niedziela, 15 marca 2015

Rozdział 14

~~*~~
For The First Time

"Jak na pierwszy pocałunek?"
Czułam jak rumieniec snuje się po mojej szyi i spoczywa na moich policzkach, ciepło parzyło moją skórę z zażenowania, kiedy patrzyłam w te niebieskie oczy. Mogłam usłyszeć bicie mojego serca, zastanawiałam się czy on też może je usłyszeć. Uniosłam rękę, pozwalając palcom dotknąć moich warg i opuściłam wzrok w dół na stopy Nall'a.
"Liam prawdopodobnie się już obudził, powinieneś chyba wyjść." Powiedziałam cicho. Kontynuowałam gapienie się na podłogę, jego stopy zniknęły z mojego widoku. Słyszałam, jak drewniane drzwi się zamykają, a on zbiega po schodach.
"Co się właśnie-" Wyszeptałam do siebie. Przeczesałam dłonią mojego kucyka, okręcając go wokół mojego palca, a mój umysł odtwarzał pocałunek znowu i znowu. Potrząsnęłam głową, podchodząc do łóżka, włożyłam kosmetyczkę do walizki, po czym ją zamknęłam. Zepchnęłam ją z na podłogę, , ciągnąc w stronę drzwi. Podeszłam z powrotem do łóżka i chwyciłam moją torebkę od Maxa Azria, wrzucając do niej pomadkę i telefon.
Głębokie westchnienie opuściło moje usta, kiedy chwyciłam za rączkę mojej walizki. Otworzyłam drzwi do pokoju i podeszłam do schodów.
"Um." Mruknęłam sama do siebie.
Spojrzałam na moją ciężką walizkę, a potem na schody. Chwyciłam za rączkę walizki, przysuwając ją do krawędzi schodów, po czym zepchnęłam ją w dół.
"Ciara Marie!"
"Uh oh." Wymamrotałam, zbiegając po schodach na dół.
Wbiegłam do kuchni, gdzie mała kobieta przygotowywała śniadanie na blacie.
"Wyglądasz pięknie jak zawsze dzisiejszego ranka!" Stwierdziłam radośnie, podbiegając do cioci i lekko pocałowałam jej policzek.
"Co właśnie zrzuciłaś ze schodów?" Anne zmarszczyła brwi, kontynuując przerzucanie naleśników na patelni.
"Moją walizkę."
"Dlaczego jej po prostu nie stoczyłaś na dół?"
"Była bardzo ciężka." Wydęłam wargi.
Odsunęłam się od Anne, ściągnęłam blender, który stał na lodówce i załączyłam go.
"Ktoś chce koktajl?" Zawołałam.
"Ja mam ochotę na jeden." Anne powiedziała.
"Ja też poproszę!" Usłyszałam głos Liam'a z salonu.
Chwyciłam banany, truskawki i jagody z miski z owocami, po czym wszystko pokroiłam i wrzuciłam do blendera.Wzięłam sok pomarańczowy i wlałam trochę do środka. Dodałam jeszcze jogurt, zanim nałożyłam pokrywkę i wcisnęłam przycisk miksowania.
"Dzień dobry!" Harry zawołał, wchodząc do kuchni.
"Dzień dobry słoneczko!" Uśmiechnęłam się.
"Chcecie trochę naleśników, zanim będziecie musieli jechać?" Anne zapytała, kiedy reszta chłopców  znalazła się w kuchni.
"Poprosimy." Przytaknęli. Każdy z nich wziął swój osobny talerz, wypełniony naleśnikami, po czym usadowili się przy stole.
"Jesteś podekscytowana?" Anne zapytała, stojąc obok mnie przy ladzie, kiedy nalewałam jej koktajl do szklanki.
"Bardziej zdenerwowana w tym momencie." Zaśmiałam się. Podałam Liam'owi szklankę z owocowym koktajlem, po czym wróciłam do lady.
"Ale podekscytowana też?" Zapytała. Skinęłam głową z uśmiechem na twarzy.
"Kiedy pomyślę, że jestem tu od jakichś dwóch tygodni i już wyjeżdżam w trasę z największym boysbandem na świecie, to nawet nie jest realne." Zaśmiałam się.
"Masz szczęście dziewczyno." Anne skinęła głową. Zrobiłam to samo, marszcząc brwi.
"Dlaczego to się stało tak szybko?" Zapytałam.
"Nie jestem do końca pewna- może po prostu jesteś tak utalentowana?" Anne zachichotała.
"Na pewno zapytam o to Simona lub kogoś wkrótce." Zaśmiałam się.
"Upewnij się, że dasz mi znać, tak? Jestem teraz trochę ciekawa!"
Skończyłam mój koktajl, włożyłam szklankę do zmywarki i umyłam blender.
"Powinniśmy się prawdopodobnie zbierać." Zayn stwierdził. "Samochody powinny się tu pojawić  za chwilę."
Skinęłam głową, podchodząc do mojego bagażu. Założyłam torebkę na ramię, sprawdzając jej wnętrze, żeby się upewnić, że mam wszystko, czego potrzebuję w trakcie lotu. "Boję się, że czegoś zapomniałam."
"Jestem pewien, że wzięłaś wszystko, czego potrzebujesz." Louis poklepał mnie po ramieniu.
"Mam nadz- Mój laptop!" Pisnęłam.
Pobiegłam na górę, po dwa schody na raz, otworzyłam drzwi do mojego pokoju. Podeszłam prosto do mojej szafy, otworzyłam ją i wyjęłam mój laptop, zanim z powrotem ją zamknęłam. Wyszłam z  pokoju, zbiegłam na dół i podeszłam z powrotem do mojej torebki. "Nie zmieści się tu." Jęknęłam
"Włożę go do mojej walizki." Usłyszałam głos Niall'a za sobą.
"Uh, tak jasne. Dzięki." Lekko się uśmiechnęłam.
Jego ciepła dłoń otarła się o moją, kiedy brał ode mnie laptopa. Cofnęłam się, odwracając i podeszłam do Anne.
"Będę za tobą tęsknić kochanie." Anne się uśmiechnęła.
"Ja za tobą też będę tęsknić." Powiedziałam, obejmując ramiona wokół jej drobnej sylwetki.
"Co jest z tobą i Niall'em?" Wyszeptała do mojego ucha.
"Nic." Zaśmiałam się.
"Proszę, musisz mnie zostawić z jakimiś soczystymi ploteczkami." Westchnęłam, odsuwając się od niej.
"Pocałował mnie." Wyszeptałam. Zrobiłam to tak cicho, że nawet nie wiem czy mnie usłyszała.
"Nie!" Anne wrzasnęła.
"Co się stało?" Harry zapytał.
"Nic! Nic!" Krzyknęłam, starając się uciszyć Anne.
"O mój Boże!" Anne się zaśmiała.
"Anne." Jęknęłam.
"Przepraszam, wiem." Wyszeptała. "Co się stało?"
"Odsunęłam się i od tego momentu nie rozmawialiśmy." Wzruszyłam ramionami.
"Ale oddałaś pocałunek? Powiedz mi, że oddałaś pocałunek." Błagała.
"Tak, ale-"
"Oh jestem taka szczęśliwa!" Krzyknęła.
"Anne, przestań krzyczeć!" Zaśmiałam się. "Harry już nam urządził awanturę wczoraj w nocy, kiedy się dowiedział, że ja i Niall zasnęliśmy razem." Pokręciłam głową.
"Co!" Anne pisnęła.
"Jezu." Potrząsnęłam głową.
"Już są!" Harry zakomunikował.
"Ale ja muszę wiedzieć więcej!" Anne jęknęła.
"Pa ciociu Anne, kocham cię!" Zaśmiałam się. Mocno ją przytuliłam i pocałowałam w policzek.
"Zadzwoń do mnie później, ta rozmowa jest nie jest skończona!"
Cichy śmiech opuścił moje usta, kiedy się odsunęłam, podchodząc do mojej walizki. "Wezmę ją." Liam się uśmiechnął. Pozwoliłam, żeby jego dłonie zastąpiły moje, zabierając walizkę i wyniosły ją na zewnątrz. "Cóż, dziękuję miły panie." Poklepałam jego plecy, podążając za nim.
Przed domem stały dwie taksówki. Pierwsza pomieściła walizki Liam'a, Harry'ego i moje, podczas gdy druga miała te Louis'a, Zayn'a i Niall'a. Wszyscy weszliśmy do środka, zamknęliśmy za sobą drzwi i obserwowaliśmy, jak dom Anne znika z horyzontu.
"Jak długo musimy jechać na lotnisko?" Zapytałam.
"Tylko jakieś pięć minut." Mężczyzna z przodu odpowiedział.
"Dziękuję." Uśmiechnęłam się. Oparłam się o siedzenie, spoglądając za okno.
Obserwowałam mijające małe domki, zakładając, że dwóch chłopaków obok mnie robi to samo.
"Boisz się?" Harry dźgnął moje ramię.
"Ta." Przytaknęłam głową.
"Nie powinnaś," Liam stwierdził "Jesteś bardzo utalentowana."
"Jesteś." Harry go poparł.
"Dzięki." Zaśmiałam się. "Ale nie sądzę, żeby schlebianie miało mnie uspokoić. Wariuję wewnątrz, jadę w trasę, Moje życie zmienia się za mrugnięciem oka. Mam dwa miliony obserwatorów na  twitterze na miłość boską!" Zaśmiałam się. Dwójka chłopaków śmiała się ze mną, przytakując głowami.
"Dotarliśmy." Kierowca ogłosił.
"Dziękujemy."  Nasza trójka powiedziała zgodnie, kiedy wysiadaliśmy z  auta.
"Dajemy mu napiwek?" Zapytałam cicho Harry'ego.
"Nie, już mu zapłacono i dostał napiwek." Harry się uśmiechnął.
"Jesteś pewny? Nie chcę go tak zostawić." Zapytałam zmartwiona.
"Tak jestem." Harry poklepał moje ramię. "Chodź."
Zabraliśmy swoje walizki, a przez zabraliśmy mam na myśli Liam'a i Harry'ego.
"Mogę ją sama powieść." Powiedziałam Liam'owi.
"Załapałem, przestań mi to mówić." Liam się zaśmiał.
"Ale naprawdę mogę ją powieść sama." Nalegałam.
"Ciara." Liam jęknął.
"Dobra." Wzruszyłam ramionami.
Staliśmy na chodniku, czekając na pozostałą trójkę w przyjemnym londyńskim powietrzu.
"Prawdopodobnie powinniśmy nałożyć kaptury." Harry powiedział Liam'owi.
"Prawdopodobnie powinniśmy." Przytaknął.
Widzieliśmy, jak podjeżdża do nas taksówka, a trójka chłopaków z niej wysiada. Każdy z nich również miał na głowie kaptur lub czapkę, a nawet okulary w przypadku Zayn'a.
"Wejdziemy do środka?" Louis zapytał.
"Oh wejdziemy." Uśmiechnęłam się głupio.
Całą szóstką odwróciliśmy się na piętach, wchodząc do środka budynku lotniska.
"Lot numer 32 odlatuje za 45 minut." Głos powiedział nad naszymi głowami.
"Powinnyśmy iść na odprawę." Harry stwierdził.
Podeszliśmy do zaskakująco krótkiej kolejki. Po sprawdzeniu naszych biletów, przesunęliśmy się do sprawdzenia naszych bagaży. "Wszystkie metalowe przedmioty włóżcie do pudełka." Mężczyzna nakazał. Podążyliśmy za jego skazówkami, szybko przechodząc przez skaner metali. "Czyto." Mężczyzna stwierdził, kiedy przeszłam.
Kiedy wszyscy skończyliśmy, podeszliśmy do rzędu krzeseł, siadając na nich w ciszy i robiąc coś na naszych telefonach. Pozwoliłam moim palcom przesunąć się po ekranie, klikając w ikonę Twittera i przeglądając moje powiadomienia. "Zrób follow spree." Ktoś wyszeptał do mojego ucha.
Obróciłam głowę w prawą stronę, oddech uwiązł mi w gardle, kiedy spoglądałam w błyszczące oczy chłopaka obok mnie. Odwróciłam się, moje oczy z powrotem wpatrywały się w ekran. Słyszałam jego głębokie westchnięcie, kiedy oparł się z powrotem o siedzenie. "Zaczną myśleć, że coś się stało, jeśli dalej będziesz się tak zachowywać." Niall wyszeptał.
"Jestem głodna." Ogłosiłam. Podniosłam się z mojego krzesła, wsuwając telefon do tylnej kieszeni. "Idziesz ze mną?" Zwróciłam się do Niall'a. Widziałam, jak jego oczy się rozszerzają, wpatrując we mnie.
"T-tak, jasne, jasne." Zgodził się.
"Chodźmy więc, zostało nam jeszcze tylko dwadzieścia minut." Stwierdziłam."Przypilnujesz mi to?" Zapytałam Harry'ego.
"Mhmm." Skinął głową. Położyłam moją torebkę obok niego, po czym odwróciłam się i ruszyłam w stronę jedzenia.
"Właściwie nie jestem głodna." Stwierdziłam nagle, kiedy Niall do mnie dołączył.
"Więc gdzie my i-"
"Chodź za mną."
Szliśmy w ciszy, moje oczy rozglądały się wokół lotniska. "Tutaj." Wskazałam. Szybko rozglądnęłam się dookoła, z nadzieją na to, że nie było tu żadnych fanów liczących na spotkanie One Direction. "Chodź za mną." Kazałam. "Szybko, szybko." Otworzyłam drzwi do pustego schowka albo pokoju czy czymkolwiek to było.
"Dlaczego jesteśmy w-"
"Wyjaśnijmy sobie coś Horan." Przerwałam mu. "Ja-ja nie będę niczego grała!" Włączyłam światło. "Jeśli chłopcy zapytają dlaczego coś jest nie tak, po prostu im powiem Niall Horan mnie pocałował." Zakończyłam.
"Zachowujesz się, jakbyś nie oddała pocałunku." Niall mruknął.
"To był refleks." Skrzywiłam się.
"Bzdury."
"Słucham-"
"Powiedziałem, że to bzdury! Mówisz mi, że po dwóch tygodniach znania mnie, nie chciałaś mnie pocałować. Nic do mnie nie poczułaś?" Zapytał. "W ciągu tych dwóch tygodni znania mnie, popchnąłem cię do śpiewania przed ludźmi, byłem z tobą podczas burzy, kiedy wszyscy spali, byłem z tobą, kiedy miałaś załamanie po koszmarach. Dałem ci moją bransoletkę, sprawiam, że się śmiejesz, wiem o tobie więcej niż którykolwiek z chłopaków, a znam cię od dwóch, czternastu dni."
"Skończyłeś?" Zapytałam.
"Nie."
"Co jeszcze mógłbyś mieć do dod-"
I po raz drugi tego dnia, pocałował mnie.
Po raz drugi tego dnia, jego usta zderzyły się z moimi, poruszając się w idealnej harmonii, jakby były dwoma puzzlami, przeznaczonymi sobie. Tak tandetnie, jak to brzmiało i tak bardzo jak nie chciałam tego przyznać przed samą sobą, tak to był jedyny sposób, żeby to opisać.
Po raz drugi tego dnia, poczułam te motyle w moim brzuchu, kiedy jego ręka opadła na moją talię, przyciągając mnie bliżej do jego ciała.
I po raz drugi tego dnia, ja oddałam pocałunek.
Uśmiechnęłam się w jego usta, odpychając moje sumienie na bok. Przesunęłam moje palce przez jego krótkie włosy, ciągnąc lekko za ich końcówki, kiedy przygryzłam jego dolną wargę. Szybko dał mi dostęp, pozwalając żeby mój język poruszał się razem z jego, walcząc o dominację. Wygrał, c było do przewidzenia, ale ja odkrywałam jego usta tak samo jak on to robił z moimi. Jego palce wsunęły się pod moją koszulkę, kreśląc małe kółka na moich plecach.
"Lot numer 32 startuje za pięć minut."
Odsunęliśmy się od siebie, nasze oddechy były ciężkie, kiedy oparliśmy się swoimi czołami o siebie.
"Dzięki za nie odsunięcie się." Uśmiechnął się cwanie.
"Dzięki za uciszenie mnie." Dodałam.
"Lepiej chodźmy już." Niall zmarszczył brwi.
"Lepiej chodźmy."
I po raz pierwszy tego dnia, miałam uśmiech na mojej twarzy i motyle w moim brzuchu, ponieważ Niall Horan właśnie mnie pocałował.

~~*~~
Przepraszam, że nie wcześniej, ale liceum to gówno.

15 komentarzy = nowy rozdział

17 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. O jaaaaa i po raz drugi buziak!
    Genialnie! ;3
    Tylko czemu Ciara tego nie chcesz? Nie chcesz Horana? No proszę nie możesz mi tego zrobić :C
    A ten drugi buziak mmmmmmm ^^
    Czekam na więcej i pozdrawiam! ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham! Dodawaj szybciutko kolejny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham Cię, że zdecydowałaś się to tłumaczyć ^^
    Czekam na szybki nextttt ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow. Drugi pocalunek **-** nie spodziewalam sie tego *,* najlepsza para ever :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Naprawde znowu to zrobilas ? W takim momencie ? No nie moge *-* Idealny ♥♥ Szybko dawaj nastepnego ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny boski nie mak nic do dodania. Ona się w nim zakochała pocałowali sie drugi raz. Żyć nie umierać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudo. Nigdy bym nie pomyślała ze pocaluja sie drugi raz:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Rewelacja. Ich drugi kisss:-D

    OdpowiedzUsuń
  10. Oni są niesamowici.<3

    OdpowiedzUsuń
  11. Oni.muszą.być.razem!! Po prostu to kocham: D czekam na kiss number 3 w ich wykonaniu hahaha: )

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Oni Się pocałowali 2 raz!!!! OMG! No cudo nie rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  14. O Jezu o Jezu o Jezu...ich 2 pocałunek jeeeejjj!! Świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czeeekamm na nextaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. Proszę tłumacz szybko nie mogę się doczekać<3

    OdpowiedzUsuń