środa, 4 marca 2015

Rozdział 12

Notka pod rozdziałem!

~~*~~
Drunk

Niall's POV

"Stary?"
Zacisnąłem oczy ciasno, zanim rozejrzałem się po pokoju. Moje oczy zatrzymały się na tych brązowych Zayn'a, miały w sobie małą iskrę, a głupawy uśmieszek widniał na jego ustach. "Co robisz?"
"Spałem."Stwierdziłem poirytowany.
"I to nie sam, co?" Zayn zachichotał.
"Miała zły sen, zasnąłem obok niej."
"Ok." Zayn uśmiechnął się głupio. "Może lepiej wstań, zanim Harry się skapnie, nie sądzisz?"
"W jaki sposób Harry ma się dowiedzieć, Zayn?" Zapytałem oskarżycielsko.
"Ej, nigdy bym cię nie wydał- ale ja go nie powstrzymam prze wejściem na górę i zaglądnięciem do jego kuzynki. Powiedział nam o wczorajszym śnie, jest trochę zmartwiony."
Spojrzałem w dół na szatynkę obok mnie. Jej oczy pokrywał rozmazany tusz, a pełne usta były wykrzywione. Moje własne usta wykrzywiły się, kiedy pomyślałem o kilku rzeczach, które o niej wiem. Znam ją tylko od tygodnia, ale już wiem, że miała w życiu ciężej niż my wszyscy. Jej rodzice zginęli- tylko to mogło załamać jedną osobę. Ale ona była silna. A przynajmniej nie mogłem zobaczyć żadnej oznaki depresji u niej. Dalej się śmiała i żyła życiem w taki sposób, w jaki wyobrażałem sobie, że zawsze żyła. Dodajmy do tego wszystkiego to, że właśnie wydała EP i otworzyła trzy koncerty. Jej singiel wyszedł, jej Twitter szalał, była w trakcie kręcenia teledysku i jechała w trasę z największym boysbandem w tym momencie. Nic dziwnego, że była wykończona.
 "Już wstaję." Skinąłem głową. Odepchnąłem kołdrę, delikatnie rozdzielając jej palce od moich. Tak  sprawnie, jak tylko mogłem, wydostałem się z łóżka. "Gdzie są wszyscy?" Zapytałem Zayn'a.
"Harry robi śniadanie, Liam i Lou są w salonie."
"Myślą, że gdzie ja spałem?" Zapytałem, wchodząc do pokoju Harry'ego.
"Lou położył poduszki do twojego śpiwora, a Harry obudził się koło piątej, więc nie sądzę, żeby zauważył." Zayn wytłumaczył.
"Cholera, która jest godzina?"
"Siódma."
"Rano!" Wciągnąłem powietrze.
"Nie Niall, w nocy."
"Nie spałem prawie do piątej." Jęknąłem.
"To ostro, ale jedzenie jest prawie gotowe, więc obudź się!" Zayn zaśmiał się, uderzając mnie w plecy, zanim zbiegł na dół.
Szybko przebrałem się w parę czystych dresów i nowy podkoszulek, po czym zszedłem na dół.
"Ładnie pachnie." Uśmiechnąłem się, kiedy zapach bekonu dostał się do mojego nosa.
"Dzięki Niall." Harry uśmiechnął się. "Powinno być gotowe za kilka sekund!"
Lou, Liam i Zayn weszli do kuchni- Lou i Zayn oboje posłali mi znaczące spojrzenie, siadając prze kuchennym stole.
"Gdzie jest Anne?" Liam zapytał, nalewając sobie trochę pomarańczowego soku.
"W pracy, nie będzie jej w domu do piątej." Harry powiedział. Obserwowałem, jak przekłada bekon na talerz, zanim umieścił go na środku stołu. "Zostawcie trochę dla Ciary, będzie głodna, kiedy się obudzi."
Nasza czwórka skinęła głowami, kopiąc w jedzeniu, które było ułożone na stole.
"Chłopaki możemy porozmawiać?" Harry zapytał, wkładając naleśnika do swoich ust.
"Co jest?" Zayn zapytał.
Obserwowaliśmy, jak Harry wygląda za róg, najwyraźniej upewniając się, że pewna śpiąca piękność nie schodzi na dół.
"Trochę jakby martwię cię o Ciare." Harry przyznał.
"Dlaczego?" Liam zapytał.
"To wszystko jest dla niej wielkim krokiem, po tym co się stało, dodatkowo EP i trasa, nie chcę na nią naciskać. Wczoraj w nocy-" Urwał, żeby ponownie sprawdzić schody, po czym obniżył swój głos. "Wczoraj w nocy, kiedy szedłem do łazienki, usłyszałem, jak ciągle krzyczy 'nie' i kiedy poszedłem zobaczyć co jest nie tak, ona się obudziła, wystraszona i cały czas powtarzała, że myślała, że się zatrzymały."
"Co się zatrzymało?" Louis zapytał.
"Koszmary o śmierci jej rodziców. Powiedziała, że odkąd oni umarli, miała je- chodzi o to, że wczoraj pierwszy raz o tym usłyszałem i boję się o nią."
"Co się stało, po tym jak się obudziła?" Liam zapytał.
"Po prostu wyglądała na naprawdę przestraszoną, zostałem z nią do puki nie zasnęła i wróciłem do mojego pokoju."
"Miała jeszcze jeden, kiedy wyszedłeś." Przyznałem cicho. Cała uwaga szybko skupiła się na mnie, kiedy to powiedziałem.
"Skąd to wiesz?" Harry zmarszczył brwi.
"Byłem na dole po coś do jedzenia- szukała cię. Zobaczyła mnie i po prostu do mnie podbiegła." Odwróciłem wzrok od Harry'ego, przypominając sobie wczorajszą noc. "Cała się trzęsła i płakała, było mi jej tak szkoda. Jąkała się, starając się powiedzieć mi co się stało- wszystko co załapałem to to, że ty i ja umarliśmy czy coś, nie pamiętam, bałem się o nią." Spojrzałem z powrotem na Harry'ego.
"Co się stało potem?" Harry się zmarszczył.
"Wziąłem ją na górę i położyłem się obok niej." Odpowiedziałem cicho.
"Do puki nie zasnęła, prawda?" Harry zapytał.
"Była przestraszona i poprosiła, żebym został-"
"Spałeś z nią!" Harry stwierdził ze złością.
"Harry uspokój się, nie uprawialiśmy seksu." Zaśmiałem się.
"Nie mów mi, że mam się uspokoić Niall! Jest moją małą kuzynką, nie możesz tak po prostu z nią spać!"
"Harry ona płakała, nie mogłem jej po prostu zostawić." Warknąłem.
"Stary uspokój się." Louis nakazał.
"Zamknij się Lou."
"Hej! Nie złość się na mnie, bo ty spałeś, a ona potrzebowała pocieszenia! Nawet nie rozumiem, dlaczego się tak złościsz, do niczego nie doszło, prawda Niall?" Louis zapytał.
"Do niczego! Przysięgam Harry."
"Przepraszam stary, nie wiem dlaczego na ciebie krzyczę. Nie zrobiłeś niczego złego." Harry pokręcił głową. "Jestem po prostu zestresowany, przepraszam."
"W porządku." Skinąłem głową.
Rozejrzałem się po pokoju, nagle tracąc apetyt, ponieważ wiedziałem, że zasnąłem z nią więcej niż jeden raz. Tak po prostu wyszło, a ja nie chciałem tego zatrzymać. Czułem się spokojniejszy, kiedy ona była obok mnie, czułem, że coś robię. Teraz, kiedy wiem o koszmarach, mam wrażenie, że kiedy z nią śpię, jest bezpieczna- ponieważ wiem, ze jeśli będzie miała zły sen i obudzi się z płaczem, będę już przy niej, gotowy pocieszenia jej.

Ciara's POV

"Dzień dobry śpiochu." Chloe uśmiechnęła się do mnie. Obserwowałam, jak odkłada mój zeszyt z piosenkami i wczołguje się na łóżko obok mnie. Przekręciła się na bok, układając swoją głowę na moim ramieniu, bawiąc się moimi palcami. "Co się wczoraj stało?"
"Myślałam, że odeszły." Wyszeptałam.
"Co stało się tym razem? Był taki sam?" Wyszeptała w odpowiedzi.
"Nie, był gorszy." Wzięłam głęboki oddech, zanim kontynuowałam. "Tym razem El, Anne, Harry i Niall umarli. Znalazłam ich w kostnicy, całych zakrwawionych." Mój głos się załamał. "Kiedy odsunęłam ostatnie prześcieradło, wszystko co widziałam to jego niebieskie oczy, wpatrujące się we mnie." Wyszeptałam. "Chloe, tak się bałam, kiedy się obudziłam." Odwróciłam się w jej stronę. "Bałam się, że oni naprawdę odeszli- to wyglądało tak prawdziwie."
"To był tylko sen kochanie." Chloe wydęła wargi. Jej delikatne palce otarły łzy z mojej twarzy.
"Ale chcesz usłyszeć coś zwariowanego?"
"Co takiego?"
"Kiedy Niall śpi ze mną, czuję się bezpiecznie." Uśmiechnęłam się. "Nie mam koszmarów, kiedy on jest ze mną."
"Jesteś pewna? Skąd możesz to wiedzieć?" Chloe zapytała z szczerą ciekawością.
"Właściwie nie jestem, ale zasnęłam z nim dwa albo trzy razy i nie miałam wtedy snów. Wczoraj w nocy, kiedy on ze mną został, koszmary nie wróciły, nie tak jak wtedy, kiedy Harry ze mną został."
"Dobrze, ale to tylko trzy dni, jesteś tu od tygodnia." Chloe stwierdziła.
"Prawda, ale byłam wyczerpana w pozostałe dni. Sny zazwyczaj do mnie nie przychodzą, kiedy tak jest, wiesz o tym." Zakwestionowałam.
"Więc co, kim on jest, twoim sławnym księciem, który śpiewa w zespole w dzień i wyzwala cię od złych snów w nocy?" Chloe zachichotała. Uderzyłam ją w ramię, śmiejąc się razem z nią.
"Zamawiamy pizze na dole." Głos Niall'a rozszedł się po moim pokoju.
"Dobrze." Zaśmiałam się.
"Ooo." Chloe zaśpiewała, poruszając brwiami. Zaśmiałam się w odpowiedzi, odpychając ją ode mnie i wyskakując z łóżka.
"Co to było?" Niall zapytał z uśmiechem na ustach.
"Nic takiego." Zaśmiałam się, biegnąc za Chloe po schodach w dół.
"Oto jest!" Wszyscy wykrzyknęli, kiedy weszłam do pokoju.
"Zmartwychwstała!" Louis pisnął. Zaśmiałam się, odpychając go, kiedy usiadłam razem z wszystkimi.
Siedzieliśmy wokół stolika do kawy, na środku pokoju, Louis po mojej lewej i Chloe po mojej prawej, wszyscy trzymaliśmy po kawałku pizzy, która leżała na środku.
"Jesteście podekscytowani na trasę?" Eleanor zapytała, biorąc kolejny kawałek.
"Tak, ja jestem bardzo podekscytowany." Zayn odpowiedział.
"Ja też jestem całkiem podekscytowana na trasę." Perrie zarzuciła włosami. Wszyscy się zaśmialiśmy, przypominając sobie, że ona też jedzie w trasę ze swoim zespołem.
"Jedziecie w te same miejsca?" Jessie zapytała.
"Mniej więcej, tylko w różnym czasie." Perrie skinęła głową.
Poznałam Perrie kilka dni temu, zaprosiłyśmy ją na jeden z naszych babskich wieczorków i ona jest takim cukiereczkiem. Była taka odważna i wesoła, zawsze gotowa, żeby się bawić.
~~~~~~
"Pójdziemy na górę i pomożemy się Ciarze spakować." Jessie uśmiechnęła się.
"Um, dobrze." Skinęłam głową, kiedy Eleanor chwyciła moje ramię i pociągnęła mnie na górę.
Wchodząc do mojego pokoju, widziałam, jak wszystkie cztery wskoczyły na moje łóżko.
"Właściwie, to już się spakowałam." Stwierdziłam.
"Naprawdę, myślę, że chłopcy nawet nie zaczęli się pakować." Perrie zaśmiała się.
"Oh, Louis skończył pakować się dzisiaj." Eleanor powiedziała.
"Cóż, właściwie już byłam spakowana, odkąd się tu wprowadziłam, więc wyjęłam tylko kilka rzeczy i bum, spakowana." Zaśmiałam się.
"Dobrze, nie chcę schodzić jeszcze na dół, chcę pogadać o czymś." Jessie się uśmiechnęła.
"Jak co?"
"Chłopcy!"
~~~~~~
Spędziłyśmy kolejne dwie godziny, gadając o piątce idiotów, którzy siedzieli na dole. Przyznałam, że trochę boję się jechać w trasę, ale Perrie i Eleanor powiedziały mi ile frajdy mają chłopcy z podróżowania i ile ja jej będę mieć. Nasza piątka resztę czasu spędziła na sprawdzaniu online naszych byłych chłopaków i innych gwiazd. Ewentualnie znudziłyśmy się i oto co się stało.
"Dobrze, dobrze! Jest nas piątka, powiedzcie, którego chłopaka wybieracie!" Krzyknęłam.
"Zayn, oczywiście!" Perrie krzyknęła, wybiegając z pokoju razem z Eleanor wrzeszczącą; "Louis!"
"Um, myślę, że powinnaś wybrać Niall'a." Chloe i Jessie poruszały swoimi brwiami.
"Dobra." Zaśmiałam się.
"Liam." Jessie wzruszyła ramionami.
"Harry." Chloe skinęła głową.
"Nie zaczynajcie bez nas!" Perrie wrzasnęła z innego pokoju.
Minutę później dwie dziewczyny weszły do pokoju ubrane w rzeczy, które jak sądzę, należały do ich chłopaków.
"Mam na sobie czerwono-granatową koszulę w kratę, która była widziana na Panie Maliku wiele razy." Perrie zapozowała.
"Daj prawdziwej modelce się zaprezentować." Eleanor uśmiechnęła się głupawo. "Jestem ubrana w białą koszulkę, która zawsze byłą widziana pod popisaną, niebieską, jeansową kurtką." Eleanor przemówiła.
"Ah-em." Jessie odchrząknęła. "Dumnie kroczę w czarno-białej koszuli w kratę, która była już wcześniej widziana, a także zdążyłam namalować te grube strzałki na mojej ręce." Jessie uśmiechnęła się i zarzuciła włosami, odwracając się.
"Okay, okay, prezentuję się w tej długiej, boże obrzydliwej, niebieskiej koszuli z białymi serduszkami wszędzie- Jezu Chryste co ten chłopak myślał?" Chloe zaśmiała się.
"Oh czekajcie, mamy jeszcze jedną modelkę!" Eleanor zapowiedziała. "Przed wami zrzęda, która nie chciała ubrać tej białej koszulki z wyrazami Crazy Mofos, napisanymi grubymi, czarnymi literami. A także prezentuje ona uroczą bransoletkę Links of London, której nie ściągnęła odkąd ją dostała, co jest bardzo dziwnym widokiem, zważając na to, że nie chce ona przyznać, że lu-OW!" Eleanor wrzasnęła po tym, jak rzuciłam moją poduszką w jej twarz.
"Zaśpiewamy?" Zapytałam z fałszywym, irlandzkim akcentem.
"Oh oczywiście młody Niall'u." Jessie przytaknęła głową.
"Ale jaką piosenkę?" Eleanor zapytała, obejmując swoją rękę wokół moich ramion i podała mi moją szczotkę do włosów, jako mikrofon.
"Obstawiam Best Song Ever." Perrie odpowiedziała.
~~~~~~
"And we dance all night to the best song ever! We knew every line now I con't remember! How it goes but I know that I won't forget her cause we danced all night to the best song ever!" Wszystkie krzyczałyśmy. Właściwie zamierzałyśmy na początku śpiewać piosenkę, wszystkie się na to zgodziłyśmy, ale tak szybko jak zaczęłyśmy naśladować głosy chłopaków i tańczyć, tak wszystko się zawaliło. Więc teraz, właściwie po prostu skakałyśmy po pokoju, cały czas imitując głosy chłopaków.
"Brawo!" Usłyszałyśmy, kiedy muzyka się zatrzymała. Wszystkie odwróciłyśmy się, napotykając piątkę chłopaków, klaszczących w dłonie i śmiejących się histerycznie. "Naprawdę, dobra robota!" Harry się zaśmiał.
"Naprawdę podobało mi się oglądanie, jak staracie się zrobić nasze ruchy biodrami!" Liam się roześmiał.
"I ramiona Harry'ego- dobry punkt!" Niall się zaśmiał.
"Oh nie zapominajmy tego skoku Niall'a!" Dodał Zayn.
"Myślę, że oni nie wiedzą, że się z nich wyśmiewałyśmy." Wyszeptałam cicho do Eleanor.
"Oh wiemy! Podobało się nam! Od pozowania do tańczenia!" Niall zaśmiał się.
"Zgadzam się co do koszuli Harry'ego, jest okropna!" Louis przyznał.
"Przyszliśmy do was na parę drinków i żeby się trochę pośmiać, zanim wyjedziemy, ale myślę, że macie już same wystarczająco zabawy!" Harry znowu się zaśmiał.
"Nonsens! Wchodźcie!"
~~~~~~
"Louis, powiedziałem, że nie chcę drinka. Co mam z tym zrobić?" Zayn zapytał. Nasza piątka popatrzyła po sobie, przypominając sobie, co wcześniej powiedziałyśmy o chłopcach.
"Wypić! Wypić!Wypić!" Zaśmiałyśmy się, a chłopcy szybko się do nas przyłączyli.
Alkohol zdecydowanie przesiąkł do naszych żył, buzując w naszych głowach, kiedy śmialiśmy się nawzajem z naszej głupoty.
~~~~~~

Niall's POV

"Nie jesteś tutaj jedyną, która jest zauroczona sławnym, śpiewającym chłopakiem." Chloe czknęła.
"Ktoś jeszcze uważa, że Harry to śliczne ciasteczko?" Pijana Jessie zapytała z podekscytowaniem.
"Nieee." Chloe zachichotała.
"Kto!" Liam zapytał, będąc tak samo podekscytowany.
Liam i ja zadziwiająco nie byliśmy dzisiaj pijani, spożywając jedynie po jednym piwie. Oboje wyraźnie otrzymaliśmy lekcję z trasy UAN. Liam i ja mieliśmy takiego kaca, że każde z nas wymiotowało po siedem razy w samolocie. To było obrzydliwe.
"Ktoś w tym domu lubi przytulać się do pewnego Irlandczyka." Moja twarz zbladła, kiedy Zayn przemówił.
"Kto?" Harry zapytał, jego oczy pociemniały, kiedy spojrzał w moim kierunku.
"Zaczyna się na C." Louis uśmiechnął się głupkowato.
"Jasna cholera!" Harry krzyknął, rzucając swoją pustą puszką o podłogę. "Myślałem, że wczoraj tylko ją pocieszałeś Niall?"
"Słuchaj stary, inne razy same jakoś wyszł-"
"Nie, skłamałeś mi w twarz!" Harry wrzasnął, pozwalając alkoholowi wziąć nad nim, przez co nawet nie rozumiał jak głupio teraz brzmiał. "A ty-ty go lubisz!" Harry krzyknął, wskazując w kierunku Ciary.
"Nie!" Natychmiastowo odpowiedziała.
"To bzdura!" Harry wrzasnął. "Nie ściągnęłaś tej cholernej bransoletki odkąd ci ją dał!"
Spojrzałem w dół na jej nadgarstek, moja bransoletka Links of London była ciasno zawiązana wokół jej małej ręki. Uśmiechnąłem się do siebie, wiedząc, że to ja jej ją dałem.
"Mam dość i jestem zmęczona słuchaniem na temat tej głupiej-głupiej bransoletki!" Krzyknęła. "Jeśli to tyle dla was znaczy!" Dodała, alkohol sprawiał, że jej słowa się nie kleiły- jej zdania nie miały większego sensu. Obserwowałem jak siłuje się z zapięciem, starając się ściągnąć bransoletkę. "Nie obchodzi mnie to już!" Krzyknęła, rzucając bransoletką w Harry'ego i wybiegła z sypialni.
"Cholera Harry!" Eleanor wrzasnęła. "W końcu znalazła kogoś dobrego dla niej, a ty to zepsułeś!"
"Nie chcę, żeby byli razem!" Harry krzyknął.
"My nawet nie-"
"A dlaczego do cholery nie!" Eleanor mi przerwała.
"Ponieważ-"
"Nie! Pozwoliłeś jej być z tym dupkiem John'em!" Wtrąciła Chloe.
"Wszyscy jesteście pijani, idźcie spać." Powiedziałem- mając nadzieję, że ta kłótnia o nic, się kończy.
"Zamknij się Niall!" Ta trójka idiotów wrzasnęła.
"Dobra." Skinąłem głową. Podszedłem do Harry, podniosłem bransoletkę i wyszedłem z pokoju.
Zszedłem po schodach na dół, starając się znaleźć pijaną szatynkę. Wszedłem do kuchni, frontowe drzwi były szeroko otwarte i nocne niebo zaglądało do środka. Uśmieszek wstąpił na moje usta, kiedy zobaczyłem ją, chodzącą w kółko po trawniku. "Ciara!" Zawołałem.
Zignorowała mnie, idąc ciągle w stronę pustej drogi.
"Gdzie ty idziesz?" Zaśmiałem się.
"Zostaw mnie samą!" Wychlipała.
Przyśpieszyłem, doganiając ją i chwyciłem ją za ramiona, przyciągając do siebie.
"Dlaczego płaczesz?" Zapytałem.
"Nie wiem, jestem pijana!" Krzyknęła.
"Dobrze, chodźmy położyć cię do łóżka, co?" Uśmiechnąłem się.
"Nie lubię cię." Stwierdziła nagle.
"Tak lubisz." Uśmiechnąłem się głupkowato.
"Nie, nie, nie."
"Dobrze kochanie, porozmawiamy rano." Zaśmiałem się.
Wprowadziłem ją do domu, po schodach i do pokoju gościnnego. Odsunąłem pościel, popychając ją lekko na łóżko i okryłem.
"Zostaniesz?" Wyszeptała, kiedy odszedłem.
"Nie sądzę, że to najlepszy pomysł w tej chwili." Zmarszczyłem brwi.
"Chcę bransoletkę z powrotem!" Zignorowała mnie. Zaśmiałem się cicho, podchodząc z powrotem do niej i chwyciłem jej rękę. Wyciągnąłem bransoletkę z mojej kieszeni i zawiązałem wokół jej nadgarstka. "Nie chcę jej nigdy ściągnąć." Potrząsnęła głową. "To mój szczęśliwy talizman." Wyszeptała.
"Nie musisz." Uśmiechnąłem się.
"A Harry?"
"On cię nie kontroluje." Pokręciłem głową. Pochyliłem się, przykładając moje usta delikatnie do jej czoła.
"Zostań?" Wyszeptała.
"Nie mogę." Potrząsłem głową.
"Ale co jeśli będę miała zły sen?" Wydęła wargi. "Kto będzie moim członkiem boysbandu, który śpiewa w dzień, ale odstrasza koszmary w nocy?" Zapytała z powagą.
"Dobra." Westchnąłem.
Wczołgałem się na łóżko obok niej, podniosłem kołdrę, żeby móc położyć się na plecach.
"Niall?"
"Hmmm?" Mruknąłem.
"Mam sekret."
"Jaki?" Zachichotałem.
"Lubię cię."

~~*~~
Mam dwie sprawy.
1) Ferie mi się skończyły i już mam zapowiedziane 5 sprawdzianów i 3 kartkówki, więc rozdziały mogą (nie muszą) pojawiać się rzadziej.
2) Widzę liczbę wyświetleń danego rozdziału i niestety liczba komentarzy w porównaniu z tym jest niczym. Ja nie tłumaczę tego opowiadania dla siebie, przeczytałam je już 3 razy i naprawdę nie potrzebuję tłumaczenia, robię to dla was. Zostawienie komentarza trwa dosłownie chwilkę, a mi wystarczy głupia kropka. Po prostu wiem, że ktoś to serio czyta. Po za tym komentarze mają opcję anonimowy, więc nie musisz mieć konta. Dlatego postanowiłam dać próg ilości komentarzy (jest to liczba obserwatorów), który będę podwyżki o jeden z każdym kolejnym rozdziałem. Im więcej komentarzy tym szybciej rozdział, bo ja mam motywację. Więc:

13 komentarzy = nowy rozdział

13 komentarzy:

  1. Mi tez sie skonczyku ferie i tez zawalili mi tydzien sprawdzianami i kartkowkami. Czekam z niecierpliwością na nexta. Myslalm ze obudzi ich Louis tu taka niespodzianka bo Zayn:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Idealny ! Oni musza byc razem <3

    OdpowiedzUsuń
  3. twoje tłumaczenie jest świetne, dziękuje <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzię-ku-je-my! A o to i głupia kropka dla Ciebie
    .
    Pozdrawiam i czekam na następny
    ~Asteria Delos

    OdpowiedzUsuń
  5. Tłumaczenie jak zwykle super!
    Bardzo mi się zaczyna podobać xdd
    Ja już ferii dawno nie mam i niestety też są testy i inne duperele, ale na czytanie tych rozdziałów zawsze znajdę czas, bo opowiadanie jest cudowne! ; >
    Pozdrawiam i czekam na następny! ; *

    OdpowiedzUsuń
  6. dzieki za tłumaczenie :* :*
    czekam na next :* :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny rozdział
    Życzę przyjemnego tłumaczenia :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubie cie wiez ?

    OdpowiedzUsuń
  9. Mowilas ze starczy ci kropka.. wiec dam ci 2 kropki .. xDDDDDD ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. O Boże! Pisz szybko, błagam!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Swietny. Czekam na nexta !

    OdpowiedzUsuń