sobota, 21 marca 2015

Rozdział 15

~~*~~
Singing To The Paps And Late McDonald Snacks

"Danielle i ja zerwaliśmy." Głos Liam'a spotkał moje uszy.
Zaczęłam krztusić się wodą, w trakcie której picia byłam, powodując tym, że wypłynęła z moich ust, a ja zaczęłam kaszleć. "Co?" Zdołałam powiedzieć między kaszlnięciami.
"Danielle i ja zerwaliśmy." Powtórzył.
Byliśmy dopiero w drugiej godzinie lotu, osiem zostało.
Liam i ja zdecydowaliśmy się zostać samolotowymi kolegami, jak on to nazwał. Harry i Louis byli naprzeciwko nas, a Niall i Zayn siedzieli za nami. Przez pierwszą godzinę Liam i ja rozmawialiśmy o LA, gdzie lądujemy. Liam powiedział mi, że nasz pierwszy koncert w USA odbędzie się w środę wieczorem, czyli za dwa dni, na Los Angels Metro. Byłam supportem, co oznaczało, że zaśpiewam cztery albo pięć piosenek, a potem oczywiście One Direction wyjdą i wystąpią.
"Dlaczego mi to mówisz?" Zaśmiałam się nerwowo.
"Nie wiem. Jeszcze nie powiedziałem chłopakom i ja po prostu-"
"Co się stało Liam?" Zapytałam, zauważając smutek w jego głosie.
"Nie jestem właściwie pewien. Myślałem, że między nami wszystko w porządku, jeśli mam być szczery. To znaczy, nie widziałem się z nią od jakiegoś czasu przez pracę, ale nie sądziłem, że mamy jakiś problem. Ona tańczyła, a ja śpiewałem, robiliśmy to co zawsze." Liam zmarszczył brwi. 
"Cóż, co ci powiedziała?"
"Powiedziała, żebyśmy lepiej zostali przyjaciółmi. Nie czuje już tego samego, a ja po prostu nie rozumiem, co zrobiłem źle." Spojrzał w górę na mnie.
"Może to dlatego, że oboje tyle pracujecie, po prostu poczuła, że nie ma w tym czasu na związek, może się od siebie oddaliliście?" Zapytałam cicho.
"Możliwe." Liam się skrzywił.
"Znajdziesz kogoś nowego Li." Uśmiechnęłam się do niego.
"A co z tobą?" Liam zapytał.
"Co ze mną?" Zapytałam zaciekawiona.
"Ty i Niall, coś między wami musi się dziać." Liam uśmiechnął się cwanie.
"Nic się nie dzieje." Zarumieniłam się.
"Rumieniec na twoich policzkach zdaje się mówić inną historię."
"Liam." Jęknęłam. "Nic się nie dzieje."
"Spróbuj i powiedz mi to pod koniec trasy." Liam mrugnął do mnie.
"Zrobię to."
~~~~~~
Trzy kolejne godziny minęły, zostawiając nas z jeszcze pięcioma.
"Więc pracujemy nad nowym albumem." Liam stwierdził.
"Oh naprawdę? Jak wam idzie?" Zapytałam.
"Całkiem dobrze! Napisaliśmy już pięć piosenek, które definitywnie znajdą się na albumie. Dwie nagraliśmy szybko- staramy się, żeby płyta wyszła pod koniec trasy."
"To świetnie! Nie mogę się doczekać, żeby ją usłyszeć!"
"Tak, wszyscy jesteśmy całkiem podekscytowani. To będzie całkiem nowe brzmienie, uderzające trochę bardziej w naszych starszych fanów."
"Genialnie, wasi fani oszaleją!" Zaśmiałam się.
Nasza rozmowa nieco ucichła, spojrzałam w stronę Harry'ego i Louis'a. Dwójka chłopaków wyglądała jakby spali. Głowa Louis'a była oparta o okno, a na jego ramieniu leżała głowa Harry'ego. Chłopcy dzielili parę słuchawek, a telefon leżał pomiędzy nimi. Odwróciłam się, Niall i Zayn oglądali film. Śmiech Niall'a wypełniał samolot co jakiś czas.
"Jesteś podekscytowany trasą?" Zapytałam Liam'a, odwracając twarz w jego stronę.
"Tak! Kocham Amerykę." Uśmiechnął się. "Ty?"
"Jestem całkiem podekscytowana, zdenerwowana, ale podekscytowana." Uśmiechnęłam się.
"Po kilku pierwszych koncertach nie będziesz już zdenerwowana." Liam mnie zapewnił.
"Mam nadzieję." Posłałam mu uśmiech.
~~~~~~
"Wyskoczyłam z samolotu na L.A.X. Z marzeniem i moim swetrem. Witam w krainie z nadmiarem sław . Czy się do tego dopasuję?" Zaśpiewałam okropnie, kiedy wydostaliśmy się z samolotu.
"Wskoczyłam do taksówki, jestem tutaj pierwszy raz! Patrzę w prawo i widzę znak 'Hollywood'!" Niall się przyłączył.
"One Direction!"
"Niall, Harry!"
"Zayn jak Perrie!"
"Ciara czy tylko wykorzystujesz chłopców!"
"Liam! To prawda, że zarabiasz najwięcej!"
"Ciara z kim sypiasz!"
"To wszystko jest takie szalone, wszyscy wydają się być tacy sławni!" Reszta chłopaków dołączyła się.
"Przewraca mi się w żołądku i trochę tęsknie za domem!" Zaśpiewałam.
"Za dużo presji i jestem zdenerwowana!" Harry dodał.
"I wtedy taksówkarz włączył radio i leciała piosenka 1D!" Louis uśmiechnął się.
"I leciała piosenka 1D!" Zayn zaśpiewał.
"I LECIAŁA PIOSENKA 1D!" Nasz szóstka wrzasnęła, kiedy wyszliśmy z lotniska do czarnego Suva.
"Możemy po prostu śpiewać w odpowiedzi do paparazzi od teraz?" Louis zapytał z powagą.
"Powinniśmy,  to dobrze działa." Zayn się zaśmiał.
Wsiedliśmy do czarnego vana i czekaliśmy spokojnie aż nasz kierowca włoży nasze walizki do bagażnika.
"Gdzie teraz jedziemy?" Zapytałam chłopaków.
"Prawdopodobnie do hotelu, wszyscy mamy ładnego jet laga." Harry uśmiechnął się.
"Ja jestem w porządku, jest jakby piąta, racja?"
"Właściwie,  to jest pierwsza nad ranem." Liam się zaśmiał.
"Słucham?"
"Strefy czasowe to dziwki." Niall zażartował.
"W jaki sposób ja mam zasnąć?" Zapytałam poważnie.
"Po prostu zamknij oczy i leż dopóki cię to nie trafi." Zayn uśmiechnął się. "Ja tak robię."
"W porządku." Wzruszyłam ramionami. "Mogę spać przez dwadzieścia cztery godziny, jeśli zachcę, to nie powinno być trudne."
"Teraz tak mówi." Louis uśmiechnął się do chłopaków.
~~~~~~
"Nie mogę spać!" Wrzasnęłam.
Kiedy dotarliśmy do hotelu, zostaliśmy natychmiastowo eskortowani na najwyższe piętro. Naszym pokojem był ogromny apartament, który właściwie wyglądał jak małe poddasze. Kiedy wszedłeś przez drzwi, po prawej stronie była lada, a po lewej łazienka. Na wprost znajdował się salon z dwoma dużymi kanapami, telewizorem i stolikiem. Obok niego była średniej  wielkości kuchnia, wyposażona w małą lodówkę, mikrofalę, ekspres do kawy, toster, kilka szafek i zlew. Po lewej stronie salonu znajdowała się para drzwi; jedne drzwi prowadziły do pokoju Harry'ego i Niall'a, natomiast drugie do pokoju Zayn'a, Liam'a i Louis'a. Drzwi obok kuchni prowadziły do mojego pokoju, który jak mniemam był taki sam jak te chłopaków.
Wnętrze mojego pokoju wypełniały jasno niebieskie ściany i dywan. Na środku pokoju stało ogromne łóżko, po obu jego stronach stały stoliki nocne, na których położone były lampy. Na stoliku po prawej stał budzik, a na tym po lewej telefon. Płaski telewizor wisiał na ścianie naprzeciwko łóżka, z długą komodą pod nim. Na lewo stała wysoka szafa na ubrania. Obok niej były jeszcze jedne drzwi, które prowadziły do małej łazienki.
Moje dwie walizki były położone na ziemi, obok drzwi, jedna z nich już była rozpięta. Moja torebka była rzucona na łóżko, obok mnie, kiedy ja bezradnie przeszukiwałam ją po raz szósty. Grałam w moją nową aplikację 2048, starając się pobić mój rekord, cały czas przeżuwając mój dziewiąty kawałek gumy Hubba-Bubba.
"Jestem tak znudzona." Jęknęłam.
Rzuciłam mój telefon na łóżko, odsuwając kołdrę i opuszczając moje nogi za łóżko. Kładąc moje skarpetki Spidermana na dywanie, podeszłam w stronę drzwi. Otwierając je powoli, zajrzałam do salonu.
Było tam kompletnie ciemno, oprócz światła padającego z telewizora i czegoś, co jak wnioskuję było iPhonem. Wychodząc z mojego pokoju, na palcach podeszłam za kanapę.
"Nie możesz spać, co?"
"Cholera! Jak mnie usłyszałeś?" Zapytałam cicho.
"Słyszałem, jak narzekasz w swoim pokoju przez ostatnie pół godziny." Niall uśmiechnął się głupawo.
"Dlaczego nie przyszedłeś, żeby mnie zabawić?" Zapytałam poważnie.
"Co-"
"O mój Boże, to wyszła dziesięć razy gorzej niż zamierzałam! Proszę zapomnij, ze to powiedziałam, o mój Bo-"
Moja paplanina została przerwana przez głośny śmiech Niall'a, rozbrzmiewający po pokoju. "Oh to było świetne!" Niall sapnął."Rumienisz się!" Zagruchał, szczypiąc moje policzki.
"Przestań!" uderzyłam jego dłoń.
Odeszłam od kanapy, wchodząc do kuchni i kucnęłam, żeby otworzyć mini-lodówkę. "Sześć dolarów za wodę?" Sapnęłam. "To niedorzeczne."
"Jesteśmy w pięciogwiazdkowym hotelu, na najwyższym piętrze, oczywiście, że jest drogo." Niall się zaśmiał.
"Cóż Panie Gwiazda, może byśmy tak zostawili ten szajs i poszli zjeść jakieś prawdziwe jedzenie?" Zapytałam, wstając i ułożyłam dłonie na biodrach.
"Jest prawie trzecia nad ranem." Niall potrząsnął głową.
"To nigdy nie zatrzymywało mnie przed pójściem do McDonalda." Uśmiechnęłam się głupio.
Weszłam do mojego pokoju, zarzucając na siebie moją bluzę z Coca-Coli. Podwinęłam moje jasnoszare dresy, podchodząc do moich walizek. Rozpięłam drugą walizkę, wyciągając z niej parę czerwonych vansów, zanim je założyłam na stopy. Rozpuściłam moje włosy z koka, pozwalając im falami spłynąć w dół moich pleców.  Chwyciłam mój telefon i dwudziestkę, wsuwając je do kieszeni.
"Jakie są szanse, że ktoś nas rozpozna?" Zapytałam Niall'a, wychodząc z mojego pokoju.
"Znikome, ale nigdy nie wiesz." Niall wzruszył ramionami.
"Więc chodźmy." Uśmiechnęłam się.
Wyszliśmy z hotelowego pokoju, w stronę windy.
"Musimy być w studio przed dwunastą jutro." Niall stwierdził.
"Więc?"
"Więc, po prostu cię informuję." Niall wzruszył ramionami.
"Co będziemy jutro robić?" Zapytałam, wchodząc do windy i nacisnęłam guzik parteru.
"Cóż, chłopcy i ja będziemy mieli próby prze koncertem następnego dnia. Ty prawdopodobnie poznasz swoją menadżerkę i popracujesz z nią." Niall powiedział. "Słyszałem, że jest nowa, wiesz pracując dla Simona, a ty będziesz jej pierwszą podopieczną."
"To dobrze?" Zapytałam, wychodząc z windy i kierując się do wyjścia. "Chodzi o to, że jestem w tym nowa."
"Myślę, że to powinno być całkiem fajne, mam na myśli to, ze będziecie sobie nawzajem pomagać." Niall urwał. "I ona pracuje dla Simona, oczywiście, że wie co robi." Niall skinął głową.
Przestaliśmy iść, kiedy dotarliśmy do chodnika, rozglądnęliśmy się, zanim spojrzeliśmy na siebie.
"Wiesz gdzie jest McDonald?" Zapytałam.
"Nie mam pojęcia." Pokręcił głową.
"A więc."
Wyciągnęłam mój telefon i wpisałam fast food w GPS.
"Jeśli pójdziemy prosto, a potem skręcimy na ulicę Basil, to powinien być po naszej lewej stronie." Przeczytałam.
"Dobrze." Niall skinął głową.
Szliśmy dalej w ciszy, nasze ramiona ocierały się o siebie z każdym krokiem.
"Więc, wiesz już jakie piosenki będziesz śpiewać?" Niall zapytał.
"Tak, prawdopodobnie te same, które śpiewałam ostatnio." pokiwałam głową.
"To dobrze, lubię je." Niall się uśmiechnął.
"Dzięki."
Między nami ponownie nastała cisza, kiedy skręciliśmy na ulicę Basil. Światła były tu jaśniejszu,ke, po każdej stronie ulicy było wiele sklepów i restauracji.Wzdłuż chodnika stały palmy, razem z latarniami. Ciepłe powietrze uderzyło we mnie, rozwiewając moje włosy. Przeszedł mnie mały dreszcz, kiedy wkładałam ręce do kieszeni.
"Zimno ci?" Niall zapytał.
"Nie, jest w porządku." Uśmiechnęłam się do niego.
Przewrócił oczami, obejmując ramię wokół moich ramion i przyciągnął mnie do siebie. Jego dłoń pocierała moje prawe ramię w górę i w dół, kiedy szliśmy.
Kilka minut minęło, kiedy w końcu dostrzegłam duże, żółte logo.
"McDonald!" Pisnęłam. "Mogę się założyć, że będę tam pierwsza!" Odsunęłam się od Niall'a.
"Wchodzę!"
I ruszyliśmy.
Biegłam wzdłuż chodnika w LA, pozwalając, żeby wiatr rozwiewał moje włosy, a stopy odbijały się od ziemi. Niall siedział mi na ogonie, biegł zaraz obok mnie, a ja uciekałam. Popchnęłam go lekko, przez co się zatoczył na bok. "Nie ma oszukiwania!" Niall się zaśmiał, a ja zrobiłam to samo. Popchnęłam go znowu, używając całych moich sił, żeby biec szybciej.
"Wygrałam!" Krzyknęłam, wyrzucając ręce do góry w zwycięstwie.
"Oszukiwałaś!" Niall wydął wargi.
"Nie zrobiłabym czegoś takiego!" Wciągnęłam powietrze, starając się otworzyć drzwi. "Ej." Jęknęłam.
"Zamknięte?" Niall zapytał.
"Dla samochodów jest prawdopodobnie otwarte." Niall zmarszczył brwi. "Chodź."
Podążyłam za nim, zastanawiając się co on zamierza zrobić. Nie było żadnych aut w kolejce, co nie było niespodzianką, zważając na to, że była prawie czwarta nad ranem. Podeszliśmy do pierwszego okienka, a Niall lekko w nie zapukał.
"Nie przyjmujemy piesz- O mój Boże." Młoda dziewczyna, która nie mogła być starsza niż dwadzieścia jeden lat, spojrzała na Niall'a i na mnie, po czym mały pisk opuścił jej usta. "O mój Boże! Nicole! Nicole!" Krzyknęła. Uśmiech pojawił się na moich ustach, kiedy widziałam jak inna dziewczyna podchodzi do okienka i zaczyna krzyczeć razem ze swoją koleżanką.
"Nie mogę uwierzyć, że to wasza dwójka!" Nicole, koleżanka, pisnęła.
"Idziemy zobaczyć was w środę!"
"Może chciałybyście dziewczyny zdjęcie?" Niall się zaśmiał.
"O mój Boże, tak!" Obie pisnęły jednocześnie.
"Chcecie, żebym je zrobiła?" Zapytałam uprzejmie.
"Totalnie!" Nicole uśmiechnęła się.
Obie dziewczyny podały mi swoje telefony, w międzyczasie ustawiając się z Niall'em.
"Proszę bardzo." Uśmiechnęłam się, oddając im ich telefony.
"Właściwie, nie miałabyś nic przeciwko zrobieniu sobie z nami jednego też?" Pierwsza dziewczyna zarumieniła się.
"Kochamy twoją muzykę." Nicole skinęła głową.
"Poważnie?" Zaczerwieniłam się.
"Tak!" Dziewczyny się zaśmiały.
"Dobra!" Uśmiechnęłam się.
Podeszłam do okna. "Ej, myślicie, że mogłabym na tym usiąść?" Zapytałam.
"Zdecydowanie!" Nicole zaśmiała się.
Podciągnęłam się, siadając na parapecie okna. "Dobra, jestem got-ah!"
Krzyknęłam, kiedy spadłam przez okno, lądując z hukiem na kafelkowej podłodze.
"Po prostu tu zostanę." Uśmiechnęłam się. owinęłam ręce wokół dwóch, śmiejących się dziewczyn, ustawiając się do zdjęcia.
"Uśmiech!" Niall się zaśmiał. "Gotowe." Uśmiechnął się, oddając dziewczynom telefony.
"Więc, jak macie na imię?" Zapytałam je.
"Jestem Nicole." Niska dziewczyna odpowiedziała. Była krótka i drobna, miała długie, brązowe włosy i duże, niebieskie oczy.
"Jestem Briana." Druga odpowiedziała. Była nieco wyższa nić jej koleżanka, miała krótkie, blond włosy i zielone oczy.
"Jestem Ciara." Uśmiechnęłam się. Dziewczyny zaśmiały się, potrząsając głowami.
"Wiemy!"
"Przepraszam, jestem nowa z tą całą sławą." Zaśmiałam się. "W porządku, spróbuję się przeczołgać z powrotem przez to okno." Mruknęłam.
"Jak ja się tutaj w ogóle zmieściłam!" Krzyknęłam. Okno było ekstremalnie małe i krótkie, szczerze nie mam pojęcia, jak przez nie wpadłam.
"Może włożysz najpierw nogi, a potem spróbujesz się wyślizgnąć?" Briana zapytała, starając się ukryć swój śmiech.
"Niall weźmiesz mój telefon?" Zapytałam. Wziął go ode mnie, po czym odsunął się, czekając na to co zaraz zrobię.
"W porządku, jedna noga przed drugą," Zaśpiewałam. "A szybko wyjdziesz przez drzwi."
Wyrzuciłam moje nogi przed siebie, zahaczając tyłem moich kolan o parapet. "Potrzebuję pomocy!" Zawołałam. Każda z dziewczyn chwyciła po moim ramieniu, podnosząc mnie do góry i pchając do przodu. "Dobra, już prawie wyszłam!" Zaśmiałam się. Z jednym, ostatnim pchnięciem, stanęłam na ziemi. "Jesteście najlepsze dziewczyny!" Zaśmiałam się.
"Po co są fani?" Briana się zaśmiała.
"Nie, wy jesteście przyjaciółmi!" Również się zaśmiałam. Niall stanął za mną, wsuwając telefon z powrotem do mojej kieszeni.
"Więc, rozumiem, że wasza dwójka chciała zamówić coś do jedzenia, co?" Nicole zachichotała.
"Byłoby fajnie." Niall uśmiechnął się głupkowato.
"Co możemy wam podać?" Nicole zapytała, przybierając swoją maskę pracownika.
"Wezmę dwa Big Mac'i, duże frytki i dużą cole." Niall zamówił.
"W porządku, a dla ciebie?" Nicole zwróciła się do mnie.
"Um, dziesięć nuggetów, duże frytki i M&M Mcflurry!" Uśmiechnęłam się.
"W sumie będzie $13.76."
"Proszę." Ręka Niall'a odepchnęła moją.
"Aww, wasza dwójka jest urocza!" Briana się uśmiechnęła.
"Dzięki?" Zapytałam.
"Proszę bardzo!" Nicole wróciła, podając nam nasze zamówienie. "Miło było was poznać!"
"Tak! Bardzo miło! Nie mogę się doczekać, żeby wszystkim powiedzieć!" Briana dodała.
"Miło było poznać was!" Zaśmiałam się.
"Miło było dziewczyny!" Niall dodał.
"Upewnijcie się, żeby oznaczyć mnie na swoich tweetach i zdjęciach! Zaobserwuję was!" Zawołałam, kiedy odchodziliśmy. Usłyszałam kilka pisków, biorąc to za potwierdzenie tego, że mnie usłyszały.
"To to jest sława, bo to było świetne!" Podskoczyłam.
"Większość fanów jest właśnie takich." Niall się zaśmiał. "Są też twoje płaczki, twoi krzykacze, fejkerzy, a lista się ciągnie." Niall się skrzywił. "Wszyscy są świetni, oprócz- no cóż wszyscy oprócz fejkerów."
"Co to są fejkerzy?"
"To są fani, którzy tak naprawdę cię nie lubią, ale i tak cię poznają."
"Ew." Skrzywiłam się.
Niall i ja usiedliśmy na pustej ławce przy chodniku. Usiedliśmy twarzami do siebie i położyliśmy jedzenie przed nami.
"To jest przepyszne!" Jęknęłam, wkładając kolejną gorącą frytkę do moich ust.
"O tak!" Niall przytaknął.
Kiedy skończyliśmy, wyrzuciliśmy nasze śmieci do kosza obok. Trzymałam mocno mojego McFlurry, z racji tego, że był jeszcze w połowie napełniony. "Która jest godzina?" Zapytałam Niall'a.
"Piąta trzydzieści." Zachichotał. "Będziemy jutro tacy zmęczeni."
"Słońce zaczyna wychodzić." Zaśmiałam się.
Niall objął rękę wokół moich ramion, przyciągając mnie do siebie i popatrzył na mnie w dół. "Mogę trochę?"
"Ty mi nie dałeś swojego picia!" Krzyknęłam.
"Nigdy nie zapytałaś!"
"Gapiłam się na nie, powinieneś wiedzieć!" Zaśmiałam się.
"Nie czytam w myślach!"
"Dobra." Wzruszyłam ramionami.
Wzięłam łyżeczkę moich lodów, podnosząc ją do ust Niall'a. Jak tylko otworzył usta, przesunęłam łyżeczkę do jego nosa. "Ej!" Niall wrzasnął. Zaśmiałam się w odpowiedzi, rzucając łyżeczką w jego noc, po czym zaczęłam biec w stronę hotelu. "Wracaj tu!" Niall się zaśmiał.
Cały czas biegłam, otwierając drzwi i w górę po schodach. Biegłam, będąc już na drugim pietrze, zanim usłyszałam głośne kroki Niall'a zaraz za mną. "Mam cię!" Wyszeptał do mojego ucha, kiedy jego dłonie owinęły się wokół mojej talii.
Na klatce schodowej było ciemno, jedyną rzeczą jaką mogłam zobaczyć był świecący, zielony znak 'exit', sygnalizujący wejście na trzecie piętro. Odwróciłam się, moje plecy napierały na ścianę, a ja  patrzyłam w górę na Niall'a. Jego oczy były błyszczące i szczęśliwe, patrząc w dół na moje. Światło ze znaku oświetlało jego twarz. "To nie było miłe." Niall wydął wargi.
"Nie jestem miłą dziewczynką." Wzruszyłam ramionami.
"Ściągnij to." Podniosłam moją dłoń, żeby tylko została uwięziona w tej dużej Niall'a."Nie."
Przewróciłam oczami, podnosząc się na palcach i zlizałam lody z jego nosa. Mój język otarł się o czubek jego nosa, gdzie złożyłam lekkiego całusa, zanim się odsunęłam. Niall uśmiechnął się głupkowato, a jego ręce zacieśniły się na mojej talii, kiedy się pochylił. Położył swoje wargi na moich, a smak lodów dotarł do moich ust. Pocałunek był powolny, ocieraliśmy swoje wargi o siebie. "Dobrze spakujesz." Mruknęłam. Niall zaśmiał się przy moich ustach, opierając swoje czoło o moje. "Ciekawe czyja to wina."
"Nie wiem, ale powinieneś podziękować tej osobie." Uśmiechnęłam się głupio. Wyswobodziłam się z jego uścisku, chwytając jego rękę i pociągnęłam go w stronę wyjścia.

~~*~~
Przepraszam, że tak długo, ale liceum to gówno, a rozdział był długi.

16 komentarzy = nowy rozdział

24 komentarze:

  1. Genialny <3 Kiedy oni wkoncu beda razem :')

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowity. Fajnie że dodałas rozdział na drugi blog.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszę. Z komplikacjami ale się udało ;)

      Usuń
  3. Ich 3 kiss albo któryś juz nawet nie licze tyle ich jest

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski. Szybko nexta prosze

    OdpowiedzUsuń
  6. NAJLEPSZY BLOG EVER FOREVER

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie nadążam za nimi. Sa tacy słodcy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie,cudnie...zajebiście: D

    OdpowiedzUsuń
  9. I love it haha: D

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham ! Chcialabym aby byla drama xd Claira zakochala sie w jakims chlopaku a Niall bylby zazdrosny :d albo zeby Claira miala wypadek ale dobrze by bylo. Planujesz takie cos?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochanie ja to tylko tłumaczę. Jedyne co mogę zdradzić to to co już wcześniej wspominałam, to nie jest banalna historia, dlatego właśnie ją tłumaczę ;)

      Usuń
  11. Boski świetny brak słów

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy nastepny rozdzial? ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję że dzisiaj, ale pewnie raczej jutro. Przepraszam ;)

      Usuń
    2. Ciesze sie! Mam nadzieje ze szybko sie pojawi: )

      Usuń
  13. Mial byc nastepny: '(

    OdpowiedzUsuń