koszulki, ściągnęłam ją przez głowę. Niall kontynuował pocałunek, pochylając się, żeby złapać mnie za uda. Podskoczyłam, owijając nogi wokół jego tali, a on przeniósł mnie przez pokój. Dalej się całowaliśmy i uśmiechnęłam się, kiedy przerwał to, żeby rzucić mnie na łóżko.
"Boże jesteś piękna." Wyszeptał. Pochylił się nade mną, odsuwając włosy z mojej twarzy i delikatnie mnie pocałował.
"To tak jak ty." Uśmiechnęłam się do niego. Cichy chichot opuścił jego usta, kiedy odwrócił wzrok. Chwycił moją dłoń, uniósł i przyłożył do swojej piersi.
"Czujesz to?" Zapytał. Skinęłam głową, kiedy jego serce biło szybko pod moimi palcami.
"Czujesz to?" Zapytałam, przykładając jego dłoń do mojego serca. Skinął głową, uśmiechając się do mnie w dół.
"Ty sprawiasz to kolibrze bicie serca."* Uśmiechnęłam się.
Pochylił się, całując miejsce, gdzie wcześniej była jego dłoń, a następnie wzdłuż mojego torsu, szyi, z powrotem do moich ust. Jego palce śledziły moją skórę, kiedy mnie całował. Chwyciłam go za ramiona i popchnęłam na plecy. Usiadłam, przerzucając nogę przez jego biodra i usiadłam na nich.  Sięgnęłam do rąbka mojej koszulki, przeciągnęłam ją przez głowę i rzuciłam gdzieś na podłogę.
"Cholera." Niall szepnął. Zachichotałam, lekko skrępowana tym, że nie miałam na sobie stanika. Pochyliłam się, łącząc nasze usta ponownie, a jego palce przejechały wzdłuż moich nagich pleców, do linii moich spodni. Uśmiechnęłam się w usta Nialla, sunąc moją dłonią w dół torsu Nialla do jego jeansów. "Kurwa." Syknął.
"Wyszło na to, że jednak dostaniesz urodzinowy seks." Uśmiechnęłam się.
"Mówiłem ci, urok zawsze działa." Mrugnął do mnie.
"Oh zamknij się." Zachichotałam.
~~*~~

*Chodzi o to, że kolibry mają bardzo szybkie bicie serca. Po angielsku to jest odniesienie również do piosenki Katy Perry- Hummingbird Heartbeat.

Przepraszam, że trwało to tak długo, ale rozdział był naprawdę długi i trudny do przetłumaczenia, a szkoła nie jest piękna i kolorowa. Nie obiecuję kiedy pojawi się następny rozdział, ale mam nadzieję, że naprawdę za niedługo.
See you xx

3 komentarze: